Mundialowa gorączka przysłoniła Belgom regulamin promocji. Nie każdy dostanie zwrot pieniędzy za telewizor

Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji (343)
Mundialowa gorączka przysłoniła Belgom regulamin promocji. Nie każdy dostanie zwrot pieniędzy za telewizor

Promocja belgijskiej sieci Krëfel z pewnością przysporzyła dodatkowych fanów świetnej reprezentacji Belgii na tegorocznym mundialu. Cały świat oszalał z radości, gdy Eden Hazard zdobył 16 bramkę podczas turnieju. Okazuje się jednak, że promocja miała pewien haczyk, który pozwoli sieci sklepów sporo zaoszczędzić.

Zasady promocji zorganizowanej przez „belgijski MediaMarkt” wydawały się niezwykle proste. Brali w niej udział klienci, którzy między 26 kwietnia i 17 czerwca kupili określone telewizory. Jeżeli podczas mundialu w Rosji reprezentacja Belgii zdobędzie co najmniej 16 bramek, sieć zwróci pieniądze za kupiony sprzęt. Szybko stwierdzono, że w tym czasie zakupy zrobiło około 3000 osób. Ostatecznie w półfinałowym meczu reprezentacja Belgii pokonała Anglików 2:0 i zdobyli brązowy medal.

Poza tym niewątpliwym sukcesem sportowym Belgowie wygrali telewizory dla swoich rodaków. Okazuje się jednak, że regulamin promocji przewidywał mały haczyk, na który zaaferowani kibice nie zwrócili uwagi. Na odwrocie dowodu zakupu umieszczono regulamin, a jeden z jego punktów zakładał, że do udziału w promocji nie wystarczy wyłącznie kupno telewizora. Dodatkowo trzeba było zarejestrować się na specjalnie przygotowanej stronie internetowej. Dopiero spełnienie tego warunku uprawniało do zwrotu pieniędzy. Sprawę opisała redakcja RMF24.

Belgijski MediaMarkt ukrył haczyk w regulaminie słynnej promocji

Zagranie, którego z pewnością nie powstydziłyby się nasze rodzime sklepy, które tak często internauci lubią oskarżać o podobne cwaniackie zagrywki. Nie mniej jednak klienci belgijskiej sieci czują się oszukani. Z drugiej strony równie często pojawia się znany i w Polsce argument, czyli trzeba umieć czytać regulaminy. Tym ostatnim trudno odmówić racji. Być może belgijski MediaMarkt znał historię promocji, którą zorganizował Lidl w pewnym nadwiślańskim kraju. Dzięki temu wiedzieli, że odpowiednio napisany regulamin może przynieść ogromne oszczędności. Z kolei nie do końca sprecyzowane warunki takiego konkursu mogą odbić się czkawką. Co prawda belgijska promocja była obarczona dość wysokim ryzykiem, ale jak widać, ryzyko nie było dostatecznym zabezpieczeniem interesów sklepu.

Oczywiście największym beneficjentem tego ukrytego haczyka jest firma ubezpieczeniowa, w której Krëfel ubezpieczył się na wypadek, gdyby jednak reprezentacja zdobyła wymaganą ilość bramek.