Pamiętacie sprawę drukarza, który odmówił wyprodukowania materiału dla fundacji LGBT? Okazuje się, że jest to miecz obosieczny. Bo tym razem drukarnia odmawia ONR, który chciał przy jej pomocy rozpocząć kolportowanie homofobicznych ulotek. Dziś wiemy już, że taka odmowa to działanie zgodne z prawem, bo w ubiegłym roku w takim tonie wypowiedział się w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny.
Drukarnia odmawia ONR
Dzielni wojownicy z falangą na sztandarze podzielili się swoim żalem związanym z tą sprawą w czwartek na Twitterze. „Zobaczcie jaką dostaliśmy informację od jednej z drukarni”, napisali, dołączając fragment odpowiedzi od firmy Wydrukujemy.to.
✅Szykujemy ulotki związane z naszym projektem, zobaczcie, jaką dostaliśmy informację od jednej z drukarni… pic.twitter.com/IXs4GjUbrz
— ONR (@1934ONR) August 27, 2020
Drukarnia uznała, że odmowa świadczenia usługi będzie jedyną możliwą odpowiedzią na zapytanie radykalnych prawicowców. „Nie drukujemy materiałów zawierających treści dyskryminujące lub nawołujące do przemocy lub niezgodne z prawem”, taką uwagę firma Wydrykujemy.to dołączyła do odpowiedzi.
Okazuje się, że drukarnię prowadzi Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym Dalej Razem. Zatrudnia ono w tej firmie 20 osób z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Stowarzyszenie zabrało w tej sprawie głos.
Jako stowarzyszenie osób z niepełnosprawnością, bardzo często apelujemy o otwartość i piętnujemy akty niechęci, jakich czasami doświadczają nasi podopieczni i ich rodziny. W związku z powyższym, nie wyobrażamy sobie przyczyniania się do wzbudzania złych emocji w stosunku do jakiegokolwiek człowieka.
Tymczasem narodowcy kilka godzin później pochwalili się, że inne drukarnie nie widziały problemu z wydrukowaniem ich ulotek. „Będziemy przestrzegać przed ideologią lgbt w różny sposób, czy się to komuś podoba czy nie”, napisał ONR na Twitterze.
Miecz obosieczny
Tak zwana „klauzula sumienia dla drukarzy”, która przed kilkoma laty stała się jednym z motywów przewodnich ideologicznej walki polskiej prawicy, okazała się mieczem obosiecznym. Przypomnijmy – sprawa ukaranego za odmowę wydrukowania rollupu dla organizacji LGBT drukarza trafiła ostatecznie do Trybunału Konstytucyjnego. Który uznał, że nie można kogoś karać za odmowę świadczenia usługi, bo byłoby to naruszeniem jego wolności. Trybunał podzielił tym samym zdanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który – bo jakżeby inaczej – stawał na głowie, by drukarz uniknął kary.
Wielu prawników już po orzeczeniu TK ostrzegało, że będzie ono miało różnorakie skutki. Bo odmowy będą mogły dotyczyć nie tylko kwestii LGBT, ale też wielu innych tematów, które dziś być może nie budzą aż takich emocji, ale w przyszłości mogą zyskać na znaczeniu. Drukarnia Wydrukujemy.to wykorzystała orzeczenie TK działając w słusznej sprawie, blokując homofobiczne zapędy, ale zapewne wywoła oburzenie wśród części radykalnej prawicy. Prawdziwe problemy zaczną się jednak wtedy, gdy owa „wolność” wykonywania usług zacznie być wykorzystywana na przykład do dyskryminacji ze względu na religię czy kolor skóry. To skutki, o których trybunał zapewne nie myślał, wydając przychylne dla Zbigniewa Ziobry orzeczenie.