Pan prezydent nie stanął na wysokości zadania, do czego zdążył nas już zresztą przyzwyczaić. Pokornie podpisze skandaliczną dotację w wysokości 2 miliardy złotych dla mediów publicznych.
To astronomiczna kwota. Gdyby podzielić ją przez wszystkich obywateli Polski, wyszłoby około 52 złotych na głowę. Oczywiście podpis poprzedziła pozorowana batalia polityczna, która miała chyba zasugerować samodzielność prezydenta będącego w samym środku kampanii, ale brutalna rzeczywistość okazała się silniejsza i o samodzielności nie ma mowy. Prezydent podpisał, a to może bardzo zaszkodzić mu przy urnach wyborczych, ponieważ opozycja bardzo celnie punktowała, że można te pieniądze wydać lepiej – na przykład na onkologię.
Moim zdaniem lepsze wydanie tych pieniędzy wcale nie musi być tak ambitne, Można by było je na przykład podrzeć i palić nimi w piecu, co zmniejszyłoby inflację i siłą rzeczy wciąć miałoby lepszy wpływ dla społeczeństwa, niż oddawanie ich mediom publicznym.
Media publiczne są w katastrofalnej kondycji
Kiedy pojawiło się dziś widmo odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP (co zresztą ostatecznie się dokonało), mogliśmy w sieci czytać apele polityków, publicystów i dziennikarzy PiS (chyba można już realistycznie używać tego typu określeń?) z peanami pod adresem Jacka Kurskiego, któremu udało się stworzyć nowoczesną, silną telewizję z atrakcyjną ramówką. Jeśli w istocie tak było, to dlaczego teraz społeczeństwo jest okradane z 2 miliardów złotych, by media publiczne dofinansować?
Media publiczne pod rządami PiS stały się silnie upartyjnione. Nie sposób jest to porównywać z wątpliwościami dotyczącymi obiektywizmu z lat minionych. Ba, nawet skala manipulacji w okresie PRL nie była aż tak bezczelna, zaś aparat propagandy podchodził z minimalną rezerwą szacunku dla inteligencji widza. Oglądając Wiadomości TVP możemy w ostatnich latach natrafić na materiały tworzone według jednego klucza: gloryfikacja sytuacji w kraju oraz wizję polityków opozycji, którzy mają krew na rękach, a tę sielankę chcą popsuć. Komercyjnie TVP też się nie broni, wykazując zysk na poziomie serwisów internetowych z demotywatorami, a „misja” krzewienia kultury to inwestowanie w produkcje Zenka Martyniuka, który swoją popularnością legitymizuje władzę w miejscach, gdzie „Przez twe oczy zielone” to już kultura wyższa.
Prezydent zmarnował publiczne pieniądze
Oczywiście zanim zrobił to pan prezydent, pomysł ten zalegitymizował i uchwalił Sejm. To jednak prezydent Andrzej Duda będzie ponosił polityczną odpowiedzialność za takie wspieranie propagandy kosztem portfeli Polaków, którzy na przykład mają jeden z najniższych progów kwoty wolnej od podatku w Europie. Dziwi mnie zatem, że mając świadomość nadchodzących wyborów, urzędujący prezydent podjął tak moralnie wątpliwą i niegospodarną decyzję.