Odebranie bonu na telewizor, a nawet więzienie. Program dopłat do telewizorów, by ułatwić osobom mniej zamożnym dalsze oglądanie telewizji wskutek zmiany standardu nadawania, to nie jest „darmowe 250 plus”. To program wycelowany w faktycznie ubogich. Składanie fałszywych oświadczeń w tym zakresie jest karalne.
Odebranie bonu na telewizor
Drugi etap zmiany sygnału nadawania bezpłatnej naziemnej telewizji cyfrowej na standard DVB-T2/HEVC miał miejsce w poniedziałek 25 kwietnia. Objął cztery kolejne województwa, co w wypadku osób, które od dawna nie zmieniły telewizora, może oznaczać, że ten nie będzie działać. Rząd wprowadził więc program dopłat. Obowiązuje zatem bon na zakup dekodera w kwocie 100 zł, ale także bon na zakup telewizora, który wynosi 250 zł.
O bon można wnioskować tradycyjnie (na poczcie), a także przez internet. Otrzymane świadczenie ma formę kodu (jeden na gospodarstwo domowe). Ten wykorzystać można w realizującym program sklepie, a termin na jego wykorzystanie upływa z dniem 31 grudnia 2022 roku. Rządzący na stronie gov.pl podkreślają, że:
Składając wniosek świadczeniobiorca oświadcza m.in., że gospodarstwo domowe posiada trudną sytuację materialną. W związku z tym, nie może samodzielnie ponieść kosztów zakupu odbiornika cyfrowego. Identyfikujemy jednak nadużycia w tym zakresie, co spowodowało, że uruchomione zostały procedury zabezpieczające, a także wszczęcia postępowań karnych, które zostały skierowane do organów ścigania.
Rządzący także dodają, że równolegle – oprócz zawiadomień o popełnieniu przestępstwa – wszczynane są procedury administracyjne. Mogą one doprowadzić do uchylenia decyzji o przyznaniu pomocy.
Może i nie ma weryfikacji, ale łatwo o „wpadkę”
Na rządowej stronie czytamy, że nadużyciem jest na przykład zakup drogiego odbiornika. Jeżeli ktoś sprawi sobie sprzęt za ponad 13 tysięcy złotych, biorąc bon na 250 złotych (bo „zawsze taniej, a grzech nie skorzystać, jak dają”), to może to stanowić sytuację podejrzaną. W kontekście istnienia takiej sentencji we wniosku
Oświadczam, że nie mogę samodzielnie ponieść kosztów zakupu odbiornika cyfrowego. Nie pozwala na to sytuacja materialna mojego gospodarstwa domowego
a także pouczenia, że poświadczenie nieprawdy stanowi przestępstwo z art. 233 §1 k.k., za które grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, kłamstwo skończyć się może bardzo poważnymi konsekwencjami.
I to nie jest oczywiście tak, że program ostatecznie nie jest dla nikogo. Nikt nie ma obowiązku również kupowania najtańszego dostępnego na rynku telewizora. Wysokość dopłaty – symboliczna – także przecież diametralnie nie zmienia sytuacji osoby ubogiej, skoro i tak musi wydać około 1000 złotych na telewizor (wliczając dopłatę).
Trzeba mieć jednak na względzie pewien umiar. Wykorzystanie programu jako dodatkowego rabatu do telewizora z górnej półki jest po prostu nadużyciem. I to takim, które faktycznie jest ścigane przez władze.
W informacji czytamy także, że złożono już prawie 120 tys. wniosków o bon na telewizor oraz na dekoder. Przedsiębiorców, u których można zrealizować bon, jest ponad 800. Ze świadczenia skorzystało już 71 tys. gospodarstw domowych.