Świat sztuki rządzi się swoimi prawami. To, co wszędzie indziej byłoby zgodnie uznane za akt wandalizmu, tam może zostać uznane za happening. Przekonał nas o tym Banksy. Aukcja jego dzieła zakończyła się spektakularnym zniszczeniem wylicytowanego obrazu. Wszystko to było skrupulatnie zaplanowaną akcją.
Londyński dom aukcyjny Sotheby’s wystawił na aukcję jedno z najbardziej znanych dzieł tajemniczego artysty, który używa pseudonimu Banksy. Mowa oczywiście o Dziewczynce z balonikiem. Znany prowokator po raz kolejny zszokował swoją publiczność, a jego wyczyn już został okrzyknięty mianem największego pranka w historii sztuki.
Chodzi oczywiście o sytuację, która miała miejsce podczas weekendowej aukcji. Na licytację trafiła kopia bodaj najsłynniejszego muralu artysty, czyli Dziewczynka z balonami. Obecni na licytacji koneserzy sztuki mocno podbijali jego cenę, a ostatecznie dzieło sprzedano za sumę 1,04 mln funtów. Nie cena zszokowała obecnych, a to, co wydarzyło się chwilę po uderzeniu młotkiem. Oto rozbrzmiał głośny alarm, a obraz uległ samozniszczeniu. Okazało się, że Banksy w ramie obrazu umieścił niewielką niszczarkę, którą zaprogramował do uruchomienia z chwilą zakończenia aukcji. Na swoich kanałach społecznościowych opublikował nawet film z przygotowań do całego happeningu.
Na całe szczęście (a może i nieszczęście), niszczarka zatrzymała się w połowie, przez co obraz nie został całkowicie zniszczony. Znawcy tematu zgodnie twierdzą, że ten osobliwy akt wandalizmu paradoksalnie przyczynił się do wzrostu wartości dzieła. Nabywca może zatem mówić o szczęściu, ponieważ został właścicielem obrazu, o którym mówi cały świat. Nie zmienia to jednak faktu, że ostatecznie kupiec kupił zniszczony obraz. Czy w Polsce mógłby uchylić się od płacenia?
Czy nabywca dzieła, którego autorem jest Banksy musi płacić cenę za zniszczony obraz?
Obowiązujący kodeks cywilny przewiduje możliwość zawarcia umowy w drodze aukcji, a przepisy posiłkują się tymi na temat oferty i związaniem ofertą. Dla całej sprawy bardzo duże znaczenie ma regulamin aukcji, który może nieco inaczej regulować kwestie związane z zawieraniem umowy tą drogą. Dla nabywcy takiego dzieła bardzo ważne jest to, że umowa jest zawarta z chwilą udzielenia przybicia.
art. 70 2 § 2. Zawarcie umowy w wyniku aukcji następuje z chwilą udzielenia przybicia.
Ten moment symbolicznie jest oznajmiany licytantom przez uderzenie młotka. Oczywiście prawo własności nie przechodzi automatycznie na nabywcę – do tego jest wymagane jeszcze zapłacenie wylicytowanej ceny. W tym momencie dochodzie jednak do zaakceptowania oferty przez dom aukcyjny, a umowa zostaje zawarta. Pozostaje tylko dopełnić formalności i można zawieszać Dziewczynkę z balonami nad kominkiem. Co się dzieje jednak w chwili, gdy już po stuknięciu młotka wylicytowane dzieło ulega zniszczeniu? W końcu nie licytowało się ścinek z niszczarki, a konkretne dzieło sztuki.
Moim zdaniem mamy tutaj do czynienia z zawarciem umowy pod wpływem błędu. W końcu nabywca nie kupował happeningu, a z pewnością nie zdecydował się zapłacić miliona funtów za ścinki z niszczarki. Oczywiście – wartość artystyczna i jego otoczka sprawiły, że to są w tej chwili najprawdopodobniej najbardziej wartościowe ścinki z niszczarki na świecie. Niemniej jednak uparty nabywca moim zdaniem mógłby się powoływać na art. 84 kodeksu cywilnego i uchylić się od swojego oświadczenia woli.
W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła z łatwością błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.