Dorośli kupują rekordowo dużo zabawek dla… samych siebie. Branża przeżywa prawdziwy boom

Codzienne Na wesoło Zakupy Dołącz do dyskusji
Dorośli kupują rekordowo dużo zabawek dla… samych siebie. Branża przeżywa prawdziwy boom

Zabawki dla dorosłych? Wielu będzie się kojarzyło to dwuznacznie, ale zupełnie nie o to tu chodzi. Okazuje się bowiem, że ci, którzy osiemnaste urodziny mają już dawno za sobą, coraz częściej kupują klocki, figurki czy modele samochodów. I to oni są odpowiedzialni za dynamiczny rozwój zabawkowego rynku.

Ile zabawek kupują dla samych siebie osoby dorosłe? Dokładne dane tu nie są znane, ale z najnowszego badania NPD Group wynika, że osoby powyżej 12 roku życia są już odpowiedzialne za jedną czwartą sprzedawanych na świecie zabawek. Mowa tu o gigantycznych pieniądzach, bo ta grupa wydaje rocznie na zabawki ok. 9 mld dol.

Dorośli są też – jak wynika z analiz – głównymi motorami wzrostu sprzedaży zabawek. Jak się więc to stało, że klocki Lego czy modele aut już nie są domeną dzieci?

Zabawki dla dorosłych. Efekt pandemii czy powrót do dzieciństwa?

Czynników oczywiście jest wiele. Cytowani przez amerykański serwis NBC News eksperci widzą w tym sporo efektu pandemii. Dorośli byli pozamykani w domach i szukali „domowych” przyjemności. Czemu więc nie sięgnąć po zakurzony karton z klockami Lego i nie zbudować czegoś nowego? Wielu w ten sposób przypomniało sobie o dawnej pasji.

Socjologowie tłumaczą z kolei, że dzisiejsi dorośli coraz częściej chcą sięgać po wspomnienia z dzieciństwa i w tych szalonych czasach szukać ukojenia w zabawie figurkami bohaterów z dawnych lat.

Inna sprawa, że i same firmy zabawkowe robią wiele, by „dorosłą” niszę (która w sumie przestaje być już niszą) eksploatować. Lego na przykład robi już mnóstwo zestawów 18+, polska firma Cobi również idzie tym tropem. Zachodnie społeczeństwa się w końcu starzeją i ten trend dla branży zabawkowej jest teoretycznie niebezpieczny. Więc dobrym posunięciem było skierowanie części swojej oferty dla starszego odbiorcy. Taki klient może być zresztą bardziej wartościowy dla firm – szuka unikatowych, dużych zestawów, które można długo układać. Ergo – jest w stanie zapłacić za zestaw więcej niż rodzic, który szuka zabawki dla swojego dziecka.

Inna sprawa, że coraz więcej dorosłych w zabawki inwestuje niczym w złoto czy kryptowaluty. Zwroty z takich inwestycji podobno mogą być naprawdę solidne (zwłaszcza jeśli kupuje je się w Belgii), no ale to już temat na zupełnie inną historię.