Jakiś czas temu udało się wprowadzić bardzo rozsądną zmianę, która obejmowała zniesienie obowiązku posiadania przy kontroli dokumentów: dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia zakupu OC. Resort, idąc za ciosem, prezentuje kolejne zmiany w prawie dla kierowców, które mają przyczynić się do poprawy obecnej sytuacji.
O sytuacji dowiadujemy się z serwisu informacyjnego ministerstwa, gdzie można uzyskać więcej informacji.
Zmiany w prawie dla kierowców
Zestaw zmian nosi nazwę „Pakiet deregulacyjny” i zawiera w sobie m.in
- likwidację karty pojazdu
- likwidację nalepki kontrolnej
- likwidację obowiązku przerejestrowywania nowo zakupionego pojazdu
- brak mandatu za nieposiadanie przy sobie prawa jazdy
Jak wskazuje resort, część ze zmian będzie wymagała nowelizacji innych ustaw, w celu dostosowania ich do obowiązującego systemu prawnego.
Prezentowane zmiany w prawie dla kierowców są wynikiem współpracy dwóch resortów: Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Cyfryzacji. Oba ministerstwa ściśle ze sobą współpracują i twierdzą, że już na początku 2019 roku część zmian będzie już funkcjonować.
Czy zmiany w prawie dla kierowców będą oznaczać oszczędności?
Zniesienie obowiązku posiadania karty pojazdu poskutkuje zaoszczędzeniem kwoty (75,50 zł), którą obecnie należy opłacić za wydanie dokumentu. Podobna sytuacja ma miejsce z kosztem wydania tablic i nalepki – wynosi obecnie 99,50 zł (dla tablic niepersonalizowanych). Wskazuje się również, że oprócz pieniędzy, kierowcy zaoszczędzą sporo czasu. Wprowadzona ma zostać e-usługa, polegająca na możliwości rejestracji pojazdu przez internet. Usunięty zostanie również wymóg wydawania tzw. miękkiego dowodu.
„Pakiet deregulacyjny” oznacza również również obowiązkowe kursy w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy dla kierowców, którzy w okresie próbnym popełnią co najmniej dwa wykroczenia.
Zmiany w prawie dla kierowców – czy tylko zmiany na lepsze?
Kierowcy są ogromną grupą społeczną, w którą ostatnimi czasy – co nie jest dziwne – wymierzony jest szereg reform. Nie tak dawno uchwalona została możliwość karania za tzw. kręcenie liczników, a szereg innych zmian – jak widać – nadejdzie niebawem. Powyższe zmiany są, według mnie, oczywiście zmianami na lepsze. Jednak kwotę, jakiej nie „otrzyma państwo” przez zniesienie powyższych obowiązków, skądś będzie trzeba wziąć.
Usuwanie opłat, które do tej pory stanowiły żyłę złota, oznacza z reguły poszukiwanie wpływów do budżetu w innym miejscu.