Partnerzy serwisu:
ecommerce Prawo Zakupy

Za fałszowanie daty przydatności towaru zapraszamy prosto do więzienia

Rafał Chabasiński
21.11.2023
Za fałszowanie daty przydatności towaru zapraszamy prosto do więzienia

Konsument powinien czuć się bezpiecznie, kupując jakieś produkty w sklepie. Dotyczy to w szczególności tych towarów, które mogą mieć jakiś wpływ na jego zdrowie lub są kluczowe do przeżycia. Nic więc dziwnego, że fałszowanie daty przydatności stanowi przestępstwo zagrożone karą nawet trzech lat w więzieniu. Przy czym nie chodzi wyłącznie o produkty spożywcze.

Są takie oznaczenia na produktach, których nie wolno modyfikować pod groźbą nawet 3 lat odsiadki

Chyba każdy się zgodzi, że codzienne zakupy spożywcze nie powinny zamieniać się w grę w słynną rosyjską ruletkę. Wcale nie mamy ochoty ryzykować życiem za każdym razem, gdy kupujemy żywność. To samo dotyczy między innymi kosmetyków, detergentów, czy innych produktów, które mogą nam potencjalnie zaszkodzić. Dlatego właśnie przepisy prawa zapewniają nam kilka warstw ochrony przed nieuczciwymi producentami i sprzedawcami.

Jednym z najgorszych błędów, jakie ci mogą popełnić, jest fałszowanie dat przydatności swoich towarów, ewentualnie ich usuwanie albo podrabianie. Powód jest prosty: mowa przestępstwie z art. 306 kodeksu karnego.

Kto usuwa, podrabia lub przerabia znaki identyfikacyjne, datę produkcji lub datę przydatności towaru lub urządzenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Jak widać, ustawodawca postawił na bardzo szeroką ochronę oznaczeń na produktach. Usuwanie, podrabianie lub fałszowanie daty przydatności to najbardziej jaskrawy przypadek, o którym w ostatnim czasie zrobiło się w głośno w przestrzeni publicznej. Wszystko przez zasugerowanie przez jeden z programów TVP właśnie takiego procederu w pewnym płockim zakładzie należącym do znanej marki spożywczej. Trzeba przy tym pamiętać, że przytoczony wyżej przepis można zastosować w praktycznie każdej branży.

Uspokajamy: z kupionym przez siebie towarem, którego nie planujemy odsprzedawać, możemy zrobić wszystko

Jak rozumieć poszczególne pojęcia zastosowane przez ustawodawcę? Usuwanie rozumie się samo przez się. Sprawca pozbawia towar wskazanych w art. 307 kk. oznaczeń, które się na nim wcześniej znajdowały,  Skłaniałbym się przy tym do interpretacji, w myśl której nawet zaklejanie etykiet może w pewnych konkretnych przypadkach stanowić właśnie to konkretne przestępstwo. Wystarczy, że zastosowany przez nas klej na nowej etykiecie będzie na tyle uciążliwy w usuwaniu, że w praktyce pierwotna informacja będzie już nie do odzyskania.

Przerobienie z kolei oznacza zmianę treści oznaczeń istniejących na opakowaniu. Dobrym przykładem może być zmienianie cyfr w datach przydatności do spożycia chałupniczymi metodami. Podrabianie to z kolei dodanie do informacji elementu, który wcześniej na nich nie występował.

Warto zwrócić uwagę, że cały czas mówimy o oznaczeniach wskazanych w treści art. 306 kk. Obejmuje on nie tylko datę przydatności. Na odpowiedzialność karną narażamy się także w przypadku równie ważnej daty produkcji oraz różnego rodzaju znaków identyfikujących dany produkt. Do popełnienia przestępstwa dochodzi już w momencie dokonywania zmian w oznaczeniach produktu. Nie ma przy tym znaczenia, czy rzeczywiście jakiś konsument poniesie na skutek danego czynu szkodę, albo czy w ogóle się nabierze na fałszerstwo.

Fałszowanie daty przydatności może oznaczać także kolizję z przepisami ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia

Istnieje ważne ograniczenie stosowania art. 306 kk. wynikające z orzecznictwa sądów. Przepis ten dotyczy jedynie profesjonalnych podmiotów uczestniczących w obrocie gospodarczym. Innymi słowy: wystarczy, że kupiliśmy dany towar i nie zamierzamy go nikomu sprzedawać. Wówczas mamy pełne prawo zrobić ze znajdującymi się na nim oznaczeniami cokolwiek nam przyjdzie do głowy. Możemy usunąć całą etykietę, możemy na niej pisać czy malować. Nikt nam nie zabroni nawet dorobić własną etykietę.

Co jednak z tymi informacjami, które nie zostały uwzględnione przez ustawodawcę w art. 306 kk.? Dość interesujący niuans stanowi data minimalnej trwałości produktów spożywczych. Nie da się ukryć, że formalnie nie jest datą przydatności. W tym przypadku mamy na myśli „najlepiej spożyć przed…”, a nie „należy spożyć do…”. Czy to oznacza, że datę minimalnej trwałości można przerabiać bezkarnie? W żadnym wypadku. Są przecież jeszcze przepisy karne z ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Interesuje nas przede wszystkim jej art. 97.

1. Kto produkuje lub wprowadza do obrotu środek spożywczy zepsuty lub zafałszowany,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

2. Jeżeli sprawca dopuszcza się przestępstwa określonego w ust. 1 w stosunku do środków spożywczych o znacznej wartości,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 3.

Przypomnijmy: znaczna wartość to mienie o wartości powyżej 200 tys. zł. Warto także wspomnieć, że fałszowanie daty przydatności może oznaczać konsekwencje natury karnej także na podstawie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Wystarczy, że wprowadzimy do obrotu towar, który przekroczył tę datę.

Jeżeli mówimy o powszechnie spożywanym produkcie spożywczym, który w rezultacie staje się szkodliwy dla zdrowia lub życia człowieka, to grożą nam nawet 2 lata odsiadki. Jeśli mówimy o specjalistycznym produkcie spożywczym, suplemencie diety, albo o nowej żywności w rodzaju jadalnych owadów, to maksymalne zagrożenie karą wzrasta do lat 3.