Mały ZUS miał być ukłonem w stronę mikroprzedsiębiorców, którzy nie osiągają zawrotnych dochodów. Na złożenie papierów przedsiębiorcy mieli zaledwie kilka dni. Wskutek natłoku chętnych oraz biurokratycznego chaosu, wielu beneficjentów złożyło papiery, mimo że preferencyjne składki im nie przysługują. Czeka ich rezygnacja z małego ZUS, na którą pozostało tylko kilka dni.
Problemy z rozliczeniem roku podatkowego
Kto i dlaczego miałby rezygnować z preferencyjnych składek ZUS? Przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy nie mieli świadomości, że mogą przekroczyć newralgiczną granicę przychodu. Ustawodawca nie przewidział bowiem, że do złożenia kompletu dokumentów decydujących o zakwalifikowaniu się do małego ZUS, konieczne jest finansowe podsumowanie roku 2018. Tymczasem litera prawa stanowi, że fakturę za wykonane w grudniu usługi, usługobiorca może opłacić nawet w połowie stycznia. Przypomnijmy, że wniosek o niższy ZUS należało złożyć do 8 stycznia. W związku z tym wielu właścicieli firm nie mogło zamknąć roku podatkowego. Byli również przedsiębiorcy na tyle zdeterminowani, że mimo brakujących faktur, wpisywali domyślne wartości przychodu w nadziei, że po złożeniu korekty załapią się na preferencyjne składki.
Rezygnacja z małego ZUS
Okazuje się, że wielu przedsiębiorców, którzy wnioskowali o mały ZUS, zwyczajnie robiło to „na oko”. Niemożność zamknięcia roku finansowego do 8 stycznia konotowała konieczność poniesienia ryzyka i złożenia papierów „w ciemno”. Niektórzy zwyczajnie źle rozliczyli rok podatkowy i nie zdawali sobie sprawy z tego, że nie spełniają kryteriów koniecznych do uzyskania preferencyjnego ZUS. Rezygnacja z małego ZUS możliwa jest do 10 lutego, wówczas bowiem konieczna będzie wpłata składek właściwej wysokości. W przypadku braku rezygnacji, firma będzie funkcjonowała w oparciu o niewłaściwy kod ubezpieczeniowy i rozliczy składkę niewłaściwej wysokości. Niedobory w wysokości składek mogą spowodować dalsze konsekwencje, z utratą chorobowego i odsetkami karnymi włącznie.
Przedsiębiorcy czują się oszukani
ZUS przystąpi do analizy złożonych wniosków już na początku lutego. Na efekty czeka 131 tys. przedsiębiorców. Niektórzy nie ukrywają, że czują się oszukani przez system. Możliwość skorzystania z ulgi zależna jest bowiem od przychodu, a nie dochodu przedsiębiorstwa. Ponadto zmiany kodu ubezpieczeniowego, według informacji ZUS, można dokonać tylko w określonym czasie w roku, mianowicie w terminie 7 dni liczonym od:
- 1 stycznia (czyli do 8 stycznia 2019 r.) – jeśli kontynuujesz prowadzenie działalności prowadzonej w 2018 r. albo też jeśli z końcem grudnia zakończyłeś okres ulgi „preferencyjne składki” (wyrejestruj się z ubezpieczeń z kodem 05 70 albo 05 72 i zgłoś z kodem 05 90 albo 05 92),
- pierwszego dnia prowadzenia działalności gospodarczej lub wznowienia działalności gospodarczej,
- pierwszego dnia, w którym będziesz spełniał warunki do korzystania z „małego ZUS” (np. skończyłeś okres „preferencyjne składki” w trakcie roku).
Kryteria przyznawania i naliczania małego ZUS są skomplikowane i niekoniecznie kompatybilne z innymi, przysługującymi przedsiębiorcom ulgami. Mały ZUS miał być ukłonem w stronę przedsiębiorców, tymczasem pozostawił lekki niesmak.