Dyskusja nad testowaniem seniorów za kółkiem trwa w naszym kraju od lat. Do tej pory zarówno Unia Europejska, jak i rząd w Polsce nie zdecydowały się na badania okresowe dla starszych kierowców. Trudno się dziwić, bo jednoznacznych przesłanek przemawiających za takim rozwiązaniem brakuje, co obrazuje przykład Japonii. Z drugiej strony lekarze twierdzą, że bezterminowe uprawnienia wcale nie są dobrym pomysłem.
Badania okresowe dla starszych kierowców w Japonii rewolucji nie przyniosły
W 2017 roku Japonia zdecydowała się na wprowadzenie obowiązkowego odnowienia prawa jazdy i badań lekarskich dla osób po 75 roku życia. Celem miało być zmniejszenie liczby wypadków na drogach z udziałem osób starszych. Po pięciu latach obowiązywania rewolucyjnych regulacji, przyszedł czas na przysłowiowe „sprawdzam”.
Naukowcy z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health przeanalizowali policyjne statystyki i okazało się, że liczba kolizji z udziałem starszych wyraźnie spadła. Co ciekawe jednak trend ten dotyczy jedynie mężczyzn. W przypadku kobiet wielkich zmian nie widać. Zdecydowanie ciekawsze dane płyną jednak z dalszej części raportu. Jak się bowiem okazuje, po wprowadzeniu zmian odnotowano wzrost urazów i obrażeń wśród starszych pieszych oraz rowerzystów.
Jak donosi czasopismo „Journal of the American Geriatrics Society” zdaniem ekspertów na większą liczbę urazów wpływ ma poszukiwanie alternatywnych źródeł poruszania się przez seniorów. Skoro bowiem nie mogą prowadzić samochodu to muszą znaleźć inny sposób na przemieszczenie do wybranego miejsca. Można zatem stwierdzić, że Japończycy wielkiego sukcesu nie odnieśli. Badania okresowe dla starszych kierowców, a w konsekwencji zawieszenie lub cofnięcie uprawnień zrodziło nowy problem z bezpieczeństwem seniorów na ulicach.
Liczby nie przemawiają za testami
W Polsce do tej pory nie zdecydowano się na wprowadzenia testów dla kierowców, którzy przekroczą dany wiek. Tym samym górna granica do kiedy można prowadzić pojazdy nie istnieje. Sytuacji nie zmieni też obowiązkowa wymiana bezterminowego prawa jazdy, która rozpocznie się za pięć lat. Ostatnie przymiarki do obowiązkowych badań okresowych nie przyniosły żadnych konkretnych rozwiązań. Dlaczego? Bo wbrew pozorom trudno je poprzeć liczbami.
Bazując na danych Komendy Głównej Policji za rok 2021, osoby w wieku powyżej 60 lat odpowiedzialne są za najmniejszą liczbę wypadków drogowych wśród wszystkich grup wiekowych, które mogą ubiegać się o uprawnienia do kierowania pojazdami. Na przeciwległym biegunie są osoby w wieku od 18 do 24 lat, a więc najmłodsi kierowcy. To ich brawura i brak doświadczenia zdecydowanie częściej przyczynia się do niebezpieczeństwa na drogach.
Podobne wnioski płyną z badań międzynarodowych raportów publikowanych chociażby przez Department for Transport w Londynie. Jednoznacznie wynika z nich, że wzrost liczby aktywnych kierowców w starszym wieku, nie przyczynia się do zwiększenia liczby śmiertelnych wypadków. Autorzy zwracają też uwagę, że samoświadomość seniorów co do własnych ograniczeń jest zdecydowanie wyższa niż w przypadku innych grup wiekowych. To wpływa na ich wolniejszą i ostrożniejszą jazdę, która tak często jest powodem irytacji innych użytkowników dróg.
Starsi kierowcy i tak powinni się badać
Liczby liczbami, ale natura jest nieubłagalna. Pomimo tego, że statystyki wypadków przemawiają na korzyść seniorów, to naukowcy i tak apelują o regularne badania osób starszych. Nie chodzi tu nawet o bezpieczeństwo innych użytkowników dróg, ale samych kierujących.
Uważam, że każdy kierowca, który skończy 65 lat, powinien się badać minimum raz na dwa lata. To bardzo źle, że prawo jazdy wydawane jest bezterminowo. Przez to wielu cukrzyków, nadciśnieniowców i innych, przewlekle chorych kierowców jeździ bez opamiętania. To oczywiste, że chociażby w upały mogą być niebezpieczni na drodze – stwierdziła na łamach portalu motofakty.pl dr Teresa Maj, szefowa przychodni w Dolnej Grupie.
Zgodnie z informacjami z Instytutu Transportu Samochodowego przeciętny kierowca musi podjąć od 8 do 12 decyzji w trakcie zaledwie jednego kilometra. Biorąc pod uwagę słabnącą z wiekiem podzielność uwagi, koordynację czy zwężone pole widzenia, liczba ta może stanowić wyzwanie.
Badania okresowe dla starszych kierowców to decyzja trudna, ale potrzebna
Uwzględniając wszystkie za i przeciw stoję na stanowisku, iż starsi kierowcy powinni przechodzić badania okresowe. Mała liczba wypadków z ich udziałem jest godna pochwały, ale nie obrazuje tego jak często dochodzi do innych niebezpiecznych sytuacji wynikających z zachowania seniorów. Zresztą można też znaleźć statystyki, które wcale tak korzystne nie są. Jak się bowiem okazuje, połowa kolizji z udziałem osób starszych dzieje się w obrębie skrzyżowań, a więc tam, gdzie zachowanie koncentracji jest najistotniejsze.
Skoro zresztą decydujemy się na wprowadzenie ograniczeń dla kierowców niedoświadczonych, to dlaczego nie zmierzyć się z problemami starszych. Badania okresowe seniorów są standardem w wielu krajach jak Holandia, Hiszpania, Włochy, Finlandia, czy Dania. W Polsce także 2/3 społeczeństwa jest za zmianą prawa w tym zakresie.
Decyzja o testach dla starszych kierowców na pewno nie jest łatwa. Problem jest tym większy dla obecnej ekipy rządzącej, że to właśnie seniorzy są ich docelową grupą wyborczą. Wprowadzanie jakichkolwiek ograniczeń nie jest więc Zjednoczonej Prawicy na rękę, bo niemal pewnym jest, że starsi kierowcy takich rozwiązań nie poprą. Wobec zbliżających się wyborów zmian w najbliższym czasie nie należy się więc spodziewać. Rok 2023 będzie czasem, kiedy trudne sprawy będą raczej odsuwane niż rozwiązywane. Być może jednak początek nowej kadencji parlamentu, niezależnie z kim u władzy, będzie dobrym okresem na podjęcie niewygodnych, ale potrzebnych tematów.