Historia lokalizacji jest dosyć kontrowersyjną funkcją map Google. Polega ona na możliwości sprawdzenia, po uprzednim zalogowaniu się na konto Google, gdzie, kiedy i w jakim czasie znajdowaliśmy się, wraz ze swoim smartfonem. Historia lokalizacji a alibi oskarżonego.
Ta funkcja wydaje się być przerażająca, bo dowodzi, że nasza lokalizacja jest domyślnie przekazywana zewnętrznemu podmiotowi. Ktoś, kto bez przerwy ma uruchomioną lokalizację GPS z pewnością przerazi się, widząc szereg punktów, lini i wykresów na mapie Google, które odzwierciedlają każdy ruch posiadacza urządzenia. Taka funkcjonalność jednak może okazać się zbawienna w niektórych przypadkach. Jak to możliwe?
Historia lokalizacji a alibi
Jeden z komentarzy w pewnym serwisie internetowym zawierał bardzo ciekawe pytanie. Czy historia lokalizacji Google Maps może stanowić alibi oskarżonego w procesie karnym? Od razu spieszę z odpowiedzią. Przytaczając znany prawniczy dowcip – to zależy.
Gwoli przypomnienia, alibi jest dowodem na okoliczność, iż podejrzany w momencie popełnienia zarzucanego mu przestępstwa przebywał w innym miejscu. Z reguły – w zdecydowanej większości przypadków – skutkuje to bezwzględnym uznaniem go za osobę niewinną.
Ad rem, warto zacząć od tego, że nie da się określić katalogu zamkniętego dowodów. Tak też, w zakresie polskiego prawa karnego procesowego, ustawodawca przyjął racjonalną koncepcję. Polega ona na uznaniu zasady swobodnej oceny dowodów, unormowanej w artykule 7 Kodeksu postępowania karnego.
Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.
W połączeniu z uprawnieniami oskarżonego, obejmującymi m. in. prawo do obrony i prawo do składania wniosków dowodowych można uznać, że niemalże wszystko (co ma istotny związek ze sprawą) może stanowić dowód.
Uwiarygodnienie dowodu
W związku z powyższym oraz ze względu na to, że historia lokalizacji nie wypełnia przesłanek artykułu 170, tj. nie jest przeszkodą dowodową, to wydaje się, iż historia lokalizacji map Google może stanowić dowód per se. Pojawia się jednak kwestia jego uwiarygodnienia.
Zauważyć należy, iż – mimo, że może być dowodem – to bardzo ciężko uczynić go wiarygodnym i identyfikującym jednoznacznie oskarżonego. Historia lokalizacji może być przecież spreparowana z użyciem aplikacji w stylu „fake GPS”. Dany smartfon może być też w posiadaniu kogokolwiek, w momencie popełnienia zarzucanego przestępstwa.
Jeżeli oskarżony wykazałby jakiś dowód poboczny, uwiarygodniający dowód z historii lokalizacji map Google, jak rozmowa telefoniczna, prowadzona w momencie rejestracji lokalizacji, a urządzenie nie będzie nosiło śladów aplikacji fałszujących sygnał GPS, to taki dowód może stanowić skuteczne alibi.
Kwestia przeprowadzenia dowodu również wydaje się być ciekawa, a zarazem korzystna dla oskarżonego. O ile Google prawdopodobnie niechętnie udostępnia takie dane, to mogą być one w dowolnej formie przedstawione przez oskarżonego, w tym poprzez zalogowanie się do serwisu i ukazanie zapisanej lokalizacji z poziomu użytkownika.
Reasumując, historia lokalizacji Google Maps może stanowić alibi, jednak problem spoczywa na uwiarygodnieniu dowodu.