Większą część września spędziłem na urlopie, którego głównym punktem był zagraniczny wyjazd. W tym czasie huragan miał szaleć nad wschodnim wybrzeżem USA, więc raczej nikt nie spodziewał się odwoływanych lotów nad Europą. Jak się okazuje, nasz lokalny hegemon, czyli irlandzki Ryanair, w tym czasie wpadł w niezłe turbulencje.  Mój wypoczynek przerwał telefon od znajomego. Dowiedziałem … Czytaj dalej Ryanair leci sobie w kulki. A nawet gorzej: nie leci. Jedną z przyczyn jest podobno… prawo pracy