Rada Języka Polskiego bezlitośnie wzięła się za paski TVP. Udowadnia ona bowiem, że obywatele są manipulowani, język traktowany jest jako narzędzie walki, a wszystko działa pod dyktando partii rządzącej.
Paski w TVP przechodzą chyba do legendy. Najnowsze Sprawozdanie o stanie języka polskiego już na wstępie rozprawia się z „Wiadomościami”. Radzie Języka Polskiego ewidentnie nie spodobało się, w jaki sposób telewizja publiczna formułuje swój przekaz do rządzących. Na 309 „pasków” tylko 93 zawierało przekaz niezależny od autora, czyli faktycznie informujący. Reszta miała wpłynąć na odbiorcę i kształtować jego opinię na dany temat. Dodatkowo, Rada Języka Polskiego zauważa, że jest to język deprecjonujący, bo nie używa się pełnych nazw. Pisze się o „Platformie” zamiast „Platformie Obywatelskiej”, o „TK” zamiast o „Trybunale Konstytucyjnym”.
Ponadto, paski są oparte na wartościującej konstrukcji pytajnej, czyli zadaje pytanie, na które mamy sobie odpowiedzieć „tak” lub „nie”, a w tym wypadku jak najbardziej twierdząco. Jako przykłady podano „Czy Platforma szykuje na jutro awanturę?”, „Sąd Najwyższy złamał prawo?” i tym podobne.
Paski TVP Rada Języka Polskiego
Rada Języka zauważa również błędy merytoryczne i manipulację. W pasku „prezes Rzepliński chce wskazać następcę” występuje informacja niedokładna, gdyż rzeczony prezes chciał tylko, by wybór prezesa określał regulamin wewnętrzny. RJP zwraca uwagę na ironiczne cudzysłowy („Osobista „misja” Timmermansa, „Opcja nuklearna” to kapiszon). Ironia jest rzeczą, na którą Rada wskazuje najczęściej, bowiem ten zabieg stylistyczny ma na celu negatywizowanie czyichś działań, co w oczywisty sposób nie przystaje do telewizji publicznej, która ma nas wszystkich informować.
Najciekawszy jest jednak ten fragment:
Z tego krótkiego przeglądu, wyłania się pewien mechanizm rządzący doborem określeń wartościujących systemowo. Otóż o działaniach władzy lub o jej systemie wartości mówi się, używając określeń nacechowanych w systemie językowym pozytywnie: reforma, suwerenny, silny, bohater, święto, demokracja, patriotyzm/patrioci, pomoc (państwa). O podmiotach krytycznych wobec działań/postaw władzy lub w inny sposób postrzeganych przez nią jako wrogie oraz o ich działaniach mówi się używając wyłącznie określeń negatywnych: szokujący, skandaliczny, prowokacja, pucz, połajanki, szantażować, naciski, żenujący, agresja, zmanipulowany, destabilizacja (państwa), rozróba, zdziczenie (obyczajów), wpadka, kłótnia, kapitulacja, pycha, kłamstwo, szkalować, profanacja, tłumaczyć się, dzika (reprywatyzacja) bezczelność, buta, złodziejski, podłość, kradzież/skradziony/ukradziony, eskalować.
Słowem? Rada Języka Polskiego poważnie wzięła się za czytanie tych wszystkich pasków, przeanalizowała wszystko, co Jacek Kurski i jego telewizja puściły w eter. I to jest właśnie ten błąd, którego nigdy nie powinni popełniać. W telewizji publicznej powinien bowiem zawsze znajdować się polonista – językoznawca – obiektywny i rzeczowy, który te wszystkie paski by skrytykował. Rada Języka Polskiego obnaża bowiem, jak bardzo podłe są zagrania językowe w Telewizji Polskiej.
Rada zauważyła też, że często używa się samych nazwisk: nie Donald Tusk, ale Tusk, nie
Ale to nie koniec
Wnioski Rady Języka Polskiego są dla Jacka Kurskiego bardzo bolesne. Rada uznała bowiem, że:
- Telewizja Polska nie pełni funkcji informacyjnej (jak powinna), ale ekspresyjną (emotywną, działającą na emocje), perswazyjną (znaną inaczej jako konatywna) oraz magiczną (a to, kochani, za zaklinanie rzeczywistości),
- Tworzący „paski” w TVP nie spełniają obowiązku nałożonego przez ustawodawcę, ponieważ zamiast informacji przekazują komentarz, dostarczają nierzetelnych informacji,
- Język jest traktowany jako instrument walki, a nie jako dobro społeczne,
- TVP dopuszcza się manipulacji,
- Podważa zaufanie obywateli do państwa i rozpadu więzi wspólnotowych
Słowem: Rada Języka Polskiego w grzecznych słowach nazwała Telewizję Polską szczujnią.