Już 14 turystów zginęło w Tatrach. MSWiA rozważa zamknięcie części szlaków

Gorące tematy Państwo Dołącz do dyskusji (3)
Już 14 turystów zginęło w Tatrach. MSWiA rozważa zamknięcie części szlaków

Sezon zimowy 2015 zapisze się w historii polskich Tatr jako jeden z najtragiczniejszych. Mariusz Błaszczak, szef MSWiA, w rozmowie z dziennikarzem RMF FM postuluje wprowadzenie systemu czerwonych flag informujących o zakazie wejścia na szlak. 

W artykule, odnośnie grupy zabłąkanych turystów, którzy spod Morskiego Oka wzywali ratowników TOPR, poruszyłem temat wprowadzenia obowiązkowych ubezpieczeń w górach. W komentarzach wywiązała się dość ciekawa polemika w tej sprawie, dość zbliżona do aktualnego dyskursu medialnego.

Część komentatorów wskazuje, że obowiązkowe ubezpieczenia nie wpłyną na spadek liczby ofiar w górach, zaś sam Naczelnik TOPR, odciął się od dyskusji zauważając, że ratownictwo górskie w Polsce jest na najwyższym poziomie.

Niebezpieczne szlaki w Tatrach zostaną zamknięte?

Sprawą postanowiło się zająć MSWiA. Jak przyznaje szef resortu Mariusz Błaszczak, projekt jest dopiero na etapie konsultacji, jednak ministerstwo skłania się ku rozwiązaniom znanym chociażby z polskich plaż. Kiedy warunki w górach będą zagrażały życiu turystów, wywieszona zostanie czerwona flaga, a szlak zostanie zamknięty.

„Jeżeli już skłanialibyśmy się do jakiś rozwiązań, to do takich, jakie są nad morzem. Kiedy sytuacja pogodowa jest zła, wtedy jest ogłoszenie, żeby nie wychodzić w góry. Wówczas służby nie ponoszą odpowiedzialności za to, co może się złego wydarzyć. Przestrzegają, żeby nie wychodzić w góry” – powiedział Błaszczak w rozmowie z dziennikarzem RMF FM.

Dlaczego proponowane rozwiązanie miałoby być lepsze niż wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń, jak choćby na Słowacji? „Obowiązkowe ubezpieczenie nie jest dobrym rozwiązaniem, dlatego że naraża na dodatkowe obciążenia tych, którzy wychodzą w góry” – dodał minister.

Wydaje mi się, że rozwiązanie proponowane przez ministerstwo jest dość sensownym pomysłem, choć oczywiście mam nadzieję, że próba jego realizacji w praktyce nie oznaczałaby turystów w tarapatach na trudnym szlaku pozostawionych „samym sobie”, a co najwyżej przenosiłaby na nich ekonomiczny ciężar akcji ratunkowej.

Tym samym mam nadzieję, że ewentualne zmiany w prawie nie zabraniałyby wstępu na szlak w ogóle pod groźbą otrzymania np. kary grzywny, gdyż byłaby to niepowetowana strata dla wielu taterników. Ograniczenie powinno mieć jedynie charakter informacyjny i ewentualnie uwalniający państwo od odpowiedzialności finansowej za ratunek.

Fot. tytułowa: Shutterstock