Obecnie większość samochodów jest wyposażona w światła do jazdy dziennej. Często nawet nie zastanawiamy się nad tym, na jakich światłach jedziemy, ponieważ samochody z trybem automatycznego włączania świateł decydują za nas – po włączeniu silnika automatycznie włączają się światła, gdy gasimy samochód, światła również gasną. Jednak to rozwiązanie, choć wygodne, bywa zawodne.
Wszystkie samochody produkowane po 2011 roku są wyposażone w światła do jazdy dziennej. Wśród głównych zalet tego typu oświetlenia pojazdu wymienia się przede wszystkim mniejsze zużycie energii, a także bardziej estetyczny wygląd. Niestety, czasem światła do jazdy dziennej mogą nas wpędzić w niemałe kłopoty – i to nie tylko, gdy w samochodzie przestanie działać czujnik zmierzchu. Pamiętajmy o tym, że czasem nawet w dzień musimy włączyć światła mijania.
Światła do jazdy dziennej tylko na pogodne dni
O tym, że kierowca jest zobowiązany do używania świateł samochodowych zawsze, stanowi art. 51 ustawy prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z zawartymi tam regulacjami:
Kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.
W czasie od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, zamiast świateł mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy dziennej.
Oznacza to, że poruszając się samochodem po drodze publicznej, bezwzględnie musimy mieć włączone w samochodzie światła. Za dnia mogą to być zarówno światła mijania, jak i światła do jazdy dziennej, po zmierzchu muszą to być światła mijania. Jednak, gdy w dzień jest ograniczona widoczność (deszcz, śnieg, mgła itp.), światła do jazdy dziennej nie będą wystarczające – trzeba wtedy włączyć światła mijania.
Mandat za nieodpowiednie światła
Nieodpowiednie oświetlenie pojazdu naraża nas na mandat w wysokości 100 złotych, na naszym koncie mogą znaleźć się również 2 punkty karne. Policja może nas ukarać w ten sposób, gdy nie mamy włączonych żadnych świateł lub gdy oświetlenie jest nieodpowiednie – tak więc na przykład, gdy w czasie mgły (niezależnie od pory dnia) stosujemy światła do jazdy dziennej.
Choć przepis wydaje się absurdalny, ponieważ światła do jazdy dziennej również zapewniają jako taką widoczność, to w praktyce ma to bardzo duże znaczenie dla bezpieczeństwa. Przede wszystkim problemem jest fakt, że kierowcy zwykle decydują się na włączenie świateł mijania dopiero w momencie, gdy sami za mało widzą. W praktyce jest to niewystarczające, ponieważ już wcześniej samochód jest słabo widoczny dla innych uczestników ruchu drogowego (dodajmy również, że światła do jazdy dziennej oświetlają pojazd z przodu, podczas gdy tylne reflektory pozostają wyłączone). To znacznie zwiększa ryzyko wypadków, utrudnia również jazdę innym kierowcom (przede wszystkim samochód taki stwarza ryzyko uderzenia w tył pojazdu przez inny samochód).
Systemy systemami, na drodze trzeba myśleć samodzielnie
Osoby, które ufają automatycznym systemom włączania świateł w samochodzie, mogą stworzyć na drodze zagrożenie. Chociaż nowoczesne systemy tego typu działają bardzo dobrze (zwłaszcza jeżeli chodzi o działanie czujników zmierzchu), to system nie zawsze jest w stanie rozpoznać trudne warunki. Szczególnie jeżeli chodzi na przykład o śnieżyce, podczas których potrafi być dosyć jasno. To kierowca powinien ocenić, jakie oświetlenie w danych warunkach jest właściwe. W razie kontroli policyjnej za nieprawidłowo włączone światła odpowiada kierowca, a błąd systemu nie jest żadnym wytłumaczeniem i nie zwalnia nas z odpowiedzialności.
Szczególnie problematyczne dla kierowców mogą być miesiące jesienno-zimowe. Plucha, częste opady deszczu, mgły i ogólna szarość nie są na drodze naszymi sprzymierzeńcami. Dlatego warto pamiętać o włączeniu odpowiednich świateł (a jeżeli nie trafia do nas kwestia bezpieczeństwa, pamiętajmy o potencjalnym mandacie).