Skąd Bezprawnik.pl bierze takie fantastyczne zdjęcia przy artykułach?!

Gorące tematy Technologie Dołącz do dyskusji (4)
Skąd Bezprawnik.pl bierze takie fantastyczne zdjęcia przy artykułach?!

Takie pytanie kilkukrotnie pojawiło się w komentarzach. „Tyle piszecie o prawie autorskim, a czy aby na pewno macie prawo korzystać z tych wszystkich fajnych zdjęć?”. Odpowiadamy: tak! I wyjaśniamy jak to działa. 

Nie chodzi tutaj oczywiście o żadne tłumaczenie się z naszej strony. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nasz serwis czytają też twórcy rozmaitych stron, blogerzy, administratorzy fanpage’y i inne osoby z szeroko pojmowanej „branży kreatywnej”. Podpowiadamy więc skąd czerpać zdjęcia na swoją stronę internetową w taki sposób, by nie obawiać się problemów z prawem autorskim.

Pierwszym ze źródeł naszych zdjęć są tzw. „stocki”, czyli banki zdjęć. To gigantyczne bazy fotografii, w których można wykupić licencję na korzystanie z utworu. Administrator serwisu już we własnym zakresie rozlicza się wtedy z autorami. Stocki bywają przydatne zarówno w stałej pracy redakcyjnej i korzysta z nich każde poważne medium w kraju i na świecie, choćby okazjonalnie. Mogą się też przydać kiedy tworzymy stronę firmową i potrzebujemy na przykład zdjęć „poważnie wyglądających ludzi pijących kawę”. Należy jednak zauważyć, że tego typu instytucje nie są tanie, szczególnie z perspektywy niszowego blogera. Grupa Spider’s Web, w skład której wchodzą obecnie spidersweb.pl, splay.pl i bezprawnik.pl miesięcznie docierając do ok. 2,5 miliona osób, współpracuje w tym zakresie z bankiem Shutterstock.com.

Pomimo dostępu do gigantycznej bazy Shutterstocka, jak wielu blogerów, jesteśmy wielkimi fanami wyszukiwarki Pexels. Nie jest ona wprawdzie aż tak bogata w zasoby (na tle swojej konkurencji w zasadzie wręcz: uboga), jednakże ma kilka podstawowych zalet. Przede wszystkim publikowane tam zdjęcia udostępniane są na licencji Creative Commons Zero. I choć pozycja Creative Commons Zero w polskim prawie wymaga omówienia w osobnym artykule, to jednak jej konsekwencje są mniej więcej tożsame dla typowego blogera – zdjęcia z Pexels można wykorzystywać, publikować, a nawet przerabiać bez żadnych ograniczeń, wliczając w to brak wymogu podpisywania źródła, autora czy tekstu licencji. Drugi atut? Lubimy ten zbiór zdjęć, osoba redagująca bazę ma naprawdę dobry gust. I choć fotografie siłą rzeczy coraz częściej zaczynają się pojawiać na rozmaitych stronach, to wciąż udaje im się uniknąć śmieszności „dziwnego starszego pana ze stocka”. Podobnych do Pexels stron jest zresztą więcej i może kiedyś poświęcimy im nawet kolejny taki „luźniejszy” artykuł.

Tradycyjne zdjęcia na licencjach Creative Commons są przez nas wykorzystywane sporadycznie. Ale bywa tak, że inaczej się nie da, szczególnie jeśli chodzi o fotografie polskich osób publicznych, które nie zawsze odnajdziemy w bankach zdjęć. Doskonałym źródłem wyszukiwania takich fotografii są Wikimedia, Google Images (odpowiednio skonfigurowana w zakładce „prawa do użytkowania”), Flickr albo po prostu witryna creativecommons.pl z wyszukiwarką obsługującą kilkanaście różnych serwisów.

Z Creative Commons trzeba korzystać pamiętając o przestrzeganiu dość rygorystycznych reguł, co wyjaśniliśmy w tekście „Zdjęcia na licencji Creative Commons – jak z nich korzystać nie naruszając prawa„.

Wreszcie, jest jeszcze czwarta grupa zdjęć, z których korzystamy w Bezprawniku. To nasze autorskie zdjęcia. Tak jest oczywiście na przykład w przypadku naszych prawników, które powstały we współpracy z warszawskim fotografem, Pawłem Świnarskim. We własnym zakresie od czasu do czasu staramy się też ilustrować artykuły na temat firm działających na polskim rynku, przedstawiając na przykład ich placówki. Zapewne w ramach rozwoju serwisu autorska baza zdjęć będzie się powiększała, możliwie najtrafniej ilustrując czego artykuł dotyczy, choć staramy się pamiętać, że to tylko obrazek. Ważna jest treść!

To tyle w ramach krótkiej odpowiedzi na pojawiające się od czasu do czasu pytania naszych czytelników pt. „skąd bierzecie zdjęcia?”, „czy to legalne?”, „jak również korzystać z takich fotografii?”. Mamy nadzieję, że nasze porady okazały się dla niektórych z Was przydatne!