Stan wojenny w Korei Południowej! Media pod całkowitą kontrolą, zakaz działalności politycznej

Zagranica Dołącz do dyskusji
Stan wojenny w Korei Południowej! Media pod całkowitą kontrolą, zakaz działalności politycznej

We wtorkowe popołudnie dowiedzieliśmy się o wprowadzeniu stanu wojennego w Korei Południowej. Jest to zapewne dla wielu szok. Nie dzieje się to jednak po raz pierwszy w historii Korei Południowej. Czy stosowanie niedemokratycznych metod, aby „wykorzenić siły propółnocne” i „utrzymać porządek konstytucyjny” pozwolą osiągnąć cel, czy wręcz przeciwnie?

Dlaczego wprowadzono stan wojenny?

Półwysep Koreański od wielu lat nie był tak niespokojny, jak obecnie. Tym bardziej w sytuacji, gdy Korea Północna zdecydowała się udzielić bezpośredniego wsparcia wojskowego Rosji. Co jakiśczas słyszymy o kolejnych próbach rakietowych północy. Ostatnio wysadzono nawet drogi, który łączyły północ z południem.

Nie tylko Europa żyje „w ciekawych czasach”. Obrazki sprzed kilku lat, kiedy to Donald Trump spotykał się z Kim Dzong Unem odeszły w niepamięć. Pomimo tego, że obie Koree ze sobą graniczą, to dystans między nimi jest największy od lat. Zagrożenie jest realne. Nie bez powodu obecny prezydent Korei Południowej jako uzasadnienie wprowadzenia stanu wojennego podał „wykorzenienie sił północnych”. Taka wiadomość poszła w pierwszej kolejności w świat. Gdy się przyjrzymy bliżej samej sytuacji politycznej w Korei Południowej, daje nam to wiele do myślenia, jednak wtedy zaczniemy postrzegać informacji z Korei w zupełnie trochę sposób.

Okazuje się, że środowisko polityczne urzędującego prezydenta nie posiada większości w parlamencie. Poparcie obecnego prezydenta oscyluje wokół 19%. Jego kadencja jest pełna kontrowersji i skandali – także z udziałem jego małżonki. Yoon Suk Yeol wprost oskarża opozycję o sympatyzowanie z Koreą Północną czy uczynienie z kraju „raju narkotykowego”. Nazywa jej działalność antypaństwową, zakłócaniem porządku konstytucyjnego.

Co oznacza wprowadzenie stanu wojennego w Korei Południowej?

To w praktyce wywrócenie życia publicznego do góry nogami. Zawieszona całkowicie zostaje jakakolwiek działalność polityczna – od samorządów po parlament. Już teraz pojawiają się informacje o tym, że członkowie parlamentu nie mogą wchodzić do jego budynku. Przestają funkcjonować partie polityczne, nie można organizować zgromadzeń i demonstracji. Media podlegają ścisłej kontroli, będą nadawać to, co zarządzi rząd wojskowy.

W Korei Południowej od miesięcy strajkują lekarze. Wszystko wskazuje na to, że ich protesty zostaną powstrzymane. Lekarze muszą stawić się w pracy w ciągu 48 godzin od ogłoszenia stanu wojennego. Złamanie jakichkolwiek postanowień nałożonych w ramach stanu wojennego może skutkować aresztowaniem bez nakazu.

Reakcje Koreańczyków

Napływają pierwsze informacje od samych Koreańczyków – zarówno tych mieszkających w Korei, jak i np. w Polsce – od Hyunmina:

https://twitter.com/HyunminPppp/status/1863959989489999994/

 

 

Kurs południowokoreańskiego wona spadł od razu do najniższego poziomu od października 2022 roku. Lider partii rządzącej stwierdził, że wprowadzony stan wojenny jest niekonstytucyjny. Działania prezydenta potępił także burmistrz Seulu. Tym bardziej dziwi, że prezydent zdecydował się sam z siebie na wprowadzenie stanu wojennego. Wszystko wskazuje na to, że jest niezwykle pewny poparcia ze strony wojska, pomimo niskiego poparcia w społeczeństwie.

Dla porównania: wprowadzenie stanu wojennego w Polsce oczywiście również jest możliwe, ale na innych zasadach. W Konstytucji RP czytamy, że „Prezydent RP na wniosek Rady Ministrów może wprowadzić stan wojenny na części albo na całym terytorium państwa”.

Wiele niestety wskazuje na to, że sytuacja w Korei Południowej ma służyć przede wszystkim ochronie interesów urzędującego prezydenta. Se-Woong Koo, redaktor naczelny Korea Expose w wypowiedzi dla Al Jazeery o nazywaniu kogoś poplecznikiem Korei Północnej mówi wprost:

Tego rodzaju język był historycznie używany od momentu założenia republiki; niezależnie od tego, czy była to konserwatywna frakcja polityczna, czy wojsko, które uzasadniało zamachy stanu, rutynowo oskarżano różne grupy w Korei Południowej o sympatyzowanie z komunizmem lub bycie szpiegami Korei Północnej.

Tego rodzaju retoryka straciła na sile w ostatnich latach, jednak wciąż istnieją osoby, które w to wierzą. Prezydent, wygłaszając tego typu twierdzenia, schlebia swoim najbardziej zagorzałym zwolennikom – często starszym osobom, które nadal uważają Koreę Północną za realne zagrożenie dla dobrobytu i demokracji Korei Południowej.

Aktualizacja (17:27): Udało się przeprowadzić głosowanie w parlamencie. Zarówno partia rządząca i opozycja są przeciwne stanowi wojennemu. Jedynym poplecznikiem prezydenta jest wojsko… albo i nie, ponieważ to wycofuje się z parlamentu, w którym wcześniej się znajdowało. Czyżby niespełna trzy godziny po ogłoszeniu stanu wojennego, dobiega on końca? Po przegłosowaniu przez parlament odrzucenia stanu wojennego, prezydent musi podpisać dekret o jego zniesieniu. Miejmy jednak na uwadzę to, że dowódca sił zbrojnych ma zupełnie inne zdanie – dopóki prezydent nie zniesie stanu wojennego, to nie będzie słuchać się parlamentu.