Inflacja w grudniu pobiła kolejne rekordy. Wszyscy wiemy, jak wpłynie to na raty kredytów

Finanse Dołącz do dyskusji (63)
Inflacja w grudniu pobiła kolejne rekordy. Wszyscy wiemy, jak wpłynie to na raty kredytów

Najnowsze dane GUS zaskoczyły analityków. Wszyscy spodziewali się, że inflacja w grudniu będzie wysoka, ale wynik 8,6 proc. przerósł najbardziej pesymistyczne prognozy. W tej sytuacji koniecznością wydają się dalsze podwyżki stóp procentowych. To z kolei oznacza wyższe jeszcze raty kredytów. 

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w grudniu o aż 8,6 proc. Czyli bardziej, niż spodziewali się eksperci

Główny Urząd Statystyczny podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2021 r. wzrosły o 8,6 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,9 proc. Tym samym inflacja w grudniu przekroczyła najśmielsze prognozy analityków. Tymczasem z miesiąca na miesiąc przez inflację jesteśmy coraz biedniejsi.

Jak podaje portal money.pl, w zestawieniu GUS znalazło się kilka niespodzianek. Na przykład ceny żywności i napojów bezalkoholowych pobiły wzrosły aż o 2,1 proc. miesiąc do miesiąca. To jeden z tych skutków szalejących drożyzny, które w szczególności odczuwają gospodarstwa domowe. Pewną pociechą może być to, że równocześnie ceny nośników energii wzrosły jedynie o 0,8 proc. miesiąc do miesiąca. Eksperci GUS spodziewali się nieco większego wzrostu.

Niestety, obniżka stawek akcyzy na paliwa płynne i opłaty emisyjnej nie zdołała wpłynąć na ceny. Zgodnie zresztą z przewidywaniami analityków Banku Pekao. Nie powinno to nikogo dziwić, bo moment wprowadzania tzw. „tarczy antyinflacyjnej” wypadł już poza okresem gromadzenia danych do zestawienia. To zaś oznacza, że paliwo podrożało o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca.

Bank Pekao szacuje również, że bazowa inflacja w grudniu mogła wzrosnąć z 4,7 do 5,1-5,2 proc rok do roku. To wskaźnik, który w dużo mniejszym stopniu interesuje konsumentów, niż wskaźnik towarów i usług konsumpcyjnych. W końcu to przede wszystkim skutki wzrostów tego drugiego boleśnie odczuwają robiąc zakupy.

Wysoka inflacja w grudniu prawdopodobnie przesądzi o następnym podwyższeniu stóp procentowych

Co czeka nas dalej? Trudno tak naprawdę przewidzieć, jak będzie kształtowała się inflacja w nadchodzących miesiącach. Wszystko przez zbyt dużą liczbę niepewnych czynników, które należałoby uwzględnić. Chodzi nie tylko o kolejne aneksy do tarczy antykryzysowej, ale także chociażby skalę tzw. „efektu drugiej rudny”. Mowa o wzroście oczekiwań płacowych w gospodarce z powodu rosnących cen. Wzrost wynagrodzeń z kolei prowadzi do konieczności zrekompensowania ich sobie przez przedsiębiorców poprzez dalsze podnoszenie cen towarów i usług.

Bank Pekao zakłada jednak, że wzrosty cen energii i paliwa będą miały po czasie przełożenie na ceny towarów gotowych. Przez to spodziewają się, że inflacja bazowa będzie rosła do połowy przyszłego roku. Istnieje także szansa, że inflacja nie spadnie aż do 2023 r. Jednym z powodów może być tutaj skala zmian podatkowych w niebazowych części koszyka.

Inflacja w grudniu powyżej oczekiwań oznacza najprawdopodobniej także kolejne podniesienie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Zdaniem ekspertów Banku Pekao RPP przychyli się do rekomendacji prezesa NBP i podwyższy stopy procentowe o kolejne 50 punktów bazowych.

Taka decyzja służy walce z inflacją, jednak niesie ze sobą także negatywne konsekwencje. Przynajmniej dla osób, które spłacają kredyt ze zmiennym oprocentowaniem. Czyli przytłaczająca większość tych oferowanych w Polsce. Już teraz niektórzy mają poważne problemy ze spłatą rat kredytów hipotecznych. Można więc zakładać, że problem tylko się pogłębi. To z kolei oznacza potencjalnie większą liczbę mieszkań dostępnych na rynku nieruchomości.