W morele.net zamówiono 2000 laptopów po 10 złotych. Czy sklep ma obowiązek wydać sprzedany towar?

Gorące tematy Zakupy Dołącz do dyskusji (590)
W morele.net zamówiono 2000 laptopów po 10 złotych. Czy sklep ma obowiązek wydać sprzedany towar?

Sklep morele.net (zapewne) pomylił się i na swojej stronie wskazuje, że laptopa Dream Machines G1070 można kupić już za 10 złotych. Jak donosi na Facebooku Pan Alan, nasz czytelnik, złożono już 2000 zamówień na ten model w tak promocyjnej cenie. 

Jest właśnie 02.30 w nocy, a ja poważnie zastanawiam się czy aby na pewno wszystko poukładałem w swoim życiu jak trzeba, ale nie mam też złudzeń – tym tematem będzie żył poranny internet, dlatego spieszę z naprostowaniem faktów i wyjaśnieniami.

morele.net sprzedaje laptopa po 10 złotych

Biorąc pod uwagę koszt wyprodukowania laptopa, fakt, że jeszcze do niedawna sprzedawano go za prawie 8000 złotych, nasze codziennie doświadczenia konsumenckie oraz zdrowy rozsądek, nie ma złudzeń co do tego, że ktoś w morele.net się pomylił i oferuje laptopa Dream Machines G1070 w zdecydowanie błędnej cenie. 10 złotych za laptopa, nawet najgorszego, wydaje się skrajnie nieprawdopodobną propozycją.

Zaglądamy więc do regulaminu sklepu morele.net w poszukiwaniu standardowej formy asekuracji sklepów internetowych w takich wypadkach. I oto jest:

5. Zamieszczone na stronach Sklepu internetowego treści, w tym opisy towarów i ceny stanowią zaproszenie do zawarcia umowy w rozumieniu art. 71 kodeksu cywilnego. (…)

2. Po prawidłowym złożeniu zamówienia przez Klienta, Sprzedawca wysyła na adres e-mail Klienta informację o złożonym zamówieniu. Ta informacja nie jest potwierdzeniem przyjęcia oferty Klienta. Jest ona jedynie informacją, że Sprzedawca zamówienie otrzymał.

4. Jeżeli Sprzedawca przyjmuje zamówienie Klienta, przesyła mu niezwłocznie informację drogą elektroniczną o zatwierdzeniu zamówienia do realizacji. Z chwilą otrzymania takiego oświadczenia przez Klienta pomiędzy stronami zostaje zawarta Umowa sprzedaży na odległość.

To dość standardowa praktyka sklepów internetowych i odbywa się ona z poszanowaniem przepisów kodeksu cywilnego. Sklepy internetowe nauczone doświadczeniem z dokładnie takich sytuacji jak wyżej odpisana, same zarzekają się, że na swoich łamach towarów nie oferują, a jedynie zapraszają do zawarcia umowy przerzucając ciężar złożenia oferty na rzeczywistego nabywcę (w tym przypadku) laptopa. Dlatego to sklep teraz zdecyduje czy zechce takie oferty, niezbyt hojne, przyjąć.

morele.net nie musiałoby sprzedać laptopa za 10 złotych nawet bez tak skonstruowanego regulaminu

Nawet gdyby prawnicy morele.net byli gapami, mamy w polskiej praktyce liczne przypadki, kiedy sądy blokowały obowiązek wydania rozczarowanym nabywcom np. samochodów kupionych za złotówkę. Gazeta Codzienna tak relacjonowała jedną z tego rodzaju spraw:

Sprzedawca – podpisujący się jako Kościelny30, był kolegą pana Krzysztofa z Koniakowa, właściciela seata. Początkowo wystawił auto za prawie 75 tys. zł. Ale kiedy chętnych nie było, zmienił ofertę i w polu ceny wpisał „do negocjacji”. Musiał jednak podać konkretną kwotę, wpisał więc złotówkę. Po kilku minutach znalazł się chętny. — Szukałem dostawczego busa, ale kiedy zobaczyłem seata z opcją „kup teraz” za złotówkę, nie wahałem się ani sekundy. Może gość wygrał w totka? Różne gratki zdarzają się na Allegro — opowiada pan Sławek.

Sklepy bronią się w takich sytuacjach wskazując wadę oświadczenia woli, w oparciu o art. 84  § 1 kodeksu cywilnego:

W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.

oraz

§  2. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści (błąd istotny).

morele.net może liczyć na wsparcie sądów w sprawie laptopów za 10 złotych

W bardzo zbliżonej sprawie, również dotyczącej laptopów, sąd orzekał po myśli sklepu, a z uwzględnieniem ww. argumentów:

W ocenie Sądu do zawarcia umowy między stronami w istocie nie doszło. Sąd uznał, iż pomimo tego, że cena zamieszczona na stronie www dotycząca sprzedaży określonego towaru stanowi ofertę w rozumieniu kodeksu cywilnego, a przyjęcie takiej oferty poprzez dokonanie zakupu towaru po wskazanej cenie towaru- tj. zawarcie umowy na warunkach określonych w ofercie rodzi po stronie konsumenta prawo do żądania wykonania przedmiotowej umowy przez przedsiębiorcę na warunkach i po cenie określonej w ofercie, to jednak nie w każdej sytuacji jest to jednoznaczne, gdyż zgodnie z art. 71 k.c. ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje, skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy. Sąd uznał, iż oświadczenie takie jest czynnością wszczynającą procedurę, której celem jest dojście umowy do skutku. Samo jednak nie jest ukierunkowane na wywołanie skutków prawnych, a więc nie ma charakteru oświadczenia woli. Nie wskazuje też trybu, w jakim umowa ma zostać zawarta. Sąd zwrócił także uwagę, że na stronie sklepu znajdowała się informacja, że cennik nie stanowi oferty w rozumieniu art. 66 § 1 k.c.

Nadto Sąd uznał, że nawet gdyby doszło między stronami do zawarcia umowy sprzedaży, to sprzedający skutecznie powołał się na wadę oświadczenia woli w postaci błędu. Przywołując treść art. 84 § 1 k.c., Sąd stwierdził, że w niniejszej sprawie błąd dotyczył treści czynności prawnej. W ocenie Sądu konsument mógł z łatwością błąd zauważyć, ponieważ cena za nowy laptop w wysokości 16 zł jest ceną zdecydowanie zbyt niską, niespotykaną w zwyczajnych warunkach obrotu. Również za oczywiste uznał, że gdyby pozwana oceniała sprawę rozsądnie, nie wyraziłaby zamiaru sprzedaży laptopów w cenie 16 zł za sztukę, w sytuacji gdy ich zwykła cena wynosi 1605 zł. Dlatego też za oczywiste uznał, iż tak niska cena widniejąca na stronie sklepu może być jedynie wynikiem błędu sytemu komputerowego, a wobec dopełnienia przez pozwaną warunków z art. 88 k.c. oświadczeniem zawartym w piśmie z dnia 21 czerwca 2012 roku, uznał, że uchyliła się skutecznie od skutków prawnych oświadczenia woli.

Zdarzały się też oczywiście sprawy, w których sąd stawał po stronie kupującego, jednakże należy na nie patrzeć w nieco odmienny sposób. W jednej z najgłośniej opisywanych nie mieliśmy do czynienia z oczywistym błędem. Sprzedawca nie uzyskał satysfakcjonującej kwoty w toku licytacji, zatrzymując się na nieco ponad połowie wartości samochodu. Myślę jednak, że dla wielu czytelników różnica w ocenie obu sytuacji jest oczywista.