Irytujący i natrętny telamarketing bez zgody abonenta jest od czterech lat niezgodny z prawem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, firma praktykująca telemarketing bez zgody konsumenta, może narazić się na karę finansową ze strony Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Niestety od początku obowiązywania nowelizacji, skargi były raczej wyjątkiem. Powód? Przepisy są nieprecyzyjne, a sami zainteresowani nie zdają sobie sprawy, że mają do tego prawo.
Irytujący telemarketing niezgodny z ustawą
Cztery lata temu zostały wprowadzone przepisy zakazujące wykonywania telefonów, SMS-ów, czy maili w celach marketingu bezpośredniego bez zgody abonenta. Zakaz to skutek nowelizacji prawa telekomunikacyjnego. W 2014 roku wprowadzono do niego przepis, który zakazywał tego typu praktyk, chyba że użytkownik wyraził na to wcześniej zgodę.
Niestety przepisy okazały się niewystarczające. Głównym powodem była ich niedostateczna przejrzystość. Ustawa nakładała obowiązek monitorowania niezgodności na Urząd Komunikacji Elektronicznej. Zdaniem prawników nie jest on jednak do końca urzędem właściwym do ochrony prywatności.
Najbardziej znaczącym powodem jest jednak niewiedza. Przeciętna osoba po prostu nie wie, że ma możliwość zgłoszenia nachalnej próby sprzedaży przez telefon. Cała procedura zgłaszania takich wypadków dla przeciętnego konsumenta, również wydaje się dość skomplikowana, polega ona na wysłaniu zgłoszenia o naruszeniu. Takie zgłoszenie można znaleźć na stronie Urzędu. Zgłoszenie wprawdzie nie jest długą i skomplikowaną procedurą, ale wymaga pewnego „zachodu”, a na to zwykle nie mamy czasu.
Telemarketing bez zgody abonenta
Efektem tego zamieszania jest dość znikoma liczba skarg i samych interwencji Urzędu. Przez cztery lat Urząd nałożył jedynie dwie kary za złamanie prawa o telemarketingu bez zgody. Kary te, jak informuje Gazeta Prawna, były jednak nałożone przy okazji innego postępowania. Pod względem liczby wpływających do urzędu skarg też nie jest najlepiej. W ubiegłym roku do urzędu ze strony konsumentów wpłynęło jedynie ok. 100 skarg, w tym roku 68.
Takie zachowanie konsumentów nie powinno dziwić, przeciętna osoba raczej nie miała styczności z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Sądzę, że nawet niewiele osób zetknęło się z jego nazwą. Natrętne telefony z ofertami sprzedaży kojarzą się bardziej z RODO niż UKE, ale to chyba jednak kwestia dość intensywnej reklamy tego pierwszego.