Choć Międzynarodowe Prawo Kosmiczne zabrania „przejmowania” pozaziemskich obiektów, w USA może zostać przyjęta ustawa zezwalająca na kosmiczne górnictwo.
Nowe prawo zawarte w dokumencie Space Act of 2015 zostało w formie ustawy przegłosowane przez Senat Stanów Zjednoczonych. Chociaż do wejścia w życie brakuje jeszcze podpisu Izby Reprezentantów oraz prezydenta Baracka Obamy, już teraz warto zastanowić się nad kosmicznymi przepisami.
Główna treść znajduje się w nowo dodanym rozdziale 513 – „Komercyjne odkrywanie i utylizacja zasobów kosmicznych”. Oto najistotniejszy fragment przedstawiający zamysł ustawy:
§ 51303. Prawa do surowców z asteroidy i surowców z kosmosu
Obywatel Stanów Zjednoczonych biorący udział w komercyjnym wydobyciu surowców z asteroidy lub surowców z przestrzeni kosmicznej na mocy tego rozdziału otrzymuje prawo do jakichkolwiek pozyskanych surowców z asteroidy lub z przestrzeni kosmicznej, wliczając w to możliwość wejścia w posiadanie, utrzymywania w posiadaniu, transportowania, użytkowania i sprzedawania takich surowców w zgodzie ze stosownymi przepisami, wliczając w to międzynarodowe zobowiązania Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem jest także zaznaczenie, że za surowce uznaje się wszelkie elementy abiotyczne, co w praktyce wyklucza organizmy żywe. Jeśli więc ustawa wejdzie w życie, a załoga statku odkrywczego napotka obce formy życia, nie będzie mogła rościć sobie do nich praw własności.
Kontrowersje wywołało jednak porównanie nowego projektu z Międzynarodowym Prawem Kosmicznym. W myśl tego drugiego, nie można rościć sobie prawa do żadnego z obiektów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej. Eksperci spierają się czy wydobywanie surowców z tego typu ciał niebieskich nie jest już próbą wejścia w ich posiadanie, chociażby w drobnej części.
Odpowiedzialni za projekt ustawy próbują zabezpieczyć się przed takimi zarzutami dodając na jej końcu stosowną adnotację. Zapisano w niej, że przez wprowadzenie nowego prawa, Stany Zjednoczone nie roszczą sobie praw do posiadania żadnego z ciał niebieskich. Przez wielu może to być jednak odbierane jako zwyczajnie fałszywe twierdzenie, będące próbą usprawiedliwienia nowych przepisów.
Co ciekawe, aby być „obywatelem Stanów Zjednoczonych upoważnionym do posiadania wydobytych surowców”, nie musimy koniecznie mieć amerykańskiego paszportu. Do rozpoczęcia kosmicznego górnictwa wystarczy założyć firmę, która będzie miała główną siedzibę w USA lub której prawowity właściciel będzie pochodził z tego kraju. Pozwolenie nie dotyczy bowiem tylko osób prywatnych, ale także spółek i korporacji.
Przykładem tego typu „zewnętrznego” korzystania z prawa innego kraju może być Richard Branson. Ten brytyjski przedsiębiorca w obrębie grupy Virgin założył firmę Virgin Galactic z siedzibą w Kaliforni. Przewiduje się, że to właśnie statki kosmiczne pod jego banderą będą jednymi z pionierów kosmicznych wykopalisk, korzystając tym samym ze Space Act of 2015.
Co właściwie można odnaleźć w kosmosie? Między innymi platynę, ale także wodę, która poza Ziemią jest surowcem bardzo cennym. Chociaż w podróż na asteroidę trzeba niemało zainwestować, to dla wielu przedsiębiorców jest to perspektywiczny i potencjalnie opłacalny biznes. Prawdopodobnie biznesmeni poprą więc nowe amerykańskie prawo.
Pozostaje tylko czekać na decyzję samych Stanów Zjednoczonych, ale też innych państw. W końcu kosmos nie należy do nikogo na wyłączność, ciężko więc wyobrażać sobie, że cała ludzkość przytaknie na próbę przygarnięcia sobie jego zasobów przez jeden naród. Na razie wygląda na to, że USA samo dla siebie stworzyło ustawę przyznającą prawa, których nie mają inne kraje.