„To będą wyjątkowe święta”. Dla Lidla i Biedronki Wielkanoc = Absolut? Niesmaczne gazetki promocyjne…

Gorące tematy Zakupy Dołącz do dyskusji (426)
„To będą wyjątkowe święta”. Dla Lidla i Biedronki Wielkanoc = Absolut? Niesmaczne gazetki promocyjne…

Alkohol promowany w gazetkach ze świątecznymi hasłami. Wielkanoc według Lidla i Biedronki. 

Co sądzicie o piciu alkoholu? No dobrze, sprecyzuję pytanie. Co sądzicie o piciu alkoholu w czasie Świąt? Domyślam się, że zdania będą podzielone, a pewnie pojawią się i skrajnie radykalne opinie. A co powiecie na to, że dyskonty przygotowują ofertę świąteczną na… tak! Na alkohole i ukuły hasła związane ze świętami wielkanocnymi.

4233180791490015438524_big

Reklama alkoholu mi nie przeszkadza, o ile nie jest niesmaczna, nachalna i nie wisi w pobliżu szkoły, przedszkola, czy kościoła. Gazetki promujące napoje wyskokowe zazwyczaj dostosowywane są do pory roku, okresów związanych z urlopami, wakacjami, wyjazdami, a także pojawiają się wtedy, gdy uda się zgromadzić wyjątkowe kolekcje nietypowych piw, win, czy innych trunków.

Tym razem zwróciły moją uwagę dwie gazetki, które pojawiły się w dwóch dyskontach, które odwiedziłem, robiąc zakupy potrzebnych w domu produktów. Nie byłoby tego tekstu, gdybym nie zwrócił jednak uwagi na fakt, że gazetki promujące alkohole odwoływały się do dużego Święta katolickiego, jakim jest Wielkanoc.

Biedronka przygotowała okładkę swojej gazetki, na której umieściła wódkę, wino i bourbon, a w tle znajduje się rozmyty wianek uwity z kwiatów, liści, a całość okraszono jajkiem. Hasło umieszczone pomiędzy stylizowanymi postaciami króliczków brzmi „TO BĘDĄ WYJĄTKOWE ŚWIĘTA”.

W Lidlu także trafiłem na podobną ofertę. Tokaj i wódka znajdują się na okładce w towarzystwie kwiatów, pączków kwiatowych, porzeczek (!), sera i migdałów, a hasło brzmi „Świąteczna kolekcja dobrych smaków w niskich cenach”.

Żadne z haseł nie sugeruje, że chodzi o alkohole, więc teoretycznie nie ma się do czego przyczepić, aleee… Są to wielkanocne promocje alkoholi. Statystyki wskazują, że ilość zatrzymanych w czasie świąt wielkanocnych pijanych kierowców maleje. Dawid Marciniak z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji w wywiadzie dla TVN24 w ubiegłym roku przytoczył liczby. W 2015 roku zatrzymano 1118 pijanych kierowców, a rok temu 1061.

Z niecierpliwością czekam na wyniki tegorocznej akcji policji. Mam nadzieję, że rozsądek weźmie górę nad chęcią sięgnięcia po kieliszek, lampkę czy szklankę z procentowym trunkiem. Nie toleruję jazdy pod wpływem nawet małej ilości alkoholu albo wsiadanie za kółko rano, gdy wieczorem wypiło się kilka głębszych. Nie interesuje mnie tolerancja organizmu, szybki metabolizm, czy inne tłumaczenia. Piłeś, nie jedziesz i już, a jeśli pić chcesz, to przesiądź się do pociągu, autobusu, taksówki lub załatw sobie inny transport.

Lubię czasem wypić piwo, posączyć whisky lub lampkę wina. Nie wsiadam jednak za kółko nawet po wypiciu kilku łyków piwa, czy po lampce wina do obiadu. Wiem, że są kraje, w których dopuszczalna ilość alkoholu we krwi to 0,5 promila, ale przypominam, że są też takie, w których jest to 0 (zero) promili. Alkohol jest dla ludzi, ale tylko dla tych myślących i mających wyobrażenie tego, co może stać się jeszcze zanim spowodują wypadek lub staną się jego ofiarą.

Promocja promocją, ale wykorzystywanie do niej świąt wielkanocnych uważam co najmniej za nietakt ze strony Biedronki i Lidla. Nie wiem, czy inne sieci marketów także wymyśliły podobne promocje. Przeszukałem strony kilku z nich i nie znalazłem takich gazetek i akcji, ale może nasi czytelnicy trafili na takie i podzielą się z nami obserwacjami.