Oddawanie narządów w Wielkiej Brytanii będzie nieco prostsze. Brytyjczycy od przyszłego roku będą wpisani jako potencjalni ochotnicy do oddawania organów po śmierci. Zamiast dorozumianej odmowy, będzie dorozumiana zgoda. W ten sposób transplantologia zyska kolejną szansę na rozwój.
Z oddawaniem organów do przeszczepu po śmierci innego człowieka zawsze wiązały się pewne kontrowersje. Ostatecznie za uratowaniem komuś życia stała tragedia kogoś innego. Rzadko myślimy o sobie jako o worku pełnym części zamiennych, a ceny organów na czerwonym rynku potrafią być bajońskie.
Dotychczas w Wielkiej Brytanii było nieco inaczej niż w Polsce, tam trzeba było podpisać oświadczenie woli i tylko wtedy nasze organy trafiały do transplantacji. Tym razem jednak zgoda na użycie takich organów będzie dorozumiana. Tamtejsze władze doszły do wniosku, że będzie to lepsza alternatywa. A osoby, które nie życzą oddania ich ciał pod skalpel będą mogły wypełnić formularz z odmową. O sprawie donosi Polsat.
To zdaje się mieć więcej sensu, biorąc pod uwagę, że ludzie rzadko sami wychodzą z inicjatywą oświadczenia woli – kto bowiem chce myśleć o śmierci?
Oddawanie narządów w Wielkiej Brytanii
Nowe prawo będzie nazywane potocznie „prawem Maxa i Keiry”. Dziewięcioletnia Keira Ball zginęła nieszczęśliwie w wypadku samochodowym, ale jej organy uratowały życie czterem osobom. Wśród nich był również Max, który otrzymał serce dziewczynki.
Temat z pewnością nie jest prosty, pojawi się bowiem znowu dyskusja o poszanowaniu ciała zmarłego. Z drugiej strony transplantologia ratuje życie tysiącom osób, które mogą dzięki temu funkcjonować na co dzień. Brytyjczycy są dzisiaj gotowi na zmianę w prawie. Czy coś takiego dobrze działa w Polsce? Chyba wszystko zależy od tego, czy śmierć rozumiemy jako absolutny koniec wszystkiego i nie chcemy, by ktoś dotykał naszych ciał po śmierci. Ale jest to niewątpliwie duży krok dla transplantologii, a co za tym idzie, ogromna szansa dla wielu z tych osób, które czekają na przeszczep. Samo UCK informuje, że jest ich w naszym kraju nawet trzy setki. Może więc skończyłyby się kolejki?