Zdarzyło wam się kiedyś, że chcieliście kupić w sklepie samoobsługowym przeceniony towar, ale nie mogliście przeczytać składu, bo ktoś go zakleił nową ceną? Zaklejanie etykiet wciąż jest dość częstym zjawiskiem. Wbrew pozorom wcale nie jest obojętne z punktu widzenia prawa.
Przepisy gwarantują konsumentom prawo do konkretnych informacji umieszczanych na poszczególnych towarach
Mnogość informacji zawartych na etykietach towarów dostępnych na sklepowych półkach wcale nie wynikaja z dobrej woli ich producentów. Muszą się tam znaleźć, bo tego wymagają różnego rodzaju przepisy prawa. Wszystko po to, by konsument mógł świadomie podjąć decyzję o zakupie. Powinien on wiedzieć, co dokładnie kupuje, za jaką cenę, oraz czy aby na pewno towar jest dla niego bezpieczny.
Przepisy unijne i krajowe zawierają szczególne normy dotyczące poszczególnych kategorii produktów. Szczegóły znajdziemy na rządowym portalu gov.pl. Możemy się dzięki niemu dowiedzieć, że szczególnym zainteresowaniem prawodawców cieszą się produkty spożywcze, kosmetyki, zabawki, towary paczkowane i substancje oraz mieszaniny chemiczne.
Niektóre wymogi są całkiem niespodziewane. Na przykład w przypadku żywności na pierwszym miejscu na etykiecie musi znajdować się składnik, którego w produkcie jest najwięcej. Unijne rozporządzenie nr 1169/2011 określa nawet minimalny dopuszczalny rozmiar czcionki na etykiecie. Wynosi on, co do zasady, 1,2 mm. W przypadku wyjątkowo małych opakowań można zastosować rozmiar co najmniej 0,9 mm. Co ciekawe, kody kreskowe na towarze nie są w Polsce obowiązkowe.
Wspominam o tym dlatego, że w polskich sklepach zaklejanie etykiet przecenionych towarów wciąż jest czymś, z czym łatwo się spotkać. Nie oskarżam bynajmniej sieci i supermarketów oraz dyskontów o złą wolę. Rozumiem doskonale, że gdzieś nową etykietę z promocyjną ceną nakleić trzeba. Z jakiegoś jednak powodu często pada na skład. Teoretycznie masowe zaklejanie tego konkretnego elementu etykiety może zostać uznane nawet za nieuczciwą praktykę rynkową. Okazuje się jednak, że takie konkretne umiejscowienie naklejki z nową ceną może mieć uzasadnienie czysto praktyczne. Znajdziemy je w… kodeksie wykroczeń.
Zaklejanie etykiet zawsze będzie niezgodne z prawem, jeśli usuniemy w ten sposób jakąś wymaganą prawem informację
Jak wiemy, w Polsce dość często archaiczne przepisy przywołanej wyżej ustawy są adaptowane do nowych rynkowych warunków. Przy odrobinie złej woli można dojść do wniosku, że zaklejanie etykiet to całkiem poważne wykroczenie z art. 136 §1 i §2 kw.
§ 1. Kto z towarów przeznaczonych do sprzedaży umyślnie usuwa utrwalone na nich oznaczenie określające ich cenę, termin przydatności do spożycia lub datę produkcji, jakość lub ilość nominalną, gatunek lub pochodzenie, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 2. Kto przeznacza do sprzedaży towary z usuniętym trwałym oznaczeniem ich ceny, terminu przydatności do spożycia lub daty produkcji, jakości, gatunku lub pochodzenia albo towary niewłaściwie oznaczone, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież nie chodzi o zaklejanie etykiet, a o umyśle usuwanie z towarów kluczowych informacji. Pragnę jednak zwrócić uwagę na to, że nowe etykiety z ceną bardzo często zostawiają po sobie ślad, którego przeciętny konsument nie jest w stanie usunąć bez nieproporcjonalnego wysiłku. Niekiedy wręcz przy zerwaniu naklejki odrywa się także pierwotna informacja. Myślę więc, że w takich przypadkach śmiało możemy uznać, że istnieje poważne ryzyko usunięcia kluczowych informacji.
Do wykroczenia dochodzi, jeśli sprawca umyślnie usuwa oznaczenie ceny, terminu przydatności do spożycia, datę produkcji, oznaczenie jakości lub ilości nominalnej, gatunku albo pochodzenia towaru. W przypadku winy umyślnej w zupełności wystarczy nam zamiar ewentualny. Nie sposób jednak nie zauważyć, że czegoś na tej liście brakuje. Skład danego produktu nie należy do informacji chronionych przez ten konkretny przepis.
Jak już wspomniałem, gdzieś nową etykietę umieścić trzeba. Miejsce na niej bywa ograniczone. Czy to oznacza, że zaklejanie etykiety w taki sposób będzie całkowicie zgodne z prawem? Ależ skąd. Wprowadzenie do obrotu towaru bez wszystkich wymaganych oznaczeń również może się skończyć grzywną. Jeżeli więc naklejamy nową cenę na towar, to najlepiej celować w jakąś wolną przestrzeń.