Białoruś wprowadziła podatek od nieróbstwa. Wielu się nie podoba, ale czy nie tak powinny działać podatki?

Gorące tematy Podatki Praca Zagranica Dołącz do dyskusji (97)
Białoruś wprowadziła podatek od nieróbstwa. Wielu się nie podoba, ale czy nie tak powinny działać podatki?

Coś się zepsuło po drodze, podatki na przestrzeni lat z ogólnokrajowych zrzutek na drogi, służbę zdrowia i policję zmieniły się w formę prawnie usankcjonowanej kary za to, że chciało nam się wstać rano z łóżka. 

Nie myli się ten, kto nic nie robi. Wiecie czego jeszcze… nie robi ten, kto nic nie robi? Nie płaci  części podatków. Z kolei po drugiej stronie znajdują się ci, którzy chcą sobie dorobić: pracują w kilku miejscach, zakładają firmę albo ambitnie starają się poprawić jakość swojego życia na emeryturze – wszyscy oni są „karani” dodatkowymi podatkami, na dodatek często mówi się ostatnio o podwyżkach tych kwot lub kreatywnym ich przemianowaniu w taki sposób, że i tak zaowocują podwyżką.

Białoruś wyszła z bardzo trafnego założenia, że przecież ci niepracujący ludzie, którzy nie płacą podatku dochodowego, chodzili do publicznych szkół, korzystają z publicznych dróg, dzwonią do publicznych służb, a mimo to niemal w ogóle nie dokładają się do ich funkcjonowania. I tak oto wprowadzono…

Podatek od nieróbstwa

Podatek od nieróbstwa miał dotyczyć osób, które nie przepracowały przynajmniej połowy roku – 183 dni. Była to opłata o charakterze jednorazowym i wynosiła równowartość ok. 800 złotych, co przełożyłoby się na mniej więcej połowę średniej, miesięcznej pensji Białorusinów.

Oczywiście sam pomysł wywołał wiele kontrowersji. Z jednej strony władza na Białorusi podkreślała, iż podatek ma na celu likwidację szarej strefy, mobilizację do poszukiwania pracy przez osoby długo pozostające bezrobotne oraz zadośćuczynienie państwu za czerpanie profitów z jego istnienia, bez dokładania się do tej działalności.

Nieco słuszności mieli też oczywiście bezrobotni. Szczególnie tacy z gatunku „niepatologicznych”, tylko tacy, którzy niedawno stracili pracę i mają trudności ze znalezieniem satysfakcjonującej oferty – jakby konieczność życia z oszczędności była niedostatecznie bolesna, to jeszcze muszą się liczyć z dotkliwym wydatkiem na poziomie równowartości 800 złotych.

Rzeczpospolita wskazuje na to, że program jest krytykowany na Białorusi. Nie doczekał się wcale rezultatu w postaci spadku bezrobocia. Co więcej, władze naszych wschodnich sąsiadów mają problemy z wykrywaniem nierobów. Szacowano, iż podatek od nieróbstwa zapłaci około pół miliona obywateli, jednak udało się ściągnąć jedynie 50 000 składek.