Polityka proimigracyjna Niemiec nie jest dla nikogo zaskakująca. Takie podejście powoduje kilka złych skutków, a jednym z nich jest znaczna liczba bezdomnych, wśród których również znajdują się Polacy. Władze miasta Dortmund wprowadzają właśnie kary dla bezdomnych, wspierając jednocześnie budowę mieszkań socjalnych dla uchodźców.
O sytuacji dowiadujemy się z portalu Voice of Europe.
Kary dla bezdomnych
Władze Dortmundu w Nadrenii Północnej-Westfalii chcą, aby bezdomny musiał zapłacić – tytułem kary – 20 euro za fakt nocowania na ulicy. W przeciwnym wypadku trafi on do więzienia. Sankcje zostały podwojone, gdyż poprzednia kara nie miała niemal żadnego wpływu na liczbę nocujących na ulicach bezdomnych.
W Dortmundzie, od początku funkcjonowania kar, zostało nałożonych aż 464 sankcji w 265 sprawach.
Przedstawiciel władz miejskich powiedział, że
[…] nie można mówić o tzw. „polowaniu na bezdomnych”, ale takie działanie jest potrzebne. Taka praktyka jest również powszechna. Wiele niemieckich miast realizuje programy redukcji liczby bezdomnych z miejsc, w których najcześciej przesiadują
Dortmund jest również schronieniem dla wielu uchodźców. Miasto musi nadążać nad innymi, w których nierzadko kompleksy, czy tzw. schroniska są rozbudowane i pozwalają na zapewnienie lokum dla setek ludzi. Tak też wraz z realizacją polityki zwalczania bezdomności, wspiera się budowę schronisk dla uchodźców. Czy takie działanie jest nielogiczne, a nawet sprzeczne? Moim zdaniem nie.
Ośrodki dla uchodźców
Zupełnie odcinając się od dywagacji nad słusznością polityki proimigracyjnej, a także skutkami i samymi stereotypami, które wiążą się z migrantami, to niewątpliwie wspieranie budowy schronień dla uchodźców jest przejawem humanitaryzmu. Karanie za fakt nocowania na ulicy jest poniekąd zasadny. Nie dość, że poprawia poczucie bezpieczeństwa, to takie regulacje wpływają pozytywnie na zdrowie i życie bezdomnych, szczególnie w okresie zimy.
Bezdomnych w Niemczech jest – według szacunków – nawet 40 000. Znaczną część z nich stanowią Polacy. Nieraz byłem świadkiem, że widząc w Berlinie grupę bezdomnych, dało się usłyszeć od nich polską mowę.
Walka z bezdomnością w Niemczech trwa od dłuższego czasu. Rok temu podobne regulacje zostały wprowadzone we Frankfurcie nad Menem.