Migracja do Włoch stanowi tak duży problem dla samych Włochów, że apelują o pomoc do reszty Europy. Problem w tym, że nie do końca wiadomo, czy ich własny pomysł będzie skuteczny.
Setki tysięcy migrantów przybyły w ostatnich latach do wybrzeży słonecznej Italii. Włochom to jednak nie w smak, bo imigranci, którzy wybrali rejs przez Morze Śródziemne, stanowią dla nich ciężar. Nieszczególnie Włosi mają gdzie ich ulokować czy co z nimi zrobić, odwołują się więc o pomoc do reszty Europy. O sprawie donosi Onet.
Enzo Moavero Milanesi, włoski minister do spraw zagranicznych oznajmił, że wkrótce Włochy przedstawią reszcie kontynentu propozycję rozwiązania przepływów migracyjnych. Z tego co wspomniał, państwa powinny na własny koszt przerzucać samolotami tych, którzy kwalifikują się do azylu. Migranci nie chcą bowiem przyjeżdżać do Włoch właśnie, marzy im się dalsza część Europy (najczęściej Niemcy), ale koszty ponoszą Włosi.
Jednocześnie włoski wicepremier, Matteo Salvini, z krytyką odnosił się do bierności Europy w sprawie migrantów lądujących na Półwyspie Apenińskim. Salvini próbował nawet blokować migrantom możliwość wpływania do Włoch, aczkolwiek z marnym skutkiem, jak zresztą widać. Ponad połowa migrantów, którzy przybyli w ostatnich latach do Europy, zatrzymała się we Włoszech. Ratowali ich rybacy, którym zresztą groziły za to kary.
Migracja do Włoch
Trudno jest powiedzieć, co właściwie Włosi wymyślą. Jeśli Europa miałaby utrzymywać każdego migranta (dając, powiedzmy, 500 euro na osobę), to szybko by zbankrutowała. Trudno też wyłowić tych, którzy dostali się nielegalnie, bo nielegalnie dostali się w zasadzie wszyscy. Migracja do Włoch jest problemem dla samych Włochów, ogromnym, bo przecież muszą coś z nimi robić, a ci, w dodatku, uciekają z ich oczu – prosto do Niemiec, Austrii i innych krajów Unii Europejskiej.
Jak widać, sama Europa nie ma pomysłu na zrobienie czegoś z migrantami. Na początku Niemcy zapraszały wszystkich, później oczekiwały, że dojdzie do jakiegoś podziału ludzi, wreszcie pogodziły się z faktem, że migranci chcą siedzieć tylko u nich. Co prawda napływ się teraz zmniejszył, ale nadal co roku przypływają ludzie, a latem znowu może ich przybyć cała fala. I ktoś musi Włochom pomóc, ale jak, to osobna kwestia.