Sztuczna inteligencja staje się coraz bardziej uczłowieczana. Jeden z chińskich sądów właśnie uznał, że przysługują jej prawa autorskie – w odniesieniu do dzieł, wytworzonych przez AI. Nie ma co się jednak łudzić, nie powstał właśnie system ochrony praw sztucznej inteligencji, a podstawą takiego orzeczenia jest ochrona interesów typowo ludzkich.
Czy sztucznej inteligencji przysługują prawa autorskie?
Serwis „Technollama” opisuje, że jeden z chińskich sądów uznał, iż:
artykuł napisany przez sztuczną inteligencję jest chroniony prawem autorskim.
Miłośnicy i zapaleńcy, żywo zainteresowani rozwojem sztucznej inteligencji, mogą uznać to za swoisty krok milowy w rozwoju budzącej najwięcej emocji (i wątpliwości moralnych) technologii.
Oczywiście sztuczna inteligencja nie ma osobowości prawnej z prawdziwego zdarzenia – w Chinach i gdziekolwiek indziej – toteż właścicielem rzeczonej sztucznej inteligencji jest jeden z chińskich gigantów technologicznych. Tencent’s Dreamwriter AI Writing Robot, bo tak na imię ma elektroniczny bohater wpisu, produkuje pół miliona artykułów rocznie na proste tematy, jak pogoda, sport, czy finanse.
Czy da się ukraść tekst komputerowi? No cóż, tak
Jedna z chińskich firm skopiowała w całości tekst napisany przez Dreamwritera, co nieźle zdenerwowało twórców programu. Tencent pozwał Shanghai Yingxum Technology Company z tytułu naruszenia praw autorskich, a sąd uznał, że doszło do naruszenia prawa i nakazał zapłacić 1500 Juanów (około 850 złotych) tytułem odszkodowania.
Argumentacja pozwanego przedsiębiorstwa była taka, że sztuczna inteligencja nie jest człowiekiem, więc jej dzieła nie są chronione prawami autorskimi. Chiński sąd – podejmując rozważania nieco „z drugiej strony” – jasno stwierdził, że dzieła wytworzone przez AI są czytelne, charakteryzują się oryginalną treścią, a także wewnętrzną logiką, więc… jest to jak najbardziej dzieło.
Z uwagi na brak osobowości prawnej Dreamwritera należało uznać, że prawa autorskie – a co najmniej uprawnienia do żądania odszkodowania – przysługują twórcom programu, czyli koncernowi Tencent. Sprawa jest niewątpliwie precedensowa, a sam autor źródłowego artykułu stwierdza, że z takim stanem rzeczy mamy do czynienia chyba pierwszy raz w historii.
The future is now, old man
Sztuczna inteligencja rozwija się w błyskawicznym tempie, a w niektórych wypadkach przewyższa człowieka. Oczywiście jeszcze wiele lat – a nawet dekad – upłynie, zanim stworzony zostanie system imitujący ludzkie pojmowanie inteligencji (z samoświadomością), natomiast AI nie należy już – bynajmniej – do sfery science fiction.
Owa technologia wykorzystywana będzie coraz częściej, do coraz to nowych zastosowań. A to niestety dostarczy wielu nowych problemów. Od odpowiedzialności za szkodę, aż do problematyki – ewentualnego – stworzenia specjalnej gałęzi prawa, chroniącej sztuczną inteligencję, na przykład na wzór praw zwierząt.
Niezależnie od tego, czy wyznajemy bardziej konserwatywny światopogląd, czy też ideę rozwoju za wszelką cenę, należy niewątpliwie monitorować wszelkie spory, związane z funkcjonowaniem sztucznej inteligencji.