Dla trzydziestu pasażerów mających lecieć z Katowic do chorwackiego Splitu zabrakło miejsca w samolocie. Wizz Air obiecał im nocleg, transport do Krakowa i 250 euro rekompensaty. Wszystko w pełni zgodnie z prawem. Overbooking biletów lotniczych jest całkowicie legalny.
Z punktu widzenia pasażera overbooking to niedogodność, dla linii lotniczych to duży zarobek
Gazeta Wyborcza informuje o czwartkowym locie z Katowic do Splitu w Chorwacji. Dla trzydziestu pasażerów zabrakło miejsca w samolocie. Przyczyną był tzw. „overbooking” – sprzedanie więcej biletów, niż rzeczywiście jest miejsc w samolocie. W pierwszej kolejności zapytano, czy któryś z pasażerów nie zgodziłby się polecieć następnego dnia. Dla ochotników przewidziano rekompensatę pieniężną.
W tej sytuacji przeprowadzono losowanie. Sami pasażerowie feralnego lotu przekonują, że w istocie było to raczej arbitralne wskazywanie palcem: „Doszło do absurdu na tyle, iż „szczęśliwi” pasażerowie wskazywani byli palcami. Pan leci, pani nie leci, pan leci, bo obcokrajowiec, a pani nie, bo młoda, da sobie radę”.
Overbooking to dość popularna praktyka, zwłaszcza w przypadku najbardziej popularnych tras. Linie lotnicze z góry zakładają, że część pasażerów nie stawi się na lotnisku, rezygnując ostatecznie z lotu z przeróżnych powodów. W ten sposób mogą zarobić więcej pieniędzy. Minimalizują też ryzyko, że samolot poleci z minimalnym obłożeniem. To wbrew pozorom kłopot dla linii lotniczych. W końcu przynajmniej część rezygnujących z lotu zdoła anulować swój bilet.
Nie sposób również lekceważyć kwestie czysto wizerunkowe. Linie lotnicze są na cenzurowanym opinii publicznej z powodu emisji gazów cieplarnianych nieuchronnie wiążących się z każdym przelotem. Prawdziwy problem pojawia się jednak wtedy, gdy akurat wszyscy pasażerowie stawią się na lotnisku.
Overbooking regulują przepisy prawa europejskiego, zgodnie z którymi podróżnym przysługuje odszkodowanie od przewoźnika
Sposób postępowania przez Wizz Air jest normalny dla przewoźników. Jeśli pasażerów jest więcej, niż miejsc w samolocie, linie lotnicze najpierw szukają ochotników. Jeżeli tacy się nie znajdą, obsługa przeprowadza losowanie. Lub, jeśli wierzyć pasażerom czwartkowego lotu, „losowanie”. Decyzja obsługi w tym przypadku jest ostateczna i próba wykłócania się z nią nie ma większego sensu.
Warto pamiętać, że pasażer, któremu z powodu overbookingu linie lotnicze odmówią miejsca na pokładzie, ma prawo do odszkodowania. Jego minimalną wysokość określa stosowne rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady. Pasażerom przysługuje 250 euro w przypadku rejsów do 1500 km lub połowę tej sumy, gdy przewoźnik znajdzie rejs, który pozwoli pasażerowi dotrzeć do portu docelowego najwyżej 2 godziny później.
Odszkodowanie rośnie do 400 euro w przypadku wszystkich lotów wewnątrzwspólnotowych dłuższych niż 1500 km i lotów poza granice Unii Europejskiej o długości od 1500 do 3500 km. W takim przypadku linie lotnicze mogą zapłacić połowę odszkodowania, jeśli znajdą rejs, który zabierze pasażera do miejsca docelowego najpóźniej 3 godziny po czasie.
Rekompensata wyniesie 600 euro w przypadku innego rodzaju lotów. Jej wysokość maleje o połowę, jeżeli linie lotnicze znajdą pasażerowi rejs, który da najwyżej 4 godziny opóźnienia względem pierwotnego lotu. Odszkodowanie powinno być wypłacone w gotówce, przelewem, przekazem, lub czekiem bankowym. Rekompensata w formie bonów podróżnych lub innych usług jest dopuszczalna jedynie za pisemną zgodą podróżnego.
Linie lotnicze muszą także zapewnić pechowym pasażerom chociażby posiłki i napoje oraz opłacić miejsce w hotelu i transport do niego
Odszkodowanie za overbooking nie pozbawia pasażera prawa do dochodzenia przed sądem roszczeń z tytułu poniesionej szkody – pod warunkiem, że jej wysokość przekracza kwoty wskazane w rozporządzeniu. Dodatkowo linie lotnicze są zobowiązane do spełnienia szeregu dodatkowych świadczeń na rzecz pasażera.
Przede wszystkim muszą one zapewnić bezpłatne posiłki i napoje adekwatne do czasu oczekiwania. W grę wchodzi również zakwaterowanie w hotelu i transport, jeżeli są w danym przypadku potrzebne. Pechowi pasażerowie nie są wówczas zmuszeni do koczowania na lotnisku.
Pasażer ma również prawo domagać się w ciągu 7 dni zwrotu pełnego kosztu biletów na całą planowaną podróż, wliczając w to jej nieodbytą część. Prawo to w razie konieczności obejmuje także koszt biletu powrotnego do miejsca, z którego pasażer rozpoczął swoją podróż.
Może również oczekiwać od linii lotniczych zmiany planu podróży do miejsca docelowego na porównywalnych warunkach i w najwcześniejszym możliwym terminie. Ewentualnie: w innym dogodnym dla pasażera terminie, pod warunkiem posiadania przez przewoźnika wolnych miejsc.
Jak widać, overbooking naraża linie lotnicze na całkiem spore ryzyko poniesienia różnego rodzaju kosztów. Najwyraźniej jednak jest na tyle opłacalny dla przewoźników, że ani myślą z niego rezygnować. Należałoby przy tym wspomnieć, że wskazane wcześniej regulacje obejmują jedynie terytorium Unii Europejskiej. Poza Wspólnotą warunki odszkodowania za overbooking mogą się znacząco różnić.