Kwota alimentów nie może być wzięta z kosmosu. Jak ustalić kwotę alimentów?

Rodzina Dołącz do dyskusji (7)
Kwota alimentów nie może być wzięta z kosmosu. Jak ustalić kwotę alimentów?

Rodzic składający w imieniu dziecka pozew o zasądzenie alimentów, w pierwszej kolejności staje przed problemem: jak ustalić kwotę alimentów? To, co na pierwszy rzut oka wydaje się czymś oczywistym, może takie wcale nie być. Żądana kwota alimentów nie może być wzięta z kosmosu.

Ustalenie kwoty alimentów to dość specyficzne zadanie. Niestety żaden sąd nie dysponuje widełkami czy tabelą, według której ustali kwotę alimentów potrzebnych dziecku. Wszelkiego rodzaju kalkulatory dostępne w internecie należy włożyć między bajki. Mogą one służyć jedynie pewnemu oglądowi sytuacji, nie stanowią jednak żadnego wyznacznika, czy tym bardziej dowodu. Każda sprawa jest dość indywidualna i zależy od wielu czynników. To w głównej mierze od stron zależy argumentacja w tym zakresie i przekonanie sądu do zaproponowanej sumy. Zresztą podobnie jest w rozstrzyganiu do kiedy należą się alimenty.

Jak wyliczyć kwotę alimentów?

Zastanawiając się nad możliwą do uzyskania kwotą alimentów, pierwszą wskazówkę daje Kodeks rodzinny, zgodnie z art. 135 ich zakres zależy od:

usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.

Co to oznacza? Kwota alimentów zależy od tego, ile potrzebuje dziecko i ile jest w stanie zarobić rodzic.

Jak obliczyć i udowodnić ile potrzebuje dziecko?

Upraszczając, dziecko potrzebuje tyle, ile kosztuje jego utrzymanie. Na to składają się różne rzeczy. W pierwszej kolejności są to koszty zakupu jedzenia, ubrań, kosmetyków, środków czystości, leków, itp. W wyliczeniach należy uwzględnić także koszty związane z opłatami za mieszkanie (rozłożone proporcjonalnie na liczbę zamieszkujących go osób).

Do tego dochodzą również koszty związane ze szkołą, czyli zakup podręczników, zeszytów, przyborów szkolnych, pomocy naukowych, koszty dodatkowych zajęć, większe wydatki związane z zakupem sprzętu elektronicznego, wyjazdami. Uwzględniamy również koszty dojazdów oraz wydatki na rozrywkę i kulturę.

Czy wydatki trzeba jakoś udowadniać? Generalnie przyjmuje się zasadę, że nie ma potrzeby udowadniania codziennych, przeciętnych wydatków. Wszystkie pozostałe koszty, odbiegające od tych pierwszych należy udowodnić. Tutaj pomocne będą wszelkiego rodzaju zaświadczenia, rachunki i zeznania rodzica, pod którego opieką pozostaje dziecko.

Drugim elementem ustalania wysokości alimentów są możliwości zarobkowe rodzica. Przepis mówi o możliwościach – a nie rzeczywistych dochodach. Oznacza to, że sąd weźmie pod uwagę nie tylko obecne wynagrodzenie, ale ogół, który decyduje o tym, ile może zarobić zobowiązany. Co na to wpływa? Przede wszystkim wykształcenie, doświadczenie zawodowe, umiejętności. Nawet osoba bezrobotna, czy bez doświadczenia ma możliwości zarobkowe, które będą brane pod uwagę przez sąd.

W jakiej wysokości alimenty zasądzają sądy?

Obowiązek utrzymania dziecka należy do obojga rodziców. Wyliczona według powyższych wytycznych kwota, nie będzie automatycznie należną kwotą. Obowiązek alimentacyjny leży po stronie obojga rodziców. Nie jest on jednak dzielony po połowie. Inaczej kształtuje się w przypadku rodzica, z którym dziecko mieszka, inaczej wobec tego, który z dzieckiem nie mieszka. Obowiązek alimentacyjny rodzic realizuje również przez bezpośrednią opiekę. Osobiste starania rodzica będą powodować, że drugi z rodziców poniesie większą część kosztów utrzymania dziecka.

Ustalając kwotę alimentów, trzeba pamiętać jeszcze o jednym. Alimenty nie są sposobem na zemstę na drugim z rodziców. Są przywilejem dziecka, który nie może i nie powinien być wykorzystywany w osobistej walce, którą często podsycają sami pełnomocnicy. Na każde żądanie zawarte w pozwie należy patrzeć zdroworozsądkowo. Nawet jeżeli uda się wywalczyć ponad przeciętną kwotę miesięcznych alimentów, bardzo szybko może okazać się, że są one niemożliwe do wyegzekwowania.