Zastanawialiście się kiedyś, kto jest właścicielem domeny? Czy opłacenie domeny internetowej jest równoznaczne z zakupieniem jej i nabyciem prawa własności? Dzisiaj na tapet weźmiemy domeny internetowe, a także prawa i obowiązki z nimi związane.
Powszechnie bardzo często używa się stwierdzenia „właściciel domeny” w odniesieniu do tego, komu przysługuje prawo do domeny. Jednak czy z prawnego punktu widzenia taka nomenklatura jest poprawna?
Własność domeny — komu przysługuje?
Pojęcie własności domeny stało się tak powszechne, że nawet niektóre sądy zaczęły uznawać i stosować takie nazewnictwo. Jest to jednak błąd. Wyrok SA w Katowicach (I ACa 272/06) wyjaśnia, dlaczego taki pogląd jest niedopuszczalny.
[…] trzeba zwrócić uwagę na nietrafność wywodów w tym przedmiocie w tym znaczeniu, że chybione jest mówienie o „własności” domeny internetowej, gdyż prawo własności w znaczeniu cywilistycznym, którego treść wyznacza art. 140 k.c., odnosi się do rzeczy, jakimi domeny internetowe nie są i szerzej, ze względu na zamknięty katalog dóbr niematerialnych chronionych prawami bezwzględnymi, iż brak jest w prawie polskim przepisów, z których wynikałoby, że skutkiem rejestracji nazwy domeny internetowej jest nabycie przez dysponenta wyłącznego prawa korzystania i rozporządzania domeną.
Wynika z tego, że pojęcie własności w odniesieniu do domeny jest nietrafne. Domena nie jest rzeczą, a stanowi jedynie — w doktrynie prawniczej — substytut adresu IP. Jeżeli domena nie jest rzeczą, a potocznie zwany właściciel… nie jest właścicielem, to kim w końcu jest?
Właściciel czy dysponent?
Orzecznictwo wskazuje, że w odniesieniu do domen internetowych właściwe jest mówienie o dysponencie nazwy domeny internetowej, zwanym czasem abonentem. Opiera się to o umowę między dysponentem a rejestratorem (operatorem), od którego domenę, potocznie mówiąc, kupujemy. Umowa ta jest umową o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
Dysponentowi, na mocy obowiązujących przepisów, przysługuje m.in. możliwość przeniesienia swojego prawa do domeny na inny podmiot, co nie wyklucza innych czynności. Prawa i obowiązki dysponenta/abonenta domeny określone są w konkretnej umowie z rejestratorem domeny.
Nieuznanie pojęcia własności w odniesieniu do domeny jest swoją drogą bardzo racjonalne. Właściciel ma szereg uprawnień, polegających m.in. na zniszczeniu, czy zużyciu rzeczy. W przypadku bytu niematerialnego, jakim jest domena, realizacja takich uprawnień byłaby w dużej mierze po prostu niemożliwa do spełnienia.
Reasumując, kiedy myślimy o zakupie domeny, to faktycznie opłacamy jedynie usługę rejestracji i – poniekąd – utrzymania jej. Nie przysługuje nam ani nikomu innemu prawo własności, jednak w praktyce nie jest to nic złego dla jej dysponenta. Abonentowi przysługuje szereg uprawnień, jednak konkretne szczegóły precyzuje umowa z podmiotem, którą zawiera ów abonent. Zawierając umowę ze sprawdzonym podmiotem, który od wielu lat zajmuje się ich rejestracją, możemy być pewni, że nic złego nam nie grozi.
Od kogo „kupujemy” domenę?
Faktyczną rejestracją domen i ich utrzymywaniem zajmują się uprawnione do tego podmioty. W przypadku domeny „.pl” zajmuje się tym NASK, czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa. Domena przez jakiś czas mogła być rejestrowana bezpośrednio w NASK, jak również poprzez współpracujących z nią partnerów. Od jakiegoś czasu NASK nie zajmuje się per se rejestracją domen, jak gdyby przekazując tę kompetencję wyłącznie operatorom, spełniającym warunki programu partnerskiego. Obecnie 100% domen „.pl” rejestrowanych jest za pośrednictwem partnerów i to właśnie od nich, potocznie mówiąc, kupujemy domenę.
W zależności od rozszerzenia domeny („.com”, „.eu” i inne) sytuacja może się oczywiście różnić. Jednak korzystając z pośrednictwa akredytowanego przez NASK operatora (partnera), współpracującego z wieloma podmiotami utrzymującymi domeny, mamy zazwyczaj dostępny cały wachlarz rozszerzeń, czyli domen najwyższego poziomu. Przeciętny użytkownik nie musi się martwić tym, kto ostatecznie rejestruje i utrzymuje „zakupioną” przez niego domenę.
Obowiązki dysponenta domeny
Wyjaśniliśmy właśnie podstawowe kwestie związane z uprawnieniami abonentów domen. A co z obowiązkami? Czy osoba, która zamierza nabyć prawo do domeny, jest również do czegoś zobowiązana? Oczywiście, że tak.
Jednym z obowiązków abonenta domeny jest sprawdzenie czy rejestrowana domena nie narusza w jakikolwiek sposób praw osób trzecich lub obowiązujących przepisów. W przypadku domen „.pl” tę kwestię reguluje punkt 5 regulaminu NASK w zakresie rejestracji tychże domen.
NASK nie dokonuje badania czy zawierając lub wykonując Umowę Abonent narusza prawa osób trzecich lub jakiekolwiek przepisy prawa. Zawarcie Umowy nie oznacza przyznania Abonentowi jakichkolwiek praw związanych z Nazwą Domeny, poza wynikającymi wyraźnie z Umowy, ani uznania, że Oferta lub wykonywanie przez Abonenta Umowy nie narusza praw osób trzecich.
Ów regulamin jasno podkreśla, że obowiązkiem abonenta jest sprawdzenie czy wybrana domena nie narusza praw osób trzecich. NASK również wskazuje, iż nabywając domenę nie nabywamy żadnych innych praw poza tymi, które wynikają z umowy, a także obowiązującego prawa.
Tak też, przykładowo, rejestracja domeny – wyrażająca się w określonej nazwie – nie ma nic wspólnego z zastrzeżeniem nazwy, które będzie skuteczne wobec innych.
Warto też podkreślić inną kwestię. Jeżeli adres zarejestrowanej domeny będzie naruszał prawa osób trzecich, czyli te wynikające z zastrzeżenia nazwy, praw autorskich, czy też z przepisów prawa cywilnego, to NASK przerzuci na abonenta odpowiedzialność z tytułu naruszeń. Jest to właśnie konsekwencją przedmiotowego obowiązku.
Co się dzieje w przypadku wystąpienia naruszeń?
Ciekawy jest sposób rozstrzygania sporów, które dotyczą domen oferowanych przez NASK. Jeżeli istnieje podejrzenie, że abonent rejestrując domenę naruszył prawa osoby trzeciej, to osoba ta ma odpowiednie narzędzia do zareagowania. Spory, które dotyczą domen (według regulaminu NASK) rozpatrywane są przed sądem polubownym lub sądem powszechnym. NASK per se nie zajmuje się rozstrzyganiem sporów.
Prawomocny wyrok sądu polubownego lub sądu powszechnego jest podstawą do wypowiedzenia abonentowi umowy, którą zawarł on z NASK. Warto również mieć na względzie to, iż wspomniana droga dotyczy jedynie sporów i naruszeń praw osób trzecich. W przypadku, potocznie mówiąc, innego rodzaju konfliktów z prawem — proces działania będzie nieco inny.
Kolejną i ciekawą kwestią jest sytuacja kradzieży, bądź przejęcia domeny. Nie jest to oczywiście, ze względu na nierzeczowy charakter domeny, kradzież w rozumieniu Kodeksu karnego, ale również stanowi swoisty problem.
Kradzież domeny może być następstwem zdobycia danych do logowania abonenta w systemie informatycznym partnera, u którego zakupił on domenę. Jak wiadomo, dysponent prawa do domeny ma możliwość do rozporządzania swoim prawem, rzecz jasna w granicach umowy z operatorem. Osoba nieuprawniona, po zalogowaniu się do systemu, może zlecić przeniesienie domeny i jest to działanie oczywiście bezprawne.
Takie działanie, mimo że nie jest kradzieżą w rozumieniu Kodeksu karnego, to może stanowić inne przestępstwo, na przykład związane z nieuprawnionym dostępem.
Niektórzy partnerzy, pośredniczący w rejestracji domen, zapewniają również ochronę przed wspomnianymi wcześniej kradzieżami domen, poprzez możliwość zablokowania opcji składania dyspozycji w zakresie ich przenoszenia.
Tania domena – chwyt marketingowy?
Operatorzy stosują różne strategie marketingowe. Bardzo często spotykamy atrakcyjne promocje na rejestrację domeny w pierwszym roku (np. 0 zł za domenę *.pl), ale już jej odnowienie kosztuje nawet 100 zł. Powiedzieliśmy wcześniej, że wszyscy rejestratorzy (partnerzy NASK), są tak samo bezpieczni. Podobnie jest z opłatami. Klient płaci za domenę do rejestratora, a rejestrator do rejestru. I tu ciekawostka: NASK publikuje na swojej stronie cennik za rejestracje i odnowienia domen, na podstawie którego akredytowani operatorzy wnoszą do rejestru opłaty. Przykładowo odnowienie domeny .pl kosztuje operatorów 40 zł netto.
Oznacza to, że warto jest rozejrzeć się na rynku za operatorami, którzy oferują odnowienie domeny w kwocie zbliżonej do opłat wnoszonych do NASK. Wśród największych partnerów NASK, którzy oferują ceny bliskie opłaty w NASK, jest np. OVH.
Wybierając rejestratora dla swoich domen warto zweryfikować nie tylko warunki finansowe, ale także jego reputację na rynku oraz doświadczenie. Mimo iż zawsze możemy liczyć na rejestr (np. NASK), po co ryzykować konieczność migracji domeny w razie ewentualnego kryzysu u rejestratora. Sprawdźmy także katalog usług dodatkowych, jakie otrzymamy w cenie domeny. Więksi rejestratorzy są w stanie zaoferować więcej, np. konto email, usługę ukrycia danych dysponenta w bazie whois czy też DNSSEC, będący mechanizmem zabezpieczającym i uwierzytelniającym odpowiedzi DNS. Często także udostępniają inne opcje, jak serwery, chmurę obliczeniową i wybór różnych domen (końcówek) do rejestracji. I choć nie ma technicznej konieczności posiadania serwera dla swojej strony WWW u tego samego operatora, u którego rejestrujemy domenę, to w praktyce rozwiązanie takie może ułatwić nam życie, przykładowo przez uproszczoną drogę administracji usługami i rozliczenia.
Tak więc, drogi dysponencie domeny, pamiętaj o prawach i obowiązkach, ale i o swoim portfelu, kiedy wybierasz operatora dla swoich domen internetowych.
Więcej informacji o domenach można uzyskać na stronie internetowej naszego Partnera