Głupie żarty pasażera sprawiły, że konieczne było awaryjne lądowanie samolotu. Za akcję antyterrorystów i podstawienie nowego samolotu będzie musiał zapłacić.
Kilka dni temu czarterowy samolot lecący z Warszawy do Hurgady w Egipcie przewoził turystów udających się na urlop w tym pięknym zakątku Ziemi. Jeden z pasażerów, będąc najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, sugerował obsłudze samolotu, że być może posiada przy sobie bombę. Przez głupie żarty doprowadził do awaryjnego lądowania, gdzie na pokład weszli antyterroryści. Za akcję antyterrorystów i podstawienie nowego samolotu będzie musiał zapłacić.
Pasażerowie samolotów często nie radzą sobie ze stresem. Bywa, że aby szybko zasnąć lub nie myśleć o starcie, locie i lądowaniu aplikują sobie drinka lub dwa, co skutecznie ich rozluźnia. Niestety nie każdy, kto pije alkohol, jest w stanie zachować się odpowiednio i kontrolować swoje reakcje.
Niestety problemy w trakcie lotu z Warszawy do Hurgady wywołał jeden ze starszych pasażerów, ponad 60 letni mężczyzna, który sugerował podobno obsłudze, że ma przy sobie bombę i może ją wysadzić. Inne doniesienia mówią o jego rozmowie z obsługą, w której pytał, co by było gdyby okazało się, że ma przy sobie bombę.
Niezależnie od tego jakich słów użył mężczyzna, obsługa musiała zareagować zgodnie z procedurami, a kapitan samolotu po kontakcie z ziemią zdecydował się na lądowanie w bułgarskim mieście Burgas. Tam skierowano samolot w oddalone od budynków miejsce, a do wnętrza wpadli antyterroryści z okrzykiem „Gdzie masz bombę?!”. Aresztowali mężczyznę i wzięli go na przesłuchanie.
Pasażer, który wywołał całe zamieszanie, został przesłuchany, a w jego trakcie przyznał się do tego, że pił alkohol, a cała sytuacja była żartem. Reszta pasażerów musiała szybko opuścić samolot i została przewieziona do terminalu w budynku lotniska. Tam musieli spędzić cały czas potrzebny na sprowadzenie z Polski kolejnego samolotu, do którego przeniesione zostaną ich rzeczy i który poleci z nimi do Egiptu. Feralny samolot musiał zostać przeszukany pod kątem możliwości znalezienia w nim ładunków wybuchowych, mimo iż zatrzymany twierdził, że to były tylko żarty.
Niedawno także pewna 32-letnia Polka została zatrzymana przez policję za to, że wywołała awanturę na pokładzie samolotu lecącego z Londynu do Bostonu. Tutaj także okazało się, że problemem była nadmierna ilość wypitego alkoholu. Kobieta chciała zapalić elektronicznego papierosa, a na prośby personelu o stosowanie się do przepisów stała się agresywna. Podobno chciała otworzyć drzwi kokpitu pilotów i drzwi wejściowe do samolotu.
Każda z tych osób najprawdopodobniej poniesie konsekwencje swych czynów. Nie chodzi tu tylko o ewentualny areszt, ani o grzywnę, ale o poniesienie kosztów przymusowego lądowania, pracy ekipy policji i antyterrorystów, a także konieczności podstawienia nowego samolotu. Pamiętajmy, że to są ogromne sumy, gdyż w grę wchodzi paliwo, praca załogi i inne związane z tym koszty. Głupie żarty dla mężczyzny mogą oznaczać, że być może był to najdroższy i najmniej miły urlop w życiu.
Masz jakiekolwiek wątpliwości lub problemy związane z działaniami linii lotniczych, problemach ze współpasażerami, czy obsługą naziemną lotnisk i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com