Od kilku miesięcy na polskim rynku alkoholowym i przede wszystkim wśród zainteresowanych konsumentów głośno było od zapowiedzi Buha. Napompowane marketingiem piwo Kuby Wojewódzkiego i Janusza Palikota nie zawiera jednak CBD ani żadnych innych kannabinoidów, czyli nie różni się w tym względzie od innych piw z aromatami konopi.
Piwo Wojewódzkiego i Palikota jednak bez CBD, czyli bez czego?
Spieszę od razu z wyjaśnieniem, że marketingowe zapowiedzi panów Wojewódzkiego i Palikota od razu były skazane na porażkę w starciu z weryfikacją konsumentów. W Polsce bowiem nie można w żadnym produkcie spożywczym stosować olejów z kannabidiolem CBD. Kannabinoidy zgodnie z unijnym rozporządzeniem nr 2015/2283 są traktowane jako tzw. nowa żywość, czyli jako produkty, których w dużym stopniu nie stosowano na terenie Europy przed 15 maja 1997 r. By wprowadzić takie produkty na rynek, producent musi otrzymać w unijnej procedurze potwierdzenie ich bezpieczeństwa, lub udowodnić fakt ich stosowania przed 1997 rokiem.
Jeśli chodzi o konopie, w Polce legalne są oleje z konopi, ciasteczka czy mąka konopijne, które powstają z nasion konopi siewnych, w których zawartość THC nie przekracza 0,2 procent. Stosowanie nasion siewnych konopi jest jednak udokumentowane przed 1997 roku, dlatego z produktami zawierającymi ten składnik w odpowiedniej ilości nie ma problemu. Jeżeli zaś chodzi o kannabinoidy, takie jak CBD, zgodnie z wprowadzoną w zeszłym roku definicją przez Unię Europejską:
ekstrakty z Cannabis sativa L. i produkty pochodne zawierające kannabinoidy są uważane za nową żywność, ponieważ historia konsumpcji nie została wykazana. Dotyczy to zarówno samych ekstraktów, jak i wszelkich produktów, do których są dodawane jako składnik (np. Olej z nasion konopi). Dotyczy to również ekstraktów z innych roślin zawierających kannabinoidy. Syntetyczne otrzymane kannabinoidy są uważane za nowe.
Tak więc, by w pełni wprowadzić CDB do Buha, panowie Wojewódzki i Palikot musieliby przez być może nawet lata udowadniać, że ten kannabinoid przed 24 laty u nas lub niedaleko nas znalazł zastosowanie i nikomu nie zrobił krzywdy. Tymczasem popularnemu duetowi raczej się spieszyło i nie było czasu na monotonne przepychanki z UE. Od zapowiedzi do premiery produktu minęło w tym przypadku tylko ponad trzy miesiące, a na etykiety pierwszej partii trafił błąd ortograficzny. W składzie składników wymieniono bowiem „aromat z konopii”.
Piwo Wojewódzkiego i Palikota jednak bez CBD, ale z promocją
Jeżeli o etykiecie mowa. Buh zawiera także w swoim składzie „susz konopny”. Ten z kolei jest opisany poniżej jako składnik, który zawiera „pełne spektrum fitoskładników w tym kannabinoidy”, lecz samych kannabinoidów w składzie brak. A miały przecież być. Na swoich profilach społecznościowych założyciele spółki akcyjnej „Przyjazne Państwo” wprost informowali o tym, że piwo będzie zawierało CBD, a portale rozpisywały się o pierwszym i jedynym takim piwie Wojewódzkiego i Palikota, wykorzystując nośny temat spożywczego wykorzystania konopi.
Buh to piwo jedynie z aromatem konopi i oprócz chwilowego bumu nie zapowiada wielkiej rynkowej rewolucji. Półlitrowa butelka bez buha w środku kosztuje 8,99. Marketing wywindował cenę. Najbliższy czas pokaże, czy apetyt oszukanych konsumentów pozwoli ją utrzymać.