Czy zwierzęta roznoszą koronawirusa? Te, o których myślimy – nie, a kara za porzucenie psa, kota, czy innego zwierzęcia domowego jest surowa, bo taki czyn stanowi przestępstwo. Pamiętajmy o tym w dobie pandemii, której skutkami są nie tylko zachorowania, zgony, czy kryzys gospodarczy, ale także i lawina fake news.
Czy zwierzęta roznoszą koronawirusa?
W rządowym serwisie *.gov.pl już na początku pandemii wskazywano na problem fałszywych przekazów, z których wynikało, że zwierzęta domowe przyczyniały się do wzrostu zachorowań. W marcu wiele mediów korzystało z chińskiej historii, według której u psa wykryto obecność SARS-CoV-2, a następnie u jego właściciela.
Okazało się to wierutną bzdurą, a obecność koronawirusów w układzie oddechowym zwierzęcia wynikała tylko z tego, że to właściciel okazał się zakażony. Po odseparowaniu mężczyzny od pupila zwierzę ponownie przebadano, a test dał wynik negatywny. Sam koronawirus, który znajduje się w organizmie – choćby – psa, nie przetrwa dłużej, niż znajdowałby się on na jakiejś przestrzeni neutralnej.
W kampanię przeciwko obwinianiem zwierząt domowych za rozwój epidemii włączyło się Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, publikując poświęcony pytaniu „czy zwierzęta roznoszą koronawirusa” materiał wideo w ramach akcji #PosłuchajNaukowca.
Ludzi to chyba jednak nie przekonało, a problem porzucania zwierząt z uwagi na epidemię wydaje się dalej istnieć. Hubert „HAWK” Tworkowski w jednym z wpisów na Twitterze podaje, że liczba zgłoszeń porzuconych zwierząt wydaje się coraz większa.
Kara za porzucenie psa, kota, czy innego zwierzęcia
Najpierw należy wyjaśnić, co obejmuje ustawa o ochronie zwierząt. Dotyczy ona wszystkich kręgowców, więc oczywiście ryb, płazów, gadów, ptaków, czy ssaków. Ustawa reguluje szereg zachowań zabronionych, z których część przypisano do zakresu „znęcania się”, którym jest także, zgodnie z art. 6 ust. 2 pkt 11:
porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje
Znęcanie jest oczywiście karalne. Według art. 35 ust. 1 i 1a ustawy o ochronie zwierząt:
Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem [niektórych przepisów ustawy – red.] podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.
Porzucenie zwierzęcia jest niewątpliwie formą znęcania się. Wynika to wprost z przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Za takie działanie (bądź zaniechanie) grozi nawet kara bezwzględnego pozbawienia wolności do lat 3.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że uznawanie, iż ludzie porzucający zwierzęta faktycznie czynią to w strachu o swoje życie, jest wyjątkowo naiwne. Nie zmienia to faktu, że taki strach – choćby „wyimaginowany” – raczej nie ma wpływu na odpowiedzialność sprawcy porzucenia zwierzęcia. Kara za porzucenie psa, kota, czy innego zwierzęcia jest zatem jak najbardziej realna.