Lifemedia zablokowany przez UOKiK! Sklep Lifemedia to jeden z najbardziej zagorzałych zwalczaczy wolności słowa na Bezprawniku. Od momentu publikacji wpisu przestrzegającego przed jego praktykami i regulaminem obcym cywilizacji europejskiej otrzymaliśmy chyba z 10 różnej maści wezwań do kasowania tego artykułu oraz Waszych komentarzy.
Lifemedia w przeszłości usunął między innymi liczący kilkadziesiąt stron wątek niezadowolonych klientów na forum android.com.pl. Nie jestem w stanie powiedzieć ile innych stron z negatywnymi opiniami były przez ten sklep cenzurowane. Wiem natomiast jakie komentarze pojawiały się pod naszym artykułem na łamach Bezprawnika.
Lifemedia zablokowany przez UOKiK
Chłopaki z działu prawnego dostali też od tamtego czasu kilkadziesiąt zgłoszeń od osób, które narzekały, że otrzymany telefon nie był oryginalny, był wcześniej używany, okazał się modele refurbished, przyszedł zepsuty, został wysłany gdzieś z Azji, nie bardzo wiadomo jak go reklamować lub naprawiać, a obsługa samego sklepu nie pomaga.
Sklep Lifemedia ukrywa się za spółką Boston Media LLC zlokalizowaną w Stanach Zjednoczonych, choć konta bankowe spółki wskazują na Szczecin. Ze względów organizacyjno-prawnych dla naszych prawników (także dla naszego prawnika w USA) nie było możliwe uzyskanie danych odpowiedzialnych za spółkę w Stanach Zjednoczonych.
Od pewnego czasu namawialiśmy więc naszych czytelników do tego, by swoje problemy ze sklepem zgłaszać policji, prokuraturze, a sami w międzyczasie poinformowaliśmy też o metodach działania sklepu naszych przyjaciół z UOKiK. Nie jesteśmy w stanie ocenić czy zablokowanie sklepu decyzją UOKiK jest efektem akurat naszych zawiadomień, choć oczywiście bardzo lubimy o tym w ten sposób myśleć.
Lifemedia wielokrotnie wzywało nas do cenzurowania komentarzy na temat sklepu zarzucając im bezprawny, oszczerczy charakter. Z przedstawicielami innych stron rozmawiano za pośrednictwem m.in. kancelarii adwokackiej ze Szczecina, zaś ostatnio wynajęto przeciwko nam firmę zajmującą się oczyszczaniem opinii w internecie. W odróżnieniu od większości stron w internecie mamy jednak świadomość obowiązujących przepisów prawnych i nie wzruszają nas pisma tylko z tego względu, że zostały napisane przez prawników, skoro nie ma w nich prawdy, ani dostatecznej znajomości obowiązującego prawa. Nie wspominając o tym, że osoby odpowiedzialne za sklep Lifemedia z oczywistych względów panicznie chronią swoją tożsamość, a w ten sposób nie da się dać swoim reprezentantom dobrego pełnomocnictwa.
Ponieważ z jednej strony mieliśmy opinię przedstawicieli sklepu internetowego, którego regulamin sam z siebie zwrócił naszą uwagę ze względu na rażącą niezgodność z europejskim prawem (a może i amerykańskim), a następnie dał nam się poznać jako panicznie usuwający z sieci przejawy krytyki, zaś po drugiej stronie mieliśmy liczne komentarze naszych czytelników i listy ze zdjęciami telefonów, screenami maili i całymi litaniami zażaleń, uznaliśmy zawiadomienia Lifemedia i jego reprezentantów za niewiarygodne. Decyzja UOKiK dodatkowo nas w tym poglądzie utwierdza. Jak natomiast wskazuje art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną:
Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
Lifemedia zablokowany przez UOKiK! Decyzja urzędu nie oznacza oczywiście końca ewentualnych problemów dla nas (choć, z powodów wskazanych powyżej, jesteśmy dobrej myśli – walczymy o Wasze prawo do wyrażenia opinii i krytyki konsumenckiej). Nie jest wykluczone też, że amerykańska spółka dowodzona najpewniej z Polski niebawem po prostu powróci pod nową marką, znów bezrefleksyjnie promowana przez porównywarki cenowe. Postaramy się jednak trzymać rękę na pulsie. Na tę chwilę brawa dla UOKiKu, choć musimy też nadmienić, że po zamknięciu standardgsm.com wielu klientów firmy zostało nawet bez najmniejszych namiarów na sklep internetowy i do dziś ma problemy z dochodzeniem z tego powodu swoich roszczeń.
Ps. Pamiętajcie też, że fala podejrzanie tanich telefonów z Azji zalewa Allegro.