Policjanci i celnicy przejmują co roku tysiące sztuk podrabianych ubrań, torebek, biżuterii, kosmetyków czy zegarków. Do magazynów trafiają nie tylko podróbki. Są tam też inne przedmioty. Takie, które pochodzą z przestępstwa lub do popełnienia przestępstwa zostały wykorzystane. Co dzieje się z rzeczami zarekwirowanymi przez służby? Możliwości jest kilka.
Co dzieje się z rzeczami zarekwirowanymi przez służby?
Zatrzymane rzeczy można zniszczyć lub sprzedać. Można je też przekazać np. organizacjom charytatywnym. Nim jednak tak się stanie muszę przejść czasochłonną procedurę. Do czasu wydania prawomocnego wyroku przez sąd stanowią dowód rzeczowy. Przechowuje się je w przeznaczonych na nie magazynach. Sąd ma dwie opcje. Może orzec przepadek na rzecz Skarbu Państwa lub przepadek wraz z zarządzeniem zniszczenia towarów. Wiele zależy od tego czego konkretnie postanowienie dotyczy.
„W przypadku orzeczenia przepadku poprzez zniszczenie, postanowienie wyroku jest realizowane przez Policję, poprzez przekazanie do podmiotów zajmujących się utylizacją określonego rodzaju towarów. Jeśli chodzi o podróbki, to takie postępowanie dotyczy kosmetyków, gdyż inny sposób powodowałby konieczność zbadania ich składu i wpływu na organizm ludzki. W przypadku orzeczenia przepadku na rzecz Skarbu Państwa, przedmioty są przekazywane Naczelnikowi Urzędu Skarbowego właściwemu miejscowo ze względu na siedzibę sądu orzekającego w pierwszej instancji” wyjaśnia aspirant Olaf Burakiewicz z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Co może zrobić Urząd Skarbowy?
W przypadku podróbek może je zniszczyć. Może też przekazać pomocy społecznej, domom dziecka, organizacjom charytatywnym itp. Przekazanie jest możliwe jeśli zgodzi się na to właściciel znaków towarowych. Drugi warunek to usunięcie „znaków towarowych” z rzeczy. Co, jak uważa asp. Burakiewicz, w większości przypadków jest niewykonalne bez zniszczenia struktury odzieży. Jeśli faktycznie nie da się tych oznaczeń usunąć, rzeczy, zgodnie z prawem, muszą zostać zniszczone. Niszczenie, jak informuje przemyska Izba Celna, czeka też zarekwirowany alkohol i tytoń. Tak dzieje się z milionami sztuk papierosów, tysiącami litrów alkoholu i tonami tytoniu.
„Papierosy pod eskortą transportuje się do wyspecjalizowanej firmy utylizacyjnej. Proces niszczenia odbywa się pod czujnym okiem komisji, która dba o to, aby całość towaru całkowicie i nieodwracalnie utraciła swoje wartości użytkowe. Powstały po mieleniu odpad trafia np. do cementowni, w której wykorzystany zostaje jako paliwo alternatywne” opisuje los zarekwirowanych papierosów Izba Celna.
Samochody można sprzedać
Inny los, niż papierosy czy alkohol, czeka samochody, co do których sądy orzekły przepadek na rzecz Skarbu Państwa. Te są zwykle sprzedawane lub trafiają do szkół samochodowych. Nie dawno katowicki Urząd Skarbowy wystawił na licytację takie perełki, jak Morgan Roadster, Porsche 911, Tesla Model S czy Maserati Quattroporte.
Niektóre zarekwirowane przez policję czy celników przedmioty trafiają do muzeów. To zabytkowe meble, obrazy, biała broń. Wreszcie jest coś, co gdy znajdzie się w rękach służb nie czeka na rozstrzygnięcie o swoim losie w magazynie. To zwierzęta. I tak na przykład kilka tysięcy pijawek lekarskich „zatrzymanych” przez celników trafiło do zoo.