Powstaje gra o antyszczepionkowcach. W ten sposób młodzi ludzie zaczynają walczyć z antynaukową ideologią, która w pewnym stopniu dotyka również naszego kraju. Czy uda się przekonać resztę społeczeństwa?
Jest takie powiedzenie: najpierw się z ciebie śmieją, później z tobą walczą, na koniec wygrywasz. Ci, którzy powtarzają to stwierdzenie, zazwyczaj tkwią w pierwszym punkcie i nigdy poza niego nie wychodzą. Tak też jest z antyszczepionkowcami. Żerują oni na strachu i ciekawości młodych rodziców, którym podsyłają półprawdy, kłamstwa i szalone teorie. Chociaż już dawno obalono mity rozsyłane przez antyszczepionkowców, niektórym tkwienie w nieprawdzie wydaje się bardziej atrakcyjne. Antyszczepionkowcy już dawno powinni być zdelegalizowani ustawą, aczkolwiek to byłoby robienie z nich niepotrzebnych męczenników. Z drugiej strony, najważniejsze jest bezpieczeństwo społeczne.
Powstaje tu pewien paradoks – ludzie nie chcą płacić „Big Pharmie”, ale płacą Ziębie i jemu podobnym dużo większe pieniądze. Boją się skutków ubocznych szczepionek, ale nie przeraża ich, że dziecko może zapaść na polio i w związku z tym zostać okaleczonym na całe życie.
W związku z tym powstaje gra karciana, która ma za zadanie obśmiać wszystkie antyszczepionkowe wywody. Młodzi ludzie lubią walczyć śmiechem z przeciwnikiem głuchym na racjonalne i naukowe argumenty. Twórcy samej gry pozostają anonimowi, jak na złość wszystkim, którzy chcieliby ich powiązać z legendarną Big Pharmą. Wiążą oni zresztą wszystkich z legendarnym wyimaginowanym potworem, regularnie dostaję zapytania, ile Big Pharma mi płaci. I mogłabym tłumaczyć, że nic, ale nikt mnie nie słucha.
Gra o antyszczepionkowcach
Gra o antyszczepionkowcach jako sposób na walkę ze szkodliwą ideologią to rewelacyjny pomysł. Mają powstać karty, najwyraźniej podzielone na dwie frakcje. Jedną frakcją będą antyszczepionkowcy, drugą – inspektorat sanitarny, lekarze, blogerzy opiniotwórczy. Jeszcze niewiele wiadomo na temat tego, jak sama rozgrywka będzie wyglądać, ale twórcy twierdzą, że będzie to połączenie Port Royale, Wybuchających Kotów i Splendoru. Czyli całkiem interesująco. Co więcej, część środków ma zostać przekazana na charytatywny zakup szczepionek. Więcej można przeczytać na stronie twórców – 16 marca rusza kampania crowdfundingowa, którą mam zamiar wesprzeć całym sercem i finansami.
Odpowiedź młodych na ideologię antyszczepionkową jest kolejnym znakiem tego, że w pokoleniu X panuje niezgoda na antynaukowe bzdury. Stajemy się przecież społeczeństwem coraz bardziej wykształconym i świadomym tego, jak działają niektóre rzeczy. Młodzi wiedzą, że związki glinu znajdujące się w szczepionkach są zwykłymi adiuwantami, które pozwalają na wzmocnienie odpowiedzi odpornościowej organizmu. Wiedzą również, że etylortęć nie jest szkodliwa (w przeciwieństwie do metylortęci, którą możemy zjeść w niektórych gatunkach ryb). Do antyszczepionkowców to nie dociera, dlatego trzeba nauczyć resztę społeczeństwa, że mają do czynienia z antynaukowymi wariactwami.