Kinder Niespodzianka to prawdziwie kultowy produkt – zwłaszcza dla tych, którzy wychowywali się w latach 90. czy dwutysięcznych. Dziś jednak przekąska od włoskiej firmy Ferrero to już nie to samo. Przestrzegam zatem rodziców – nie kupujcie tego, bo można wpaść w nieprzyjemną pułapkę.
Trzy dekady temu w Polsce jeszcze nie było tak, że sklepowe półki uginały się pod ciężarem różnych słodkości czy przekąsek. Z drugiej strony – fajne zabawki też nie były szerzej dostępne (również z powodu bardzo niskich pensji w Polsce). Trudno się więc dziwić, że Kinder Niespodzianka z miejsca stała się hitem.
Z jednej strony zapewniała trochę czekolady, z drugiej – miała małą zabawkę dla dziecka. Słowem – coś idealnego na prezent.
Kinder Niespodzianka w 2023 r. to jakiś żart
„Jajko Kinder” osiągnęło sukces z wielu powodów. Również dlatego, że dzieci po prostu lubią być zaskakiwane. Natomiast tego sukcesu by nie było, gdyby nie jakoś samych zabawek.
Niespodzianki z jajek były świetne. Pamiętam, jak kiedyś znalazłem w jajku Kinder metalową, piękną figurkę rycerza. Pamiętam, że latami zdobiła ona moje biurko, nawet gdy byłem już nastolatkiem. Były też specjalne serie – najlepiej pamiętam te z żabami czy z figurkami. Były one piękne i nic dziwnego, że dzieci namiętnie je kolekcjonowały.
Nawet jeśli ktoś nie wylosował kolekcjonerskiej figurki w jajku, to zwykle dostawał atrakcyjną zabawkę – a to samochodzik, a to samolocik. Fajnie je się składało, fajnie te zabawki wyglądały – jajko Kinder Niespodzianka to był po prostu świetny produkt.
Kiedyś więc swojemu dziecku kupiłem jajko. To był fatalny pomysł. Zabawki są dzisiaj bowiem po prostu fatalnej jakości. Ostatnio moja pociecha wylosowała jakąś tandetną figurkę foki (choć nie jestem pewien, czy była to faktycznie foka). Składało się to beznadziejnie, figurka wyglądała fatalnie. Dziecko się pobawiło nią może pięć sekund. Myślałem, że to może jakiś wypadek przy pracy firmy Ferrero. Nic z tych rzeczy. Kupiłem jeszcze kilka razy jajka – za każdym razem w środku była ta sama tandeta.
Można skwitować, że problemu nie ma. W końcu można powiedzieć dziecku, że nie skoro nie bawi się zabawkami, to lepiej więcej jajek nie kupować. Lepiej uzbierać na lepszą zabawkę, a jeśli chodzi o czekoladki, są przecież lepsze i tańsze słodkie alternatywy (nawet te od firmy Ferrero). Kłopot w tym, że z dziećmi… po prostu tak to nie działa.
Jak się raz kupiło dziecku jajko z niespodzianką, to będzie ono chciało ciągle jajka – trzeba przyznać, marketingowcy z Ferrero są mistrzami w swoim fachu. Więc od czasu do czasu muszę kupić jajko z tandetną zabawką. To drogie, ale i bezsensowne oraz nieekologiczne. Lepiej więc po prostu nie zaczynać przygody z jajkami. Bo te współczesne – pod względem zabawek – nawet nie stały obok tych kultowych z lat 90.