W Krakowie kierowcy kradną mandaty i wsadzają za szyby własnych aut, aby móc bezkarnie parkować.
Tak właściwie, to kierowcy nie kradną samych mandatów, bo te powinny być dostarczane drogą listowną, a jedynie wezwania do zapłaty, które są „mandatami” nazywane jedynie potocznie. Te „dokumenty” służby takie jak Straż Miejska zostawiają w dość „luźnej” formie, najczęściej za wycieraczką pojazdu, który zaparkował bez opłaconego biletu z parkomatu – podczas gdy oficjalny mandat musi być odpowiednio dostarczony.
Jak donosi Radio Zet, proceder kradzieży wezwań zza szyb jest uskuteczniany w Krakowie. Po co właściwie to robić? Kierowcy wiedzą, że przy nieopłaconym postoju, każdy pojazd nie dostanie więcej, niż jeden mandat jednorazowo. Wkładają więc cudze wydruki za swoje wycieraczki, tak aby osoba sprawdzająca miejsca parkingowe myślała, że właściciel danego samochodu został już ukarany i można pozwolić mu stać dalej. W ten sposób osoby nie płacące w parkomacie stoją za darmo.
Odpowiednie władze miejskie walczą już z procederem kradzieży wezwań do zapłaty. Od teraz przy sprawdzaniu druków mają być porównywane znajdujące się na nich numery rejestracyjne z oznaczeniami ukaranego pojazdu. Dzięki temu, „sprytni” kierowcy nie tylko nie unikną kary, ale niewykluczone jest, że mogą także spodziewać się dodatkowych nieprzyjemności z powodu próby wprowadzania w błąd.
Zastanówmy się nad jeszcze jedną kwestią – czy skoro wezwanie do zapłaty jest takie łatwe do odebrania, stanowi ono skuteczną i w pełni zgodną z prawem drogę egzekwowania należności? Nie do końca. Mandat powinien bowiem przyjść do nas pocztą, listem poleconym. W przeciwnym wypadku nie mamy obowiązku go opłacać. Dlatego właśnie „kwitek” za szybą jest tylko wezwaniem do zapłaty.
Świadome lub nieświadome zignorowanie takiego zawiadomienia może być przyczyną dwóch działań. Po pierwsze, ktoś może nam go zwyczajnie zabrać. Po drugie, zdarzały się przypadki, kiedy oszuści drukowali podobne do oficjalnych wezwań kwity, jednak z umieszczonym prywatnym numerem konta. W ten sposób starali się łatwo wzbogacić na tych, którzy w obawie przed dalszymi konsekwencjami szybko wpłacali kwotę. Nie warto się więc spieszyć z zapłatą, jeśli nie mamy pewności co do autentyczności wezwania.
Często jednak dla tych, którzy zapłacą szybciej stosowana jest pewna ulga. Przykładowo, przy wpłacie w ciągu 2 dni roboczych możemy liczyć na karę w wysokości 20 zł, podczas gdy przekroczenie tego terminu sprawi, że konieczne będzie uiszczenie 50 zł. Może to być motywacja do błyskawicznego przelewu, jednak warto przynajmniej zadzwonić do Straży Miejskiej i zweryfikować czy numer zawiadomienia i konta zgadzają się z faktycznie wykorzystywanym przez odpowiednie służby.
Otrzymałeś mandat za rzekome przewinienie, którego się nie dopuściłeś, potrzebujesz pomocy prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Fot. tytułowa: shutterstock.com