Nowa (już nie taka nowa) świecka tradycja nakazuje, że po każdej większej popijawie na mieście, imprezę kończymy z kebabem w ustach. Mhm. Trochę dwuznacznie to zabrzmiało, ale chciałem tylko przekazać, że epoka kebabów, które dotychczas znamy – kończy się. Za ich skład wziął się Parlament Europejski wraz z Komisją Europejską.
Oczywiście, akcja „kebaby pod lupą” ma na celu walkę o nasze zdrowie. Raz na jakiś czas, każdy lubi zjeść coś na mieście. Najczęściej jest to kebab. Zainteresowanie instytucji europejskich dotyczy mięsa, które znajduje się w środku naszego przysmaku wygłodniałych studentów.
Dwa nagie kebaby wbite w stół
Tak naprawdę sprawa nie jest błaha, ani prześmiewcza. Za naszymi plecami, za kurtyną, w naszym europejskim alternatywnym wymiarze „upside down” (11), toczy się śmiertelna walka o skład mięsa w kebabach. Komisja Europejska postuluje możliwość wprowadzenia w mięsie na kebab kwasu fosforowego i polifosforanów. Składniki oznaczone jako E 338-452.
Druga armia, czyli Europarlament, sprzeciwił się wnioskowi Komisji Europejskiej. Za decyzją europosłów stroi troska o nasze zdrowie. Obawiają się, że kwas fosforowy i polifosforany mogą mieć potencjalny negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Europosłowie zwrócili uwagę, że według badań z 2012 roku, istnieje potencjalny związek pomiędzy dodatkami fosforanowymi w naszej żywności, a zwiększonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych. KE jednak nie dała łatwo za wygraną. Kontro-opinią była ocena Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), która jednak stwierdza, że nie można jednoznacznie przypisać ryzyka wystąpienia przypisanych chorób w przypadku stosowania dodatków fosforanowych do żywności.
Ale to nie wszystko! Przedstawiono kolejne badanie naukowe. Tym razem z 2013 roku, które wskazywało na powiązania diety wysoko-fosforanowej, a zwiększoną śmiertelnością ludności – w USA!
Bitwa o kebaby
Bitwa się rozpoczęła. Jednak to nie jest jeszcze jej koniec. Znajdujemy się w środku ważnych zmian dziejowych, w których to wiatr odnowy wieje. Komisja zdrowia Parlamentu Europejskiego przegłosowała decyzję, że propozycja Komisji Europejskiej jest zła. 32 głosów było za tym dziejowym aktem, a 22 przeciw. Oznacza to, że teraz cały Parlament Europejski będzie głosować nad fosforanowymi pomysłami Komisji Europejskiej na sesji plenarnej w połowie grudnia w Strasburgu. Bitwa się toczy, a pierwszy atak został odparty.
Aby załagodzić sytuację, Europejska Agencja Bezpieczeństwa Żywności zapowiedziała, że dokona ponownej oceny dodatków fosforanowych do żywności do końca 2018 roku.
Ale i tak emocje sięgają zenitu. Jeżeli Europarlament poprze sprzeciw komisji bezwzględną większością głosów (376), to wniosek Komisji Europejskiej zostanie zablokowany.
Kebabowy konserwatyzm
Cała ta wiekopomna bitwa dotyczy tego czy do mięsa na kebab dodawać środki fosforanowe, które poprawiają smak i zatrzymują wodę. Czy taki dodatek ma wpływ na nasze zdrowie, gdyż jednoznacznych odpowiedzi na to pytanie nie ma? Trudno to ocenić.
Z jednej strony mamy propozycję Komisji Europejskiej, która potencjalnie zezwoli na stosowanie dodatkowych środków poprawiających smak, a z drugiej Parlament Europejski, który jest sceptyczny.
Mi trudno jest samemu odpowiedzieć na to pytanie. W tej całej batalii ścierają się dwa światopoglądy. Kebabowy konserwatyzm i kebabowy liberalizm. Albo inaczej. Co będzie smaczniejsze, a co będzie zdrowsze?
Z drugiej strony, ta cała walka o tak trywialną sprawę sama w sobie jest fascynująca.
Z tego wszystkiego, następnym razem wybiorę naszego narodowego, jedynie słusznego, polskiego hamburgera.