Niby mamy tego Solarisa, niby są obiecujące polskie startupy. Ale koniec końców Polska za granicą ciągle kojarzy się głównie z papieżem, wódką, Wałęsą – i ewentualnie z Chopinem. Zmienić to może dopiero Żabka. Poważnie.
Żabka jak Mercedes? Brzmi to koślawo. Ale tym razem polski brand naprawdę ma szansę na międzynarodową karierę. Żabka Group jest w tych kwestiach bardzo tajemnicza. W oficjalnym komunikacie podano natomiast, że powstaje nowa komórka firmy o nazwie Żabka International. Na jej czele stanie powołana na wiceprezesa Grupy Anna Grabowska.
W lakonicznym komunikacie podano, że chodzi po prostu o rozwój Żabki na nowych rynkach.
Żabka jak Mercedes. Albo jak Tesla
Żabka ma naprawdę fantastyczny potencjał, by stać się prawdziwie międzynarodową marką „made in Poland”. Powoli zresztą trochę się staje. Od jakiegoś czasu sklepy Żabka Nano funkcjonują w fabryce Tesli pod Berlinem. Elon Musk jest znany z „mikrozarządzania”, więc zapewne spodobały mu się rozwiązania „automatycznej” Żabki, że zdecydował się je mieć we własnym zakładzie.
Poza tym Żabka za granicą nie jest obecna, choć niedawno firma przejęła przedsiębiorstwo dystrybucyjne w Rumunii. Czy Żabka ma szansę stać się polską marką nr 1 w Europie? Jak najbardziej. I to z wielu powodów.
Po pierwsze – to marka wybitnie konsumencka. Mało który berlińczyk kojarzy markę Solaris, choć jest duże prawdopodobieństwo, że jej autobusami dojeżdża codziennie do pracy. Co innego miejsce, w którym robi się codzienne zakupy – z taką marką wytwarza się jednak pewien związek emocjonalny. Żabka jest też firmą szybko rozwijającą się – w końcu wszędzie jej pełno. A jej innowacje są naprawdę imponujące. Nie chodzi tu tylko o format Żabka Nano. Brand działa trochę jak amerykańska czy chińska korporacja. Chce zająć każdy możliwy kawałek rynku, jest piekielnie ambitna i innowacyjna. Porównania z Amazonem są oczywiście gigantyczną przesadą. Ale podobne modus operandi jednak widać.
Jeśli Żabka stanie się międzynarodowym brandem, pewnie będzie musiała poeksperymentować z innymi nazwami. Niewiele narodów jest bowiem w stanie wymówić słowo „Żabka”. Ale nawet jeśli będzie to „Frog Shopping”, to i tak sukces takiego brandu będzie świetną promocją polskości, naszego biznesu i naszych innowacji. I jasne, można mówić, że Żabka już nie jest taka polska, bo należy do międzynarodowego funduszu. Nieważne, Ikea też ma swoją główną siedzibę w Holandii, a i tak promuje szwedzkość lepiej niż Abba, Volvo i H&M razem wzięte.