Nie ma żadnych poważnych przesłanek przemawiających za tym, by szczepienia osób niepełnosprawnych przeciw COVID-19 organizować w ramach powszechnego dostępu do szczepień. Istnieje za to wiele powodów, by osoby z niepełnosprawnościami w kolejce po wakcynę potraktować priorytetowo, podobnie jak wcześniej lekarzy czy osoby starsze. Choć argumenty są po osób niepełnosprawnych i ich rodzin, rząd nadal każe im wierzyć w niezawodność systemu szczepień.
Zaczęło się podręcznikowo – od szczepień lekarzy, grupy najbardziej narażonej na kontakt z wirusem, bez której walka z pandemią byłaby niemożliwa. Priorytetowo potraktowano również seniorów ze względu na ryzyko ciężkiego przebiegu choroby COVID-19, powikłań, hospitalizacji i śmierci. Dopiero w marcu rozpoczęły się szczepienia osób przewlekle chorych, dializowanych, czekających na przeszczep, po transplantacjach czy dla części pacjentów onkologicznych.
Jak wskazała w rozmowie z Polsat News Maria Libura, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej, na podstawie tych samych przesłanek, co wskazane wyżej grupy, powinno się zaszczepić w pierwszej kolejności również osoby z niepełnosprawnościami, szczególnie wrodzoną i intelektualną.
Priorytetowy status osób z niepełnosprawnościami
Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, w których udział wzięło niemal 65 mln pacjentów, na które we wspomnianej rozmowie powołała się Libura, niepełnosprawność intelektualna jest najsilniejszym, niezależnym czynnikiem podwyższającym ryzyko zakażenia wirusem SARS-CoV-2 i tym samym zachorowania na COVID-19 oraz drugim po podeszłym wieku czynnikiem, który podwyższa ryzyko śmierci z powodu choroby.
Ponadto na zwiększone ryzyko zachorowania na COVID-19 wpływa również utrudniony kontakt z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. By mogły opisać, co dokładnie im dolega, jakie objawy odczuwają, często potrzeba dużo więcej czasu, cierpliwości i uciekania się do niestandardowych metod komunikacji. A to i tak nie gwarantuje pełnego porozumienia, co znacznie utrudnia postawienie trafnej diagnozy i opracowanie odpowiedniego sposobu leczenia. Złe samopoczucie osób z niepełnosprawnością intelektualną niejednokrotnie zrzuca się na ich ogólny stan zdrowia – wskazuje Libura. Łatwo wówczas zlekceważyć objawy, które mogą wymagać określonej medycznej reakcji. To zjawisko nie dotyczy jedynie COVID-19.
Kiedy jednak COVID-19 zostanie rozpoznany w przypadku osoby z niepełnosprawnością intelektualną i wymagana będzie hospitalizacja, pobyt w szpitalu, bez opiekuna, w otoczeniu lekarzy w białych kombinezonach może być dla pacjenta przeżyciem traumatycznym i wpływać negatywnie na jego ogólny stan zdrowia. Hospitalizacja osoby z niepełnosprawnością intelektualną wiąże jednak nie tylko z utrudnionym prowadzeniem leczenia COVID-19, lecz także ze sposobem funkcjonowania personelu medycznego, który musi poświęcić pacjentowi dużo więcej uwagi.
Szczepienia niepełnosprawnych przeciw COVID-19
Jak dotąd wiadomo tyle, że osoby z niepełnosprawnościami – obciążone dużo większym ryzykiem zachorowania na COVID-19 i śmierci z powodu tej choroby, o czym świadczą argumenty wyżej przytoczone – i ich rodziny będą szczepione w ramach szczepień powszechnych, które ruszają w całej Polsce. Trudno nie mieć wrażenia, że rząd po prostu pominął jedną z priorytetowych grup, której członków należało zaszczepić już dawno temu. Nic nie dadzą tłumaczenia o łatwym dostępie do rejestracji i przejrzystym, sprawnym systemie organizowania szczepień przeciw COVID-19. Dla osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów spędzenie kilku chwil przed komputerem w celu rejestracji, a później przyjazdu do punktu szczepień nie jest tak samo proste, jak dla osób, którym dedykowane są szczepienia powszechne.
Na tych „łatwych” i powszechnych zasadach wiele osób z niepełnosprawnością może jeszcze długo nie przystępować do szczepienia, bojąc się o swoje życie. Warto byłoby więc wykonać jeden kroki w tył i zorganizować rejestrację o priorytetowym charakterze dla osób z niepełnosprawnością wrodzoną i intelektualną. Trzeba przypomnieć, że szczepienie umożliwi im korzystanie z innych usług medycznych, których dziś uzasadniona obawa przed zachorowaniem na COVID-19 i źle zorganizowany system szczepień ich pozbawiają.