Każdy rozsądny człowiek będzie starał się zaoszczędzić pieniądze na czym tylko może. Nie inaczej jest z ubezpieczeniem. Skoro istnieje możliwość obniżenia składek, to zawsze znajdzie się też jakiś sposób na oszukiwanie na zniżkach. Czy w ogóle technologie mobilne są bezpieczne od tego typu nadużyć?
Aplikacje mobilne pozwalają uzyskać zniżkę na ubezpieczenie za zrobienie odpowiedniej ilości kroków w ciągu dnia, przynajmniej w Chinach
Ubezpieczenie kosztuje – zarówno majątkowe, jak i polisy na życie. Często jednak poszczególne firmy oferują obniżenie składek, za zachowania zmniejszające ryzyko konieczności wypłaty pieniędzy z polisy. Zniżkę można dostać za bezwypadkową jazdę. Przykładem może być tutaj aplikacja Link4 śledząca poczynania kierowców na drodze i tym jeżdżącym bezpiecznie obniżającą koszt ubezpieczenia. Program ten uwzględnia chociażby prędkość poruszania się pojazdu, gwałtowność hamowań czy ogólną dynamikę jazdy. Warto zauważyć, że istnieją również inne, dużo bardziej kontrowersyjne, nowinki technologiczne – arabski program do nadzorowania żon, czy chińska aplikacja na dłużników.
To właśnie w Chinach można obniżyć koszt ubezpieczenia zdrowotnego także za zdrowy tryb życia. Ten również jest mierzony za pomocą specjalnej aplikacji, liczącej liczbę zrobionych kroków. Założenie jest proste: jeśli przeszło się odpowiednią ich ilość każdego dnia, danej osobie przysługuje niższa składka na ubezpiecznie. Z całą pewnością pomysł walki z chorobami cywilizacyjnymi poprzez zachęcania do większej aktywności fizycznej, zwłaszcza takiej niewymagającej dużego wysiłku, jest szczytna. I to pomimo tego, że w zasadzie z punktu widzenia ubezpieczyciela to czysta oszczędność.
Technologia pozwala także na oszukiwanie na zniżkach – poprzez sztuczne generowanie kroków za pomocą specjalnej kołyski
Co jednak, jeśli komuś nie chce się każdego dnia maszerować a pieniądze chciałby oszczędzić i tak? Okazuje się, że technologia znacząco ułatwiła oszukiwanie na zniżkach. Matthew Brennan, zajmujący się nowinkami technologicznymi w Państwie Środka, zauważył ciekawe rozwiązanie kwestii kroków. Zaprezentował je całemu światu na swoim koncie na Twitterze. Pomysł jest bardzo prosty: aplikacja na smartfona liczy kroki dzięki wyczuwaniu wstrząsów generowanych przez ruch noszącej go osoby. Telefon można jednak umieścić w specjalnej kołysce. W trakcie bujania smartfona, aplikacja nalicza krok za krokiem, bez konieczności ruszania się z fotela, czy sprzed komputera. To bardzo proste, mechaniczne rozwiązanie – ale skuteczne. Do tego bardziej wyrafinowane, niż chociażby niby przypadkowe zakrywanie tablicy rejestracyjnej by uniknąć fotoradaru.
Współczesne technologie pozwoliły zarówno przedsiębiorcom, jak i rządzącym, na odkrycie zupełnie nowych możliwości interakcji z klientem czy obywatelem. Niestety, trudno znaleźć taką . Oszukiwanie na zniżkach wcale nie jest pierwszym przypadkiem tego typu. Chińska kołyska na smartfona przypomina, do pewnego stopnia, oszustwa w grze mobilnej „Pokemon GO”. Ta również opiera się na założeniu, że żeby coś w niej osiągnąć, w tym wypadku zgromadzić wirtualne stworki rozsiane po świecie, trzeba wyjść z domu. Tyle tylko, że przez długi czas możliwe było oszukiwanie GPS swojego smartfona i „wędrowanie” nawet po innych kontynentach z własnej kanapy.
Ludzie oszukiwali technologię od zawsze, wyścig zbrojeń będzie trwać dopóki będzie trwać ludzka pomysłowość
Oszukiwanie na zniżkach w Chinach to tylko wierzchołek góry lodowej omijania rozmaitych rozwiązań technologicznych. Najlepszym przykładem jest piractwo komputerowe. Poszczególne firmy wydają grube miliony na zabezpieczenia, często uciążliwe dla uczciwych użytkowników. Piraci i tak znajdują zwykle w końcu sposób na ich obejście. Co w takiej sytuacji może zrobić instytucja? Poprawiać zabezpieczenia, doraźnie łatać swoją aplikację na wypadek kolejnych skutecznych prób ominięcia systemu. Być może nawet wyciągać jakieś konsekwencje względem osób dopuszczających się nadużyć. Warto także przyglądać się uważnie podobnym problemom występującym w innych, zdawałoby się, branżach. Być może ktoś już kiedyś stał przed podobnym dylematem i znalazł rozwiązania?Nie ulega jednak wątpliwości, że zawsze znajdzie się w końcu ktoś, kto znajdzie sposób, by jakoś okiwać nawet najlepiej stworzony system.