Ciekawe rozważania prawne, dotyczące tatuażu w świetle prawa autorskiego, zostały opublikowane na stronie lex.pl. Ta dość modna obecnie forma ozdabiania ciała, może sprawić nieoczywiste problemy w świetle prawa autorskiego. Tatuaż jest w końcu formą sztuki. Ok, nie każdy, ale i tak warto sprawdzić, czy przypadkiem nie straciliśmy prawa do kawałka naszej skóry.
Czy tatuaż jest utworem?
Generalnie – to zależy. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych definiuje utwór jako każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależny od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Łatwo więc zauważyć, że aby mieścił się on w tych kryteriach, musi być autorski, nie może więc być to tylko prosty wzór czy kompozycja. Tylko wtedy możemy mówić o nim w kategoriach utworu.
Wykonanie takiego utworu, na zawsze wiąże z nim twórcę przede wszystkim autorskimi prawami osobistymi. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja z prawami majątkowymi – te w zależności od przyjętej interpretacji są ograniczone. Ograniczenia te wynikają przede wszystkim z Konstytucji RP, która przyznaje prawo do wolności dysponowania własnym ciałem i godności, co niewątpliwie jest prawem nadrzędnym.
Prawnoautorska ochrona tatuażu
Próbując odpowiedzieć na pytanie, jak daleko mogą sięgać prawa twórcy tatuażu-utworu można stwierdzić, że teoretycznie przysługuje mu prawo do integralności dzieła – autorskiego tatuażu nie można więc zmienić lub usunąć bez jego zgody – prawo do rozporządzania utworem na wszystkich polach eksploatacji oraz prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Sytuacja uległaby zmianie, jeżeli wraz z wykonaniem podpisana zastałaby umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych, bądź udzielająca licencji na określone pola eksploatacji. Można również przyjąć, że taka licencja jest udzielana w sposób dorozumiany. Osoba, na której skórze wykonano tatuaż, może wtedy korzystać z niego w normalnym, codziennym zakresie.
Komercyjne wykorzystanie
Jako, że skóra, na której jest wykonany tatuaż, w świetle prawa autorskiego jest nośnikiem, przy pomocy którego utwór jest rozpowszechniany, problem jego eksponowania powstałby w przypadku osób znanych, dla których jest on częścią ich wizerunku. Na którym zresztą zarabiają. Jeżeli taka osoba wzięłaby udział w reklamie komercyjnej, a częścią tej reklamy byłby umieszczony nie jej skórze tatuaż, w takiej sytuacji twórcy przysługiwałoby roszczenie o ochronę praw autorskim.
Ścieżki na tym polu w polskim wymiarze sprawiedliwości są niestety jeszcze nieprzetarte, a szkoda, bo mogłoby to stanowić bardzo ciekawe pole interpretacji.