Koniec z wakacjami all inclusive? Może się okazać, że po ustaniu epidemii nie będzie gdzie jechać, bo mnóstwo hotelarzy rozważa bankructwo

Biznes Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (348)
Koniec z wakacjami all inclusive? Może się okazać, że po ustaniu epidemii nie będzie gdzie jechać, bo mnóstwo hotelarzy rozważa bankructwo

„Kiedy tylko to się skończy, skoczę na urlop do jakiegoś ciepłego kraju” – takie myśli pojawiają się coraz częściej, tym bardziej że przecież zbliża się sezon urlopowy. Jednak wyjazd na wakacje wcale taki prosty może nie być. Na przykład hotele w Grecji balansują na krawędzi, a większość właścicieli poważnie rozważa bankructwo.

Ponad 46 proc. greckich hotelarzy mówi, że ich bankructwo jest prawdopodobne w najbliższym czasie. Z kolei aż 18 proc. wskazuje, że jest ono „bardzo prawdopodobne”. Zatem aż 65 proc. właścicieli hoteli w tym kraju ma takie problemy, że zamknięcie biznesu wydaje im się bardzo realnym scenariuszem. Tak przynajmniej wynika z badania Greckiej Izby Handlowej Hotelarzy.

To może uderzyć w nasze plany wakacyjne – choć może lepszym słowem będą „marzenia wakacyjne”, bo w końcu nie wiadomo, kiedy spokojnie będziemy mogli ruszyć na urlop. Kiedy jednak już będziemy mogli, branża turystyczna może wyglądać zupełnie inaczej niż dziś.

Pozamykane hotele w Grecji to całkiem realny scenariusz. Zresztą, nie tylko w Grecji. Jak wynika z analiz banku UBS, w marcu 2020 r. światowe nakłady na turystykę spadły o niemal 70 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. A kwiecień może być jeszcze gorszy.

Hotele w Grecji odpadają? Może czas na namiot i Bieszczady?

Nikt nie wie, ile potrwa walka z koronawirusem. A ta niepewność dobija branżę turystyczną. Choć niektóre kraje (Niemcy, Austria, Czechy czy Polska) luzują trochę restrykcje, nikt nie może powiedzieć, kiedy znów turyści ruszą na wakacje. Wiele wskazuje, że ten sezon już będzie dla branży stracony. Nietrudno zgadnąć, że będzie to się wiązało z upadłościami i biur podróży, i hoteli, i wielu innych firm sektora. A branża może się odbudowywać przez ładnych parę lat.

Co to oznacza dla tych wszystkich, którzy będą chcieli odreagować kwarantannowy stres i pojechać na wakacje? Pewnie hotelarze będą jeszcze walczyć, może się to wiązać z ciekawymi promocjami czy obniżkami. Jednak jeśli czarny scenariusz się sprawdzi i naprawdę większość hoteli zbankrutuje, być może czeka nas powrót do nie tak dawnej znowu przeszłości. Przecież jeszcze kilkanaście lat temu wczasy „all inclusive” wcale nie były standardem. Był nim często skromny pensjonat nad morzem, spływ kajakowy na Mazurach lub namioty w Bieszczadach. Może więc warto iść do piwnicy i wygrzebać śpiwór i namiot?