Na stronie internetowej Sądu Okręgowego w Łodzi pojawił się komunikat, w którym informuje się, iż pewien sędzia zgubił pendrive’a. Znajdowały się na nim wrażliwe dane, m.in. zawierające dane osobowe uczestników postępowań sądowych.
Sędzia zgubił pendrive
Sąd Okręgowy w Łodzi w specjalnym komunikacie informuje, że jeden z sędziów tam orzekających zgubił pendrive, na którym znajdują się wrażliwe dane osobowe różnych osób. Na nośniku znalazły się projekty orzeczeń (wyroków, postanowień i uzasadnień).
Sąd uspokaja, że zgromadzone tam dane nie zawierają informacji mogących mieć wpływ na postępowania, które się toczą. To jednak nie uspokaja, bo na przenośnym dysku znajdowały się dane wyjątkowo wrażliwe, jeżeli wrażliwość danych osobowych można stopniować.
Oprócz imion, nazwisk, adresów, a także innych informacji, które znajdują się w wyrokach, sąd informuje, że wśród zaginionych wraz z pendrivem dokumentów istnieją również wzory postanowień, które mogą zawierać takie dane jak szczegółowe opisy schorzeń — są one niezbędne w przypadku niektórych wniosków.
Wyciek danych osobowych
Sąd dodaje, że ze względu na fakt, iż na przenośnym dysku znajdowały się uzasadnienia wyroków, istnieje szansa, że są tam również takie dane jak PESEL czy seria i numer dowodu osobistego. Opisywana sytuacja dotyczy danych, które przetwarzane były
w X i XIII Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Łodzi i spraw, które były w referacie sędziego Pawła Hajdysa
Chodzi o sprawy, które wpłynęły do sądu pomiędzy kwietniem 2016 roku a sierpniem 2019 roku, a szczególnie o te, które już się zakończyły.
Pomijając różnorakie okoliczności, trzeba podkreślić, że sama reakcja sądu jest modelowa. Informowanie opinii publicznej i Urzędu Ochrony Danych Osobowych o takim zdarzeniu jest obowiązkiem, ale nie tylko moralnym. Sąd Okręgowy w Łodzi zaznacza również, że jest szansa na wykorzystanie danych, zawartych na pendrive, jeżeli ten trafiłby w niepowołane ręce.
W komunikacie znajduje się ponadto informacja o konieczności niezwłocznego informowania organów ścigania i kontakcie z sądem, jeżeli pojawią się jakiekolwiek przesłanki, wskazujące na próbę dokonania przestępstwa z użyciem tychże właśnie danych.
Sędzia zgubił pendrive — czy poniesie konsekwencje?
Komunikat kończy się zapewnieniem o dołożeniu wszelkich starań, by podobna sytuacja nigdy się nie powtórzyła, a także, by wyjaśnić wszelkie okoliczności zdarzenia. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że to zdarzenie posłuży do snucia argumentacji o stanie polskiego sądownictwa, ale jest to w moim odczuciu zbyt daleko idące rozumowanie.
Oczywiście, że skandaliczne jest, iż sędzia gubi pendrive, na którym znajdują się wrażliwe dane, jednak korzystanie z przenośnych dysków przez sędziów jest zjawiskiem powszechnym. Niektórzy idą jedynie krok dalej, korzystając z narzędzi szyfrujących dane, rzekomo pozwalających na zabezpieczenie ich na wypadek zgubienia, co jest jednak nieco naiwne.
Dopóki nie pojawią się systemowe rozwiązania, pozwalające na korzystanie z bezpiecznej, służbowej chmury, połączone z odpowiednimi szkoleniami, to takie historie z hasłem „sędzia zgubił pendrive” w tytule będą się zdarzać częściej. Ze szkodą dla nas wszystkich.