Rafał Ziemkiewicz jest znanym prawicowym publicystą, autorem kilku książek oraz opowiadań fantasy. Słynie z dość ciętego języka, który już nie raz sprowadzał na niego krytykę oraz kłopoty. Tym razem podpadł jednej z posłanek brytyjskich Laburzystów, bardzo czułej na punkcie wypowiedzi uderzających w społeczność muzułmańską.
Jak podaje brytyjski The Guardian, Rupa Huq z Partii Pracy zasugerowała tamtejszemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych niewpuszczanie Ziemkiewicza na terytorium Zjednoczonego Królestwa. Powodem mają być mowa nienawiści, islamofobia, ekstremizm, oraz… negowanie Holocaustu, a nawet neonazizm. Pani polityk w przeszłości chciała zakazać wstępu Donaldowi Trumpowi. Tymczasem Brytyjczycy wciąż pamiętają sprawę byłego księdza wiązanego z ONR-em. Czy te sprawy aby na pewno można ze sobą wiązać?
Walka o serca i umysły polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii za pomocą zakazu wjazdu.
Ziemkiewicz miał zaplanowane spotkania w Londynie, Bristolu i Cambridge. Jedno z nich, to londyńskie, zostało odwołane z powodu interwencji pani Huq. Uważa ona najwyraźniej, że samo uniemożliwienie przeprowadzenia spotkań z czytelnikami to za mało i publicysta powinien zostać objęty zakazem wjazdu do Wielkiej Brytanii.
Rupa Huq stwierdziła, że „Ziemkiewicz nie jest zainteresowany wspieraniem dobrych relacji między poszczególnymi społecznościami. Nie jest tutaj mile widziany” oraz . „Obecność Ziemkiewicza nie przyczyni się do polepszenia relacji międzyrasowych w Wielkiej Brytanii. Tak jak nawoływałam w Izbie Gmin do wydania zakazu wjazdu Donaldowi Trumpowi, tak sądzę, że Rafał Ziemkiewicz nie jest mile widziany na naszej ziemi. To człowiek mający duży dorobek w zakresie antagonizowania, poprzez zaciekłe komentarze, mniejszości społeczne”. Zarzuciła mu również wypowiedzi negujące Holocaust. Padło również stwierdzenie: „Nie będę tolerować nienawiści i ekstremizmu ze strony polskich neonazistów.” The Guardian z kolei zarzuca Ziemkiewiczowi przyrównywanie muzułmanów do „najeźdźców” i „barbarzyńców” oraz, że francuscy muzułmanie czekają tylko „aż wyczerpią się siły białych ludzi, żeby mogli stopniowo rozszerzyć strefy szariatu i przejąć kontrolę nad całym państwem.”
Najwyraźniej przesłanką wskazującą na konieczność uniemożliwienia Ziemkiewiczowi wstępu do Wielkiej Brytanii, zdaniem pani Huq oraz osób popierających jej stanowisko, jest chęć powstrzymania radykalizacji Polaków mieszkających na wyspach. Mieliby oni przesiąkać retoryką skrajnej prawicy, antysemityzmem oraz wrogością wobec środowisk LGBT na spotkaniach autorskich z Rafałem Ziemkiewiczem. Warto przy tym wspomnieć, że Rupa Huq, jak wspomniano wyżej, sama szczyci się apelem o zakaz wstępu dla prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa – również z uwagi na prezentowane przez niego poglądy, w szczególności zaś wypowiedzi odnoszące się negatywnie do muzułmanów. Wizyta Trumpa została odwołana, oficjalnie z powodu budowy nowej ambasady USA w Londynie.
Skrajna prawica faktycznie próbuje wjechać do Wielkiej Brytanii – z marnym skutkiem
Artykuł The Guardian spowodował lawinę komentarzy. Redaktor naczelny „Do Rzeczy”, Paweł Lisicki, stwierdził na przykład bez ogródek, że: „Ludzie, którzy mówią w przypadku Rafała Ziemkiewicza o faszyzmie, islamofobii, czy rasizmie muszą być kompletnymi idiotami.” Co na to sam Ziemkiewicz? Zapowiada pozew. Na Twitterze napisał: „Nie odpuszczę tego, zamierzam pozwać tę panią Huq i zmusić do przeprosin. Liczę na pomoc polskiej ambasady, bo bezkarność tego oskarżania każdego Polaka o faszyzm tylko dlatego ze jest Polakiem powinna wreszcie spotkać się z należną odpowiedzi”.
Nie byłby to pierwszy przypadek, w którym Wielka Brytania odmawia polskiemu obywatelowi wstępu z uwagi na głoszone przez siebie poglądy. The Guardian w artykule dotyczącym Rafała Ziemkiewicza przypomina sprawę byłego księdza, Jacka Międlara. Dwukrotnie w zeszłym roku nie został on wpuszczony na terytorium Zjednoczonego Królestwa. Międlar, jeszcze jako ksiądz, był mocno związany z Obozem Narodowo Radykalnym. We wrześniu zrezygnował z kapłaństwa. Obecnie udziela się na portalu wprawo.pl. W ostatnich dniach „zasłynął” sprzedażą koszulek z nadrukiem „Nie przepraszam za Jedwabne” oraz wyrokiem skazującym go na sześć miesięcy prac społecznych za znieważenie posłanki Joanny Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. Wdał się także w ostry spór z aktorką Mają Ostaszewską odnośnie wspomnianych koszulek.
Polska także nie chce u siebie skrajnej prawicy
Myliłby się jednak ktoś, kto myśli, że Polska w ten sposób nie postępuje z przedstawicielami środowisk określanych jako „skrajna prawica.” Kiedy na zeszłoroczne obchody Święta Niepodległości został przez rodzime środowiska nacjonalistyczne zaproszony niejaki Richard Spencer, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oprotestowało tą wizytę. Spencer swój przyjazd odwołał. Niedługo potem został przez Urząd do spraw Cudzoziemców obłożony pięcioletnim zakazem wjazdu do strefy Schengen na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz MSZ.
Nie ma się co dziwić, że Wielka Brytania nie chce gościć na swoim terytorium rasistów, skrajnych nacjonalistów, neonazistów i innych osobników nawołujących do przemocy i nienawiści. Nie są oni mile widziani jak Europa długa i szeroka, bardzo zresztą słusznie. Rafał Ziemkiewicz ma skłonność do kontrowersyjnych wypowiedzi, czasem bardzo. Z całą pewnością nie jest jednak ani neonazistą, ani zagrożeniem dla bezpieczeństwa Zjednoczonego Królestwa. Pytanie tylko, czy tego samego zdania będzie tamtejsze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych?