Black Friday 2018 nadchodzi wielkimi krokami. Z tej okazji przypominamy wam o prawach, które przysługują każdemu konsumentowi. Przypominamy też o tym, jak nie ulec sztuczkom manipulacyjnym.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów opublikował dzisiaj rano zbiór informacji dla tych, którzy przymierzają się do zakupowego szału w Black Friday. W poniższym artykule chcemy jednak wyjaśnić, jakie prawa wam przysługują i na jakie chwyty manipulacyjne musicie uważać, żeby nie wylądować z pełnym koszykiem niepotrzebnych rzeczy.
Po pierwsze, pamiętajcie o tym, że zwrot towaru w sklepach stacjonarnych jest wyłącznie dobrą wolą sprzedawcy. Jeśli powie wam, że dokonaliście już zakupu, musicie obejść się smakiem. W sklepach internetowych sprawa jest nieco prostsza – drukujecie formularz odstąpienia od umowy i macie czternaście dni na zwrot towaru. Gdyby sprzedawca nie poinformował was o takiej możliwości, macie na to dwanaście miesięcy. Pamiętajmy, że produkt nie może nosić śladów używania! Niektóre przedmioty nie podlegają też zwrotowi, na przykład te wykonane na specjalne zamówienie klienta.
Po drugie, jeśli składamy reklamację (towar jest uszkodzony), sprzedawca ma czternaście dni na jej uznanie lub nie. Po dwóch tygodniach przyjmuje się, że jeśli nie powiedział do tej pory inaczej, reklamacja została uznana. Możemy wymienić towar, poprosić o niższą cenę lub naprawienie go.
Black Friday 2018
Należy zwrócić szczególną uwagę na sklepy, w których kupujemy dane przedmioty. Sprawdźmy najpierw ich regulamin, przyjrzyjmy się, czy wszystkie dane są na miejscu. Unikajmy podejrzanych stron, które wyglądają na niedokończone, bądź zrobione „na kolanie”.
Zawsze sprawdzajmy ceny. Sprzedawca może celowo nam je podwyższyć – zwłaszcza, jeśli uznał, że będziemy myśleć zasadami cena = jakość. Odpalmy porównywarkę cenową i sprawdźmy, czy w innym sklepie nie dostaniemy tego samego za mniejsze pieniądze.
Jak nami manipulują?
Prawdziwe niebezpieczeństwo tkwi jednak w tym, że sprzedawcy mają na nas kilka haków. Wiedzą doskonale, czym rządzą się prawa rynku i jak sprawić, żebyśmy byli przekonani, iż wykupienie połowy ich sklepu było naszym własnym pomysłem. Jest kilka sztuczek, które stosują:
Black Friday 2018 będzie stosował głównie regułę niedostępności – „mamy tylko kilka sztuk na magazynie, kto pierwszy, ten lepszy”. Ludzie będą biec po promocyjne przedmioty, bowiem chcą znaleźć się w tym gronie, które je już posiada. Co z tego, że tak naprawdę produktów jest mnóstwo i chodzi tylko o to, żeby osłodzić nam zakup regułą niedostępności?
Dostaniemy też mnóstwo darmowych próbek. Dlaczego? Bo kiedy otrzymujemy prezent, z automatu chcemy się odwdzięczyć. Sprzedawcy żerują na naszym poczuciu uczciwości, dlatego nie wahajmy się brać tego, co dają, ale nie oddawać nic w zamian. Nie mamy takiego obowiązku.
W oczy będą nam świecić uradowane buzie rodzin ze stockowych zdjęć. To taka zagrywka, którą nazywa się dowodem społecznej słuszności. Zobacz, ta rodzina już ma ten produkt. Pani Hela z piętra niżej ma ten produkt. Twoja babcia ma ten produkt. Kup, kup, kup!
Specjalne zawyżane będą też ceny tych produktów, które do tej pory zalegały na magazynie. Kiedy kupujemy coś droższego, mamy poczucie, że w ten sposób nabywamy niesamowitą jakość, dlatego trzeba pamiętać o porównywarce cen.
Użyje się wobec nas też zasady kontrastu. Przyjmijmy, że kupiliśmy bardzo drogi telewizor. Za chwilę miła pani zasugeruje, że skoro mamy już telewizor, to moglibyśmy kupić jeszcze konsolę, żeby móc sobie przy nim grać. A skoro mamy konsolę, to i kilka gier. A skoro kilka gier, to i wygodny fotel. Przecież fotel nie kosztuje dużo, prawda? W porównaniu do telewizora…
I pamiętajcie o najważniejszym – 99,99 złotych bliżej do stu, niż do dziewięćdziesięciu.