W USA właścicielka salonu piękności o imieniu Chanel musiała zmienić nazwę firmy. A jak by to było w Polsce?
Znak towarowy sprawia, że konkretny produkt kojarzony jest z marką. Gdy firma będąca właścicielem danego logo lub nazwy jest znana, często pojawiają się jej podrobione produkty. To stanowi naruszenie prawa, także z tego powodu, że godzi w renomę marki. Istnieją jednak pewne kuriozalne, sporne przypadki, jak wykorzystywanie nazwiska w zastrzeżonej nazwie.
W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych głośno było o procesie wytoczonym przez francuski dom mody Chanel. Zarządzający nim projektant, Karl Lagerfeld, dopatrzył się naruszenia praw do znaku towarowego przez właścicielkę salonu piękności ze stanu Indiana w USA, który nazywał się „Chanel’s Salon”. Problem w tym, że amerykański biznes należał do Chanel Jones, która posługiwała się nie francuską marką, a własnym imieniem.
W wyroku uznano, że nie istnieje prawo pozwalające na komercyjne wykorzystywanie swojego imienia, jeśli godzi ono w prawa uznanej marki. Wskazano, że właścicielka salonu mogłaby w nazwie użyć także nazwiska, jednak nie zrobiła tego, celowo odwołując się do zastrzeżonego znaku towarowego.
Co więcej, jej biznes nie był branżowo zbyt odległy od działalności francuskiego Chanel – salonowi piękności blisko bowiem do marki perfum i odzieży. Koniec końców, duża firma wygrała i Amerykanka musiała zmienić nazwę swojego biznesu. Zaznaczono też, że wpadła na pomysł wykorzystania konkretnych danych personalnych dużo później, niż oryginalna Gabrielle „Coco” Chanel.
Ta historia nie ma oczywiście wpływu na orzeczenia polskich sądów. W rodzimym przypadku, aby zdecydować czy w ogóle można użyć nazwiska jako zastrzeżonego znaku towarowego, trzeba odnieść się do prawa własności przemysłowej. Orzeczenia sądów, jak i codzienna praktyka pokazują, że jak najbardziej.
Istnieje jednak kilka obostrzeń. Przede wszystkim, dużo łatwiej uzyskać pozytywną decyzję odnośnie rejestracji znaku, jeśli wykorzystane do tego celu nazwisko będzie przedstawione w formie umożliwiającej odróżnienie od pozostałych podobnych marek. Najlepiej w tym celu sprawia się indywidualna prezentacja graficzna.
Oznacza to, że nazwisko dużo łatwiej zarejestrować, gdy będzie napisane oryginalną czcionką, z wykorzystaniem kompozycji kolorystycznej lub opatrzone własnym logo. W ten sposób mamy przecież na rynku marki takie jak Cukiernia Sowa, czy mięsne: Tarczyński lub Gzella. Podobnych przykładów jest na rynku dużo, nawet wpisując w wyszukiwarkę „Firma Kowalski” odnajdziemy sporo przedsiębiorstw posługujących się popularnym nazwiskiem.
Co natomiast, gdyby pojawiła się osoba chcąca – podobnie jak w USA – wykorzystać swoje nazwisko do zdobycia popularność przez skojarzenie ze znaną marką? Prawo własności przemysłowej dopuszcza tego typu przypadki:
Art. 135. Udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy dla określonych towarów nie stanowi samoistnej podstawy do odmowy udzielenia prawa ochronnego na znak dla towarów identycznych lub podobnych innej osobie tylko dlatego, że zawiera on identyczne lub podobne oznaczenie odnoszące się do dóbr osobistych, w szczególności nazwisko właściciela.
Urząd Patentowy może jednak nakazać taką zmianę znaku towarowego, aby dwie marki o podobnym brzmieniu nazwy dały się łatwo odróżnić. Pod uwagę brane są też inne czynniki – często decyduje zasada „kto pierwszy ten lepszy”. Także, jeśli dwa różne przedsiębiorstwa chcące działać pod łudząco podobną marką zajmują się całkowicie innymi dziedzinami przemysłu, jest większa szansa na to, że nie będą wchodzić sobie w drogę i prawo do znaku towarowego będą miały obie firmy.
Dalsze postanowienia w tej kwestii reguluje art. 146 p.w.p.
Art. 146. 1. Jeżeli dwie lub więcej osób korzystających z tej samej daty pierwszeństwa zgłosiło podobne znaki towarowe dla towarów tego samego rodzaju, niedające się łatwo odróżnić, udzielenie praw ochronnych może nastąpić pod warunkiem dokonania zmian pozwalających na łatwe odróżnianie znaków w obrocie. W przeciwnym wypadku Urząd Patentowy wyda decyzję o odmowie udzielenia praw ochronnych.
2. W uzasadnionych przypadkach Urząd Patentowy może wskazać, kto ze zgłaszających powinien dokonać zmian pozwalających na łatwe odróżnianie znaków w obrocie.
3. Spełnienie warunku, o którym mowa w ust. 1, nie może prowadzić do udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy, który nie jest podobny do znaku pierwotnie zgłoszonego, ani do naruszenia pierwszeństwa do uzyskania prawa ochronnego przez inną osobę.
Pamiętajmy też, że urząd weźmie pod uwagę „sprytne” sposoby na przechylenie szali prawa na swoją korzyść. Przykładowo, nieuczciwa praktyka może być stwierdzona, jeśli ktoś przed próbą rejestracji znaku towarowego zmienił swoje nazwisko, tak aby było zbliżone do znanej marki i dawało dodatkowy argument do zastrzeżenia nazwy firmy.
Oczywiście, do tego celu należałoby z powodzeniem zmienić dane personalne, co też nie jest takie proste. W osobnym artykule pisaliśmy, że nie można samemu nazwać się np. Łokietkiem lub Czartoryskim. Podobnie urząd stanu cywilnego może odmówić zmiany nazwiska, jeśli będziemy chcieli posługiwać się danymi należącymi do żyjącego znanego celebryty lub właśnie uznanej marki.
Problemy z prawem własności przemysłowej, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Fot. tytułowa: shutterstock.com