Adam Dudała i jego historia związana z wymiarem sprawiedliwości nadaje się na scenariusz filmu.
Czy można skazać człowieka za dokonanie 2 morderstw, gdy dysponuje on potwierdzonym alibi, a jedyną przesłanką do tego jest zeznanie niewiarygodnego do końca świadka koronnego? Adam Dudała i jego walka o sprawiedliwość dowodzą, że historie takie mają miejsce w praworządnym kraju.
W 2004 roku Adam Dudała został skazany przez sąd okręgowy za zabicie dwóch osób. Wyrok podtrzymał sąd apelacyjny, a także Sąd Najwyższy (aż cztery razy). Czy po takich orzeczeniach można mieć wątpliwość co do winy oskarżonego? Wielu zapewne powie, że skoro tak poważne instytucje orzekły tak, a nie inaczej, to pewnie prokuratura miała mocne dowody winy.
Jak się okazuje, nie jest to takie oczywiste. Historię tego osadzonego poznałem czytając artykuł w portalu forsal.pl. Co więcej, wystarczy wpisać wspomniane nazwisko w wyszukiwarce internetowej, by trafić na masę artykułów, które na jego temat napisały media, w tym najważniejsze tygodniki opinii, a popełnili te artykuły bardzo poważni i szanowani za rzetelność dziennikarze.
Po zagłębieniu się w historię tej postaci okazuje się, że Dudała miał powiązania z niebezpiecznymi ludźmi, ale nigdy nie wdał się w konflikt z prawem. W czasie, gdy zamordowano 2 osoby, o co go oskarżono, był w tym czasie w oddalonej o kilkaset kilometrów Ustce i imprezował z ludźmi z półświatka. Co więcej, są podobno dowody, choć utajnione, że faktycznie odbywała się taka impreza i został on tam sfotografowany z „pracownikami Pershinga”. Niestety ani sąd, ani prokuratura nie pokusiła się o sprawdzenie tych dowodów.
Co ciekawe, na sali sądowej osoby zatrzymane w sprawie tych zabójstw, a także powiązanych z nimi spraw, nie rozpoznały Adama Dudały jako sprawcy. Niestety nie wszyscy. Świadek koronny, który zeznawał przeciwko nim, a także opisujący właściwego zabójcę – osobę niższą o 10 cm, o innej posturze, bez znaków szczególnych (Dudała ma bardzo charakterystyczną myszkę na twarzy), jeżdżącym zupełnie innym samochodem – rozpoznał na okazaniu właśnie Dudałę. Jak się okazuje, był on wystawiony do okazania z dużo młodszymi, niższymi i chudszymi mężczyznami, którzy bardzo się od niego odróżniali.
Po pewnym czasie skazanym rozwiązują się języki i wprost mówią, kto jest faktycznym zabójcą dwóch osób i nie jest to Adam Dudała. Niestety nikt nie przykłada do tego żadnej wagi, sądów, prokuratury i innych instytucji to nie interesuje. Mają skazanego, który odsiaduje wyrok i tyle.
Forsal także opisuje postać świadka koronnego, który tak walnie przyczynił się do rozwiązania śledztwa. Można się dowiedzieć, że skazano go na 25 lat więzienia za gwałt na 5-letniej dziewczynce, którą, jak twierdzi, pomylił z dorosłą kobietą. Aby nie dostać się w łapy współosadzonych, którzy nie pałają sympatią do pedofili, zgodził się zeznawać przeciw byłym kolegom gangsterom, byleby tylko dostać osobną, strzeżoną celę. Śledztwa wykazały, że miał on w celi dostęp do telewizora i telefonów komórkowych.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka doniosła na funkcjonariuszy CBŚ, że zataili informacje, które świadczyły o niewinności Dudały. Co ciekawe, prokuratura odrzuciła ten donos twierdząc, że sprawa się przedawniła. Nawet Sąd Najwyższy uważa, że wszystkie dotychczasowe doniesienia i wyniki śledztw dziennikarskich, a także informacji osadzonych nie są przesłanką do wznowienia procesu Adama Dudały.
Czy fakt, że niewinnego człowieka można skazać na podstawie nierzetelnie zebranych dowodów, ignorować wiarygodne i konkretne dowody i zeznania, a także popełnić tak wiele rażących błędów i nie mieć odwagi przyznać się do tego, a także nie naprawić i wynagrodzić jego cierpień, oznacza, że może to dotknąć każdego z nas? Czy jest to „wymiar niesprawiedliwości”?
Masz problemy lub wątpliwości związane z niesłusznym i niesprawiedliwym oskarżeniem lub nierzetelnie prowadzonym śledztwem i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com